Kochani,
jeżeli ktoś z Was poprowadzi naszą Sycharowską Drogę Krzyżową w jakiejś parafii, to napiszcie proszę jak to wyglądało na adres: admin@sychar.org .
Książeczkę z naszą Drogą Krzyżową można zamawiać albo w wydawnictwie FIDES – http://wydawnictwofides.pl/book,106.html albo u Marzeny – marzena.andrus@gmail.com, tel. 509-169-218.
Książeczka w wersji elektronicznej jest dostępna pod adresem: http://sychar.org/modlitwa/sycharowska-droga-krzyzowa.pdf .
Plakat do wydrukowania w punkcie poligraficznym i do umieszczenia w gablocie parafialnej jako zapowiedź Drogi Krzyżowej pod adresem: http://sychar.org/modlitwa/sycharowska-droga-krzyzowa-plakat.pdf .
Ulotka reklamująca Drogę Krzyżową do wydrukowania i do rozdawania: http://sychar.org/modlitwa/sycharowska-droga-krzyzowa-ulotka.pdf .
Więcej informacji jak zorganizować naszą Drogę Krzyżową można uzyskać u Marzeny: marzena.andrus@gmail.com, tel. 509-169-218.
Ukazanie się ww. książeczki zaowocowało napisaniem Drogi Krzyżowej przez Sycharków z naszych Ognisk w Łodzi i Wrocławiu.
Wrocław – http://sychar.org/modlitwa/sycharowska-droga-krzyzowa-ogniska-wroclaw-2017.pdf
Łódź – http://sychar.org/modlitwa/droga-krzyzowa-dla-malzonkow-jacek-2017.pdf
Poniżej świadectwa:
Świadectwo Marka – z Ogniska Sychar w Radomsku, które zorganizowało Sycharowską Drogę Krzyżową w parafii Świętego Lamberta w Radomsku:
(…) Ufam Ci, Jezu, że wydobędziesz nas z naszych grobów (…)
Słońce chyliło się już mocno ku zachodowi, kiedy w mroźne, piątkowe popołudnie dnia 23 lutego 2018 roku wraz z Anielą i Sebastianem przekroczyliśmy próg zakrystii kościoła parafii Świętego Lamberta w Radomsku. Kilka dni wcześniej z wielkim otwarciem ks. proboszcz Antoni Arkit wyraził aprobatę poprowadzenia przez nas Sycharowskiej Drogi Krzyżowej.
Nasza Droga jest bardzo żywa, dotyka serc, bo wypływa z prawdziwych przeżyć niejednego z nas. Dlatego też aby móc ją dobrze przedstawić kilka razy wcześniej odczytaliśmy stacje, aby głos nie zadrżał. Jednak serce nie sługa – są rzeczy do których nie można się przygotować.
Zaczęliśmy. Sebastian wstęp i cytaty z Pisma, Aniela rozważania kobiety, ja – rozważania mężczyzny. To jest niesamowite, jak żywe w sercu są ślady bliskości małżonków – nawet teraz kiedy to piszę, i czytam ponownie pierwszą stację wracają obrazy, doświadczenia, emocje. Nie inaczej było i w kościele. Był on wypełniony mniej więcej w ⅓ -ciej, poruszaliśmy się powoli od stacji do stacji.
STACJA I. “(…) Przekreśliła mnie, w jej sercu zapadł wyrok, Panie Jezu Ty wiesz jak cierpię(…) Wiem, że nie jestem bez winy, ale w tej chwili nie widzę jej w sobie(..)”. Boże, taka prawda. Ty wiesz… jaki jestem, jaki byłem….
STACJA V. “(…)Droga krzyżowa zaczyna przebiegać przez salę sądową. (…) W pozwie napisał mnóstwo oskarżeń, (…) Na mojej drodze krzyżowej sprawy rozwodowej są ludzie, którzy mi pomagają. Są to przyjaciele ze Wspólnoty Sychar. Dziękuję Ci za nich.(…)” Dobrze, że czyta to Aniela, bo ja mam w sobie jeszcze żywy obraz z sali sądowej, pomówień, oskarżeń, obdzierania z intymności własnej i małżeńskiej… jakże to trudne doświadczenie i jak bardzo pomogli mi przez to przejść przyjaciele ze Wspólnoty…
STACJA VII. Tak… przecież po ludzku ja już nie powinienem się podnieść… do kompletu kryzysu, doszły problemy wychowawcze z dziećmi, materialne, i zdrowotne – tego za wiele… dużo za dużo. A jednak… Nie swoją a Jego mocą trwam, nie rezygnuję, walczę ze sobą, wyciągam resztki miłości ale już nie ze swego tylko Jego serca – ja bym już nie potrafił… kolejny raz, kiedy upadam…
Przy 8. STACJI Aniela zmienia treść: (…)“Dziś w pracy koleżanki pytały: „Co teraz z tobą będzie?”. Biadoliły nade mną: „Jak ty sobie teraz poradzisz z trójką dzieci, sama, bez męża?(…)”. Myślałem, że to pomyłka, ale nie. Czyta: “z piątką dzieci”. Mam dwoje. I wiem ile życia trzeba z siebie oddać, aby je wychować, aby jeszcze im pomóc w tej sytuacji, i jak bardzo czesto mi to się nie udaje. A ona ma piątkę, sama, lecz nie samotna “(…) Panie Jezu, pomóż mi pomimo braku wsparcia najbliższego otoczenia wytrwać(…)”.
STACJA X. Sebastian czyta cichszym, ale nadal pewnym głosem: “Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam (Iz 50,7)”. Przez głowę biegną mi myśli… jak to jest, że z małżonka stajemy się czasem wręcz najgorszymi wrogami, pod którego adresem padają obelgi, oskarżenia, które tak bolą… jak dobrze Panie, że Ty jesteś, i umacniasz nas w cierpieniach, w bólu, w niesprawiedliwości…
STACJA XIV. “(…) To tak, jakby mnie i nasze małżeństwo [żona] złożyła do trumny, a potem do grobu. Ale przecież ja żyję i nadal jestem jej mężem (…) Grobem nie jest nasze małżeństwo, tylko grzech. Ufam Ci, Jezu, że wydobędziesz nas z naszych grobów. (…)” JA ŻYJĘ!! – Przez łzy, łamanym głosem wykrzyczałem, jakbym chciał, aby mnie usłyszał sam Bóg w tym naszym kościele… poczułem się chowany za życia, z całą swoją miłością małżeńską… przez oczy przeleciały mi wszystkie nasze wspólne lata, które teraz z radości zamieniły się w krzyż… a ja przecież żyję… jeszcze żyję…
Kiedy po zakończeniu przez proboszcza nastała cisza poprzedzająca rozpoczynającą się za chwilę Mszę, dało się zauważyć, iż nie tylko dla mnie, dla nas ta Droga Krzyżowa była przeżyciem mocnym i prawdziwym, ale i dla wielu parafian oraz Sycharków była taka bliska, przywołująca wspomnienia, emocje – bo była to Droga przechodząca tu, teraz, przez nasz dom, nasze rodziny i nasze małżeństwa.
Marek
Świadectwo Jurka – z Ogniska Sychar w Lublinie, które zorganizowało Sycharowską Drogę Krzyżową w lubelskiej parafii:
W piątek 24.03.2017 r. o godz 18.00 mieliśmy możliwość uczestnictwa w “Sycharowskiej Drodze Krzyżowej”, odprawionej w kościele pw. Nawrócenia św. Pawła w Lublinie. Nabożeństwo poprowadził ks. Szymon Czuwara, opiekun duchowy naszego lubelskiego ogniska. W czytania zaangażowali się członkowie WTM “Sychar”: Małgosia, Ania, Kasia, Mieczysław, Marek i Jurek. Przyznaję, że odprawialiśmy już wcześniej jako Wspólnota “Sychar” Drogę Krzyżową opierając się o rozważania ks. Marka Dziewieckiego. Było to dwa lata temu, w innej parafii Lublina. Pamiętam, że tekst rozważań poruszył w tamtym czasie wiele serc.
Tym razem było jednak inaczej. Nie tylko dlatego, że inna parafia, inny czas, inni czytający, chociaż niektórzy ci sami co poprzednio. Inne rozważania…
Tak jakby Bóg przygotowywał nas przez tak długi czas na tę właśnie Drogę Krzyżową. Napisaną jakby przez nas samych. Rozważania napisane przez Marzenę i Roberta, naszą siostrę i brata z innych ognisk sycharowskich. Droga napisana jednak przez nasze życie i nasze doświadczenia, które nosimy w sobie przez lata kryzysu małżeńskiego. Nieważne, że nie zawsze tekst zgadzał się z naszymi sytuacjami. Pokazał drogę krzyżową jaką muszą przebyć małżonkowie, których małżeństwo rozpada się lub rozpadło się. I odnajdują w tym kryzysie sens życia. Odnajdują sposób na swoje dalsze życie. Jak dalej żyć. Jak podnieść się z upadku, jak pozbierać się, aby naprawić swoje błędy, jak nie powracać do błędów. Jak pomoc najbliższym. Dzieciom, ale i naszym małżonkom, modląc się za nich i czekając na nich. Przesłanie dla wszystkich małżeństw i małżonków…
“Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską… oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci… Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci”…
Jurek
Świadectwo Sycharków z Ogniska Sychar w Łukowie, którzy zorganizowali Sycharowską Drogę Krzyżową w łukowskiej parafii:
Dzięki przychylności ks. Proboszcza z parafii p.w. Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła w Łukowie i ze staraniami jego parafianki Małgosi, my jako Sycharowicze z Łukowskiego Ogniska WTM SYCHAR mieliśmy możliwość poprowadzenia rozważań Drogi Krzyżowej Małżonków w Kryzysie w piątek 17.03.2017 r. Rozważania przeznaczone do odczytania przez kobiety czytały Małgosia i Grażyna, część męską czytali zaś Rafał i Sławek, mi czyli Jurkowi dane było przytaczać fragmenty Słowa z Pisma Świętego. W dalszej części zamieszczone są osobiste refleksje prowadzących Drogę Krzyżową.
Małgosia: Przeżycie Sycharowskiej Drogi Krzyżowej zaczęło się od momentu kiedy w mojej prafii /Ognisko mamy w parafii Brata Alberta/ wraz z liderem Jurkiem poszliśmy do ks. Proboszcza Krzysztofa z naszą propozycją. Odpowiedź była na tak. Zgodę ks. Proboszcza niewątpliwie utorowała już wcześniej przesłana korespondencja do parafii od Duszpasterza Rodzin ks. Jacka Seredy. Przyznam, że miałam trudności wewnętrzne, pojawiła się obawa, czy aby dobrze, że tak głośno i publicznie tyle intymnych spraw zostanie wypowiedzianych o mnie wśród ludzi, których stale spotykam. Przygotowane przez Marzenkę i Roberta rozważania są dla mnie bardzo osobiste, prawdziwe i dotykające w wielu miejscach mojego życia, do tego stopnia, że wciąż odzywają się we mnie silne emocje. Szliśmy z naszym Panem Jezusem Chrystusem, Stacja po Stacji, przez serce przepływały od nowa dramaty przeżytego opuszczenia, sprawy rozwodowej i obecne życie z decyzją „… mój Mistrzu przede mną droga, którą przebyć muszę tak jak Ty, mój Mistrzu wokoło ludzie, których kochać trzeba tak jak Ty. Mój Mistrzu niełatwo cudzy ciężar wziąć w ramiona tak jak Ty. Mój Mistrzu poniosę wszystko jeśli będziesz ze mną zawsze Ty…” No i zdarzył się cud, naszą Drogę Krzyżową w parafii poprowadziliśmy przed niedzielą, w której czytamy Słowo Boże (J 4, 5-42) o spotkaniu Jezusa z Samarytanką przy studni Jakubowej. Nie ma przypadków! Niech będzie uwielbiony Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki. Amen.
Grażynka: Kiedy dostałam karteczkę od Jurka z wypisanymi STACJAMI IV, VI i XI. nie mogłam uwierzyć, że trafił w dziesiątkę. IV Stacja – Pan Jezus spotyka swoją Matkę. Gdy jest bardzo ciężko, gdy boli chcemy bliskości mamy, jej przytulenia, dobrego słowa, wsparcia…. Poczułam ogromną tęsknotę za mamą i niemożności skrycia się w jej ramiona. Ta sytuacja pokazała mi niepogodzenie się do końca z jej odejściem. Kolejna Stacja VI – Święta Weronika ociera twarz Pana Jezusa. I tu niesamowity tekst. Panie Jezu, zaczynam dostrzegać swój udział w kryzysie małżeńskim i moją odpowiedzialność za kryzys…. Bardzo długo nie widziałam swojej winy, aż do chwili przeczytania zarzutów jakie otrzymałam od męża przed kolejną rozprawą. Stacja ta, ten tekst był mi bardzo bliski, utożsamiłam się z nim. Bardzo boli. Ostatnia stacja, którą czytałam była Stacja XI Pan Jezus Przybity do Krzyża. Najpierw było oczekiwanie, że coś się zmieni, że ta sytuacja jest „wyjątkowa”. Z czasem coraz bardziej stawało się oczywiste, że wyjątkowa sytuacja jest normą. Uświadomiłam sobie, że tak może być do końca. Pozdrawiam z modlitwą
Sławek: W trakcie rozważań moją szczególną uwagę przykuły 3 stacje:
I – gdy przypomniałem sobie ból jakiego doświadczyłem w związku z odejściem żony;
XI – gdy Pan Jezus pozwolił się ukrzyżować – przybić do krzyża, nie zszedł z niego ponieważ chciał wypełnić „Plan Ojca”. Przemknęła mi myśl, że ja też musze trwać z Panem Jezusem w swoim cierpieniu – w rozłące z żoną, chcąc wypełnić „Plan Ojca” – odrodzenie się naszego małżeństwa;
XIV – gdy pojawiło się pytanie, czy byłbym gotów na przyjęcie z powrotem żony nawet w sytuacji, gdyby miała dziecko z mężczyzną, z którym obecnie żyje… Teraz znam już odpowiedź. Tak. Jestem gotów…
Nie miałem problemów z publicznym wystąpieniem – odczytywaniem rozważań, ponieważ wiedziałem, że nikt mnie nie zna. W swojej parafii, w chwili obecnej na pewno bym się tego nie podjął…
Jurek: Moja Droga Krzyżowa. Od momentu kiedy pojawił się pomysł poprowadzenia przez nasze Ognisko Drogi Krzyżowej w kościele towarzyszyły mi różne uczucia. Mieszały mi się obawy przed publicznym wystąpieniem, radość i duma, że mam taką możliwość, a świadomość, że teksty rozważań dotyczą „mojej” sytuacji życiowej, powodowały podwyższone tętno i pytanie czy chcę się tym dzielić z obcymi ludźmi?
Postanowiłem cały ten pakiet oddać Jezusowi. Przed wyjściem do kościoła modliłem się aby Jezus uzdolnił mnie do tej konkretnej sprawy. Abym godnie o nim świadczył. Udało się! Więcej, Jezus zabrał to wszystko ode mnie i w zamian dał mi jako prezent extra spokój. Chwała Panu. Uświadomiłem sobie przez to doświadczenie, że modląc się o otwartość na Boży Plan czy też o światło Ducha Świętego, czy cokolwiek innego, nie dostanę tego na tacy, lecz będą to sytuacje dające mi ku temu sposobność. Sytuacje takie jak prowadzenie Drogi Krzyżowej. Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus!
Na koniec chciałbym dodać, że nie było tu żadnego przypadku. Wszystko, co się wydarzyło, było według zamysłu Pana Boga, także czas tej Drogi Krzyżowej, mimo, że nie był przez nas świadomie zaplanowany, wydarzył się w piątek, poprzedzający niedzielę, w której Ewangelia mówiła o spotkaniu Jezusa z kobietą przy studni, nieopodal miajscowości Sychar. Amen.
Świadectwo Ewy Mikulskiej – liderki Ogniska Sychar w Skierniewicach, która zorganizowała Sycharowską Drogę Krzyżową w skierniewickiej parafii:
„W piątek, 10-go marca, mieliśmy okazję czynnie uczestniczyć w nabożeństwie Drogi Krzyżowej w parafii św. Stanisława w Skierniewicach. Jest to parafia, przy której działa nasze ognisko, a więc w tej wspólnocie parafialnej jesteśmy już znani. Podczas nabożeństwa czytaliśmy nasze, sycharowe, rozważania zawarte w broszurze „Droga Krzyżowa małżonków w kryzysie. Dwoje ludzi jedna Droga Krzyżowa”, mówiące o charyzmacie wspólnoty, o niesieniu krzyża przez małżonków, doświadczających cierpienia z powodu kryzysu.
Kolejne stacje drogi krzyżowej zapowiadał ksiądz, rozważania czytały na zmianę trzy kobiety z naszej wspólnoty oraz mężczyzna spoza naszego ogniska – przedstawiciel domowego kościoła.
Z przebitego serca Pana Jezusa wypłynęły strumienie miłosierdzia – prosiliśmy Jezusa, aby również nasze rany stały się w nas źródłem miłosierdzia i przebaczenia. Dziękowaliśmy Jezusowi za Jego obecność w naszych małżeństwach, za Jego pragnienie, by nam błogosławić, by nas uzdrawiać i obdarzać nowym życiem, abyśmy byli gotowi na czas zmartwychwstania naszego małżeństwa.
„…Tak mówi Pan Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój..” (Ez.37,12).
Ksiądz, prowadzący nabożeństwo Drogi Krzyżowej na zakończenie podsumował rozważania; nawiązując do słów ostatniej stacji, podkreślił m.in., że nawet w najtrudniejszej sytuacji kryzysu każde małżeństwo może zmartwychwstać do nowego życia. Zaznaczył, że rozważania Drogi Krzyżowej przygotowała i czytała Wspólnota Trudnych Małżeństw SYCHAR”.
Świadectwo Ani Matwijko – liderki Ogniska Sychar w Krakowie, która zorganizowała Sycharowską Drogę Krzyżową w krakowskiej parafii:
„Proboszcz Parafii św. Stanisława Kostki w Krakowie ks. Zygmunt Kostka, życzliwie przyjął naszą propozycję przeprowadzenia Sycharowskiej Drogi Krzyżowej w Jego parafii.
Dzisiaj w piątek 10 marca, po mszy o 18-tej proboszcz zapowiedział, że drogę krzyżową poprowadzą przedstawiciele wspólnoty małżeństw w kryzysie – Sychar. Przeczytał wstęp i zapowiadał kolejne stacje Drogi Krzyżowej.
Drogę prowadziliśmy we troje. Tekst czytali na przemian kobieta i mężczyzna. Trzecia osoba czytała cytaty z Pisma Świętego. Jedna osoba z naszej „trójki” aktualnie jest w trakcie rozwodu, więc dla niej, ta droga była odbiciem tego, co teraz przeżywa. Stacja VIII przypomniała nam „dobre rady życzliwych osób, żeby ułożyć sobie życie z kimś innym”.
Dla nas – prowadzących rozważania, ta Droga Krzyżowa była wzmocnieniem, a równocześnie sprawdzianem w radzeniu sobie ze stresem publicznego występowania i mówienia o trudnych, bolesnych relacjach ze współmałżonkiem. Emocjami dotykaliśmy własnych przeżyć, ale ze świadomością, że pierwszy tę drogę przeszedł Pan Jezus. To On wyznaczył kierunek i zostawił swoje ślady dla nas, żeby nam było łatwiej.
W Drodze Krzyżowej uczestniczyła spora grupa parafian. Rozważania przyjęli spokojnie, dobrze. Sycharowskie świadectwo i stanowisko w sprawie trwałości sakramentalnego małżeństwa usłyszeli. Jakie to wyda w nich owoce?….
Proboszcz zakończył Drogę Krzyżową wspólną modlitwą za Sychar i błogosławieństwem. Otrzymał od nas egzemplarz Drogi Krzyżowej i wizytówki Sycharu dla spowiedników. Księdzu proboszczowi bardzo spodobała się nasza Droga Krzyżowa i powiedział, że chętnie widziałby Ognisko Sychar w swojej parafii.
Zachęcam Sycharków do przeprowadzenia Sycharowskiej Drogi Krzyżowej w kolejnych parafiach. Mamy okazję przedstawić, zasiać Boże i nasze spojrzenie na nierozerwalność sakramentalnego małżeństwa. Może to są małe krople, ale razem możemy napełnić studnię… SYCHAR. Nasza „trójka” ma plany na przeprowadzenie Drogi Krzyżowej w kolejnych parafiach w następne piątki Wielkiego Postu”.
Polecamy świadectwa małżonków przed i po rozwodzie. Zapraszamy do czytania i składania podobnych świadectw: http://sychar.org/swiadectwa-malzonkow/