Czekający na powrót Dzieci z niesakramentalnych związków Niesakramentalne związki Świadectwa

Głęboka relacja z Bogiem – Świadectwo Marzeny

W związku małżeńskim jestem od 24 lat. Trzynaście lat temu rozstaliśmy się z mężem z uwagi na bardzo trudne relacje. Z powodu zachowań przemocowych nie widziałam innej możliwości jak tylko złożenie sprawy o rozwód. Decyzja moja została poparta rozmową z osobą duchowną, która powiedziała, że „najpierw sprawa karna, a potem sprawa o rozwód”. Wspólnie z mężem mamy czwórkę dzieci. Bardzo cierpiałam widząc jak ta cała sytuacja krzywdzi dzieci. Czułam się też bezsilna. Nie pracowałam zawodowo i mieszkanie, w którym mieszkaliśmy, nie było moją własnością.

Postępowanie w sądzie o rozwód

Po roku czasu toczącego się postępowania w sądzie o rozwód, po rozmowie z innym kapłanem, który uświadomił mi, że jest coś takiego jak separacja i osoby wierzące powinny wybierać ten rodzaj zabezpieczenia swojej sytuacji. Natychmiast postanowiłam zmienić wniosek o rozwód na wniosek o separację. Dziś dziękuję Bogu, że postawił mi na drodze tego kapłana. Z uwagi na to, że sprawa toczyła się około trzy lata sąd zasądził rozwód uzasadniając rozkład pożycia. Mąż w tym czasie poznał inną osobę, z którą wszedł w związek niesakramentalny i ma tam dwójkę dzieci. Cała ta sytuacja skłoniła mnie do szukania swojego miejsca w Kościele.

Natychmiast postanowiłam zmienić wniosek o rozwód na wniosek o separację.

Znalazłam Sychar

Postanowiłam modlić się za uratowanie naszego małżeństwa. Modliłam się również za tę kobietę, z którą był mój mąż i zostałam uwolniona od ogromnego bólu i cierpienia doświadczenia zdrady.

W 2006 roku znalazłam Wspólnotę Trudnych Małżeństw Sychar, która do dzisiejszego dnia jest dla mnie ogromnym wsparciem. To tutaj dowiedziałam się, że mąż, z którym jestem po rozwodzie jest nadal moim mężem. To we Wspólnocie przekonałam się, że moja przysięga złożona mężowi w dniu ślubu 01 maja 1993 roku nadal mnie obowiązuje i nic mnie z niej nie zwalnia. To tutaj spotkałam się z hasłem Wspólnoty, które brzmi „każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania” i to ono uświadomiło mi, że powinnam otworzyć się na działanie łaski Bożej i podjąć współpracę z Bogiem. Postanowiłam modlić się za uratowanie naszego małżeństwa. Modliłam się również za tę kobietę, z którą był mój mąż i zostałam uwolniona od ogromnego bólu i cierpienia doświadczenia zdrady. Przebaczyłam mężowi wszystko i odkryłam, że nadal go kocham. Jestem otwarta na przyjęcie męża i odbudowywanie relacji. Jestem również gotowa na przyjęcie dzieci męża z tamtego związku, jeśli będzie tylko taka konieczność czy potrzeba. Te 11 lat zaangażowania we Wspólnocie wspominam jako ogromy dar Pana Boga dla mnie. Przy pomocy różnych osób udało mi się wynająć mieszkanie, znalazłam pracę. Po kilku latach z uwagi na awans w pracy pojawiła się możliwość wykupienia mieszkania. Każdego dnia doświadczam głębokiej relacji z Bogiem i świadomości, że jest blisko i trzyma mnie za rękę. Bóg jest Bogiem wiernym.

Prowadzę Ognisko

Od kilku lat prowadzę Ognisko w Opolu i staram się pomagać innym małżonkom w kryzysie pokazując drogę wzrastania w miłości do Boga i sakramentalnego współmałżonka. Do Wspólnoty przychodzą różne osoby zarówno te porzucone jak i te które skrzywdziły swoich współmałżonków. Doświadczenie przemiany ich serc i porządkowanie swojego życia dodaje mi bardzo dużo sił. Nieocenionym wsparciem dla Wspólnoty są prawowierni kapłani, którzy z wielką troską pomagają stawać nam w prawdzie.

Nieocenionym wsparciem dla Wspólnoty są prawowierni kapłani, którzy z wielką troską pomagają stawać nam w prawdzie.

Marzena, 13.02.2017


Możesz także zobaczyć