Świadectwa

Uważnienie się małżeństwa – świadectwo Joli i Adama

Jola

Jesteśmy 30 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci oraz czwórkę wnucząt. Do zawarcia związku małżeńskiego i życia zgodnie z przysięgą w Kościele nie byliśmy kompletnie przygotowani, a z domów rodzinnych dobrych wzorców też nie mieliśmy. Sakrament małżeństwa zawieraliśmy jako niedojrzali emocjonalnie, młodzi ludzie, bez Pana Boga w sercu, z córeczką w brzuszku i z chorobą alkoholową.

Sakrament małżeństwa zawieraliśmy jako niedojrzali emocjonalnie, młodzi ludzie, bez Pana Boga w sercu

Adam

Byłem już wtedy uzależniony od alkoholu, nie czułem odpowiedzialności za swoje zachowania względem żony i dzieci. Zawalałem pracę, nie wracałem do domu na noc, przepijałem wypłaty, sprzedawałem i oddawałem pod zastaw sprzęty elektroniczne, biżuterie żony aby mieć na piwo.

Jola

Dom rodzinny to pierwszy kurs przedmałżeński dla dzieci i młodzieży, a w moim był alkohol, zdrady, awantury, przemoc fizyczna i psychiczna.

Dom rodzinny to pierwszy kurs przedmałżeński dla dzieci i młodzieży, a w moim był alkohol, zdrady, awantury, przemoc fizyczna i psychiczna. Dlatego chciałam z takiego domu uciec i stworzyć lepszy, inny, piękny. Nasze małżeństwo od początku było trudne i w kryzysie. Adam pił coraz częściej i wychodząc do sklepu po mleko dla dzieci, wracał za trzy dni bez mleka i bez pieniędzy. Płakałam, myślałam, krzyczałam, nie miałam czasu zająć się dziećmi bo Adam był ciągle w mojej głowie. Byłam bardzo samotna, bez wsparcia, bez pomocy, bez pieniędzy i z lodówką, w której było tylko światło. Idąc na spacer z dziećmi spotkałam znajomą, której kuzyn trzeźwiał w Klubie Abstynenta w Mikołowie. Podpytałam o wszystko, o terminy spotkań, adres no i czekałam na powrót Adama, który był w kolejnym ciągu alkoholowym. Wrócił po7 dniach do domu, a ja wtedy postawiłam mężowi warunek… możesz wejść do mieszkania, ale pod warunkiem, że jutro jedziemy na terapię do klubu. Zgodził się i dzisiaj Adam jest trzeźwy 25 lat, za co Chwała Panu Bogu.

Adam

Po ultimatum danym przez Jolkę postanowiłem, że dla uspokojenia sytuacji w domu, w rodzinie i w pracy pójdę do klubu. Poznałem tam wspaniałych ludzi, którzy zabrali mnie na mityng Anonimowych Alkoholików gdzie poznałem program 12 kroków. Bardzo szybko zauważyłem, że przy wsparciu drugiego człowieka z takim samym problemem jak mój, potrafię nie pić 24 h i daje mi to dużo radości. Jeszcze jedna sprawa to to, że nikt mnie nie ocenia, nie krytykuje za to co wcześniej robiłem, jak żyłem, tylko byli bardzo pomocni, służyli swoją siłą, nadzieją i doświadczeniem. We wspólnocie AA jestem do dzisiaj i oddaję innym potrzebującym to, co wiele lat temu otrzymałem od innych ZA DARMO.

Jola

Ja chodziłam na spotkania wspólnoty Al-anon, gdzie wiele się dowiedziałam na temat choroby alkoholowej. Poznawałam siebie, swoje wady i zalety, pracowałam nad sobą, budowałam poczucie wartości, które było bardzo niskie oraz dzień po dniu coraz bardziej ufałam Adamowi. Byłam szczęśliwa, że zerwaliśmy tą nić pokoleniową, w której był alkohol, przemoc, brak szacunku oraz miłości do drugiej osoby.

Byłam szczęśliwa, że zerwaliśmy tą nić pokoleniową, w której był alkohol, przemoc, brak szacunku oraz miłości do drugiej osoby.

Adam

Mając 10 lat trzeźwości moja pycha dała o sobie znać w drastyczny sposób. Pracowałem już w innej firmie jako trzeźwy i odpowiedzialny pracownik, ludzie mnie szanowali, liczyli się z moim zdaniem, nie źle zarabiałem co pozwalało nam spłacać długi z czasów picia. Zamiast uczyć się pokory (bo przecież miałem to wszystko od Boga) to ja uważałem, że to wszystko sam sobie wypracowałem, że mi się należą oklaski i zasługuję na lepsze życie.
Bardzo się pogubiłem i zacząłem w pracy romansować oraz zdradzać żonę. Kłamstwo ukrywałem kłamstwem robiąc rzeczy, z których dzisiaj nie jestem dumny i jest mi przykro. Po kilku latach łamania przysięgi małżeńskiej, krzywdzenia Joli i dzieci, życia w kłamstwie i grzechu otworzyły mi się oczy kiedy nasze dzieci, trzy miesiące przed maturą przez długi czas nie chodziły do szkoły i prawie ich wyrzucili z liceum za wagary. To był krzyk naszych dzieci – MY TAK NIE CHCEMY ŻYĆ, ŻE MAMA W JEDNYM POKOJU, A TATA W DRUGIM I TYLKO AWANTURY.

Jola

To było 8 trudnych lat naszego małżeństwa. Przyszło nam się zmierzyć z ogromnym kryzysem małżeńskim a w konsekwencji z cierpieniem naszych dzieci. Nieformalna separacja, wymówki, awantury, przezwiska, obraza, płacz, ból, chęć zemsty, znajomi i przyjaciele doradzali zostaw Go, nie zasługujesz na takie traktowanie, weź rozwód, ułóż sobie życie z kimś kto Cię będzie kochał i szanował. Zły duch krążył koło mnie, podpowiadał że to małżeństwo nie ma sensu, że było zawarte nieważnie. Sprzedałam obrączkę i kupiłam sobie kolczyki…straszne. Symbol niekończącej się miłości i jedności odrzuciłam. Patrzyłam na dzieci, które cierpiały i w sercu słyszałam ciągle słowa przysięgi małżeńskiej NA DOBRE I NA ZŁE, W ZDROWIU I W CHOROBIE ORAZ ŻE CIĘ NIE OPUSZCZĘ AŻ DO ŚMIERCI. Sam Bóg był z nami w dniu ślubu, prosiliśmy Go o pomoc, wsparcie i wtedy kiedy myślałam o rozwodzie też był z nami przypominając słowa przysięgi oraz posłużył się naszymi dziećmi.

Adam

Dojrzewam w Sycharze, uczę się oraz służę innym małżonkom broniąc nierozerwalności małżeństwa i mówię o mocy Sakramentu. Dzisiaj dziękuję Bogu za trzeźwość, za uratowanie nam małżeństwa, za naprawione relacje z dziećmi.

Miałem już dość tych awantur z Jolą i ta myśl, że przez moje zdrady dzieci prawie zniszczyły sobie przyszłość, chciałem coś zrobić. Przyszła mi do głowy myśl, którą usłyszałem w AA, że sam sobie nie poradzę i zacząłem szukać pomocy. Znalazłem rekolekcje Ruchu Wiernych Serc w Gidlach, gdzie usłyszałem o wspólnocie SYCHAR i o 12 KROKACH KU PEŁNI ŻYCIA. Na tych rekolekcjach Ojciec Dominikanin powiedział nam o wspólnej modlitwie małżonków – mówił wystarczą trzy minuty, ale codziennie. Szok, Sakramentalne Małżeństwo Jola i Adam pierwszy raz się razem modlą na głos. Dojrzewam w Sycharze, uczę się oraz służę innym małżonkom broniąc nierozerwalności małżeństwa i mówię o mocy Sakramentu. Dzisiaj dziękuję Bogu za trzeźwość, za uratowanie nam małżeństwa, za naprawione relacje z dziećmi. Dzięki temu miałem zaszczyt prowadzić córkę do ołtarza, uczestniczę w życiu moich dzieci, moich wnuków i tak nie dawno usłyszałem od syna że jest ze mnie dumny.

Jola

Siła i moc Sakramentu Małżeństwa doprowadziła nas do nawrócenia, które jest kluczem do pojednania i przebaczenia. Bóg poprzez dzieci, poprzez wspólnotę Sychar uratował nam małżeństwo a weekend SPOTKAŃ MAŁŻEŃSKICH dał narzędzia do pracy nad sobą i uczy nas dialogu z Panem Bogiem, ze współmałżonkiem i z innymi ludźmi dzięki zasadzie:

BARDZIEJ SŁUCHAĆ NIŻ MÓWIĆ
ROZUMIEĆ NIŻ OCENIAĆ
DZIELIĆ SIĘ SOBĄ NIŻ DYSKUTOWAĆ
A NADE WSZYSTKO PRZEBACZAĆ!

Te drogowskazy w więzi małżeńskiej odnoszą sie w bardzo szczególny sposób do więzi z Panem Bogiem. Poznajemy siebie nawzajem, swoje temperamenty, języki miłości, rozmawiamy o potrzebach, o uczuciach. Dzisiaj już wiem, że jestem darem dla męża, a Adam jest darem dla mnie. Potknięcia w dialogu są naszą codziennością, ale mamy dobry punkt oparcia. Dobry… bo BOŻY.

Adam

Wiem, że bez pomocy Bożej i bez nawrócenia nie bylibyśmy dzisiaj razem z Jolą. Korzystam z Jego narzędzi:

SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA – jest drogą świętości
PISMO ŚWIĘTE NA KAŻDY DZIEŃ – bym się zmieniał i uświęcał
AA – bym był trzeźwym człowiekiem
SYCHAR – abym pamiętał o nierozerwalności naszego małżeństwa
SPOTKANIA MAŁŻEŃSKIE – pogłębienie więzi małżeńskiej poprzez dialog

Dziękujemy z Panem Bogiem!

Jola i Adam – założyciele Ogniska w Katowicach

Możesz także zobaczyć