• Papież przestrzega przed zbyt łatwym stwierdzaniem nieważności małżeństwa
Problem zbyt łatwego orzekania nieważności małżeństw przez kościelne sądy stanowi od dłuższego czasu przedmiot papieskiej troski, wyrażanej podczas dorocznych spotkań z Rotą Rzymską. Tak było i tym razem. Ojciec Święty przypomniał, że osoby uczestniczące z urzędu w procesie powinny kierować się poczuciem sprawiedliwości, a nie partykularnym interesem, czy źle rozumianym współczuciem. Z kolei miłość, która jest «większa od sprawiedliwości», ma przejawiać się w tworzeniu ludzkiego i chrześcijańskiego klimatu między stronami i otwarciu na prawdę, w nadziei przywrócenia pożycia małżeńskiego.
„Należy unikać odwoływania się do pseudoduszpasterskiej argumentacji, która sytuuje sprawy na płaszczyźnie czysto horyzontalnej, gdzie liczy się tylko to, co zadowala subiektywne oczekiwania: aby za wszelką cenę otrzymać stwierdzenie nieważności – powiedział Benedykt XVI. – Głównym celem jest tu bowiem przezwyciężenie przeszkód w przyjmowaniu sakramentów Pojednania i Eucharystii. Najwyższe dobro, jakim jest przystąpienie, po sakramentalnym pojednaniu, do eucharystycznej Komunii wymaga tymczasem wzięcia pod uwagę autentycznego dobra osób nierozerwalnie złączonego z prawdą ich sytuacji kanonicznej. Byłoby fałszywym dobrem, a także wielkim brakiem sprawiedliwości i miłości, szykowanie im drogi do przyjęcia sakramentów przy ryzyku pozostawania w obiektywnej sprzeczności z prawdą ich osobistej sytuacji życiowej” – mówił Papież.
Benedykt XVI jeszcze raz podkreślił, że zarówno sprawiedliwość, jak i miłość, muszą rozwijać się w stałym odniesieniu do prawdy. Przypomniał także, iż małżeństwo cieszy się przywilejem prawnym, który w przypadku wątpliwości nakazuje uważać związek za ważny, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/benedykt_xvi/przemowienia/rota_29012010.html
Radio Watykańskie >>>
Papież przestrzega przed zbyt łatwym stwierdzaniem nieważności małżeństw >>>
• Kim dla mnie jesteś? – ks. Paweł Siedlanowski
W dużych miastach jak grzyby po deszczu pojawiają się kancelarie adwokackie świadczące usługi osobom pragnącym otrzymać pozytywny wyrok w sprawie o stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa. Biegli w prawie kanonicznym prawnicy podsuwają zainteresowanym rady, jak zeznawać w sądzie biskupim, jakich argumentów używać, aby otrzymać – jak to niektórzy błędnie tłumaczą – „kościelny rozwód”. Pewnie większość spraw kończy się takowym orzeczeniem, miłość – jeśli nawet kiedyś była – zostaje „unieważniona”. Rodzi się tylko pytanie: jaką rolę w tym wszystkim pełni prawda? I gdzie w owej dziwnej logice absolutyzującej prawo, które zostaje całkowicie podporządkowane wolności i ludzkiemu ego, jest Chrystus? Kim On jest dla ludzi, którzy z pomocą adwokata chcą Go oszukać?
Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” – pyta Jezus swoich uczniów…
Więcej na stronie http://www.jp2w.pl/pl/10945/38023/Kim_dla_mnie_jestes.html
• Papież Benedykt XVI przestrzega sędziów sądów kościelnych przed pochopnym orzekaniem nieważności małżeństwa z powodu psychicznej niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich.
Papież oświadczył, że „sędziowie sądów kościelnych winni chronić wspólnotę wierzących od skandalu praktycznego niszczenia wartości małżeństwa chrześcijańskiego przez nadmierne i niemal automatyczne stwierdzanie nieważności małżeństwa w przypadku jego rozpadu pod pretekstem jakiejś niedojrzałości czy słabości psychicznej jednej ze stron”. Więcej na stronie http://papiez.wiara.pl/doc/376763.Benedykt-XVI-Malzenstwo-jest-mozliwe
• Temat jak bumerang
W kwestii nierozerwalności małżeństwa Kościół katolicki znajduje się pod wielką presją. W czasach, gdy w licznych krajach podejmowane są działania na rzecz maksymalnego ułatwienia i uproszczenia procedury rozwodowej, Kościół wciąż tkwi na stanowisku, że małżeństwa ważnie zawartego rozwiązać się nie da.
Więcej na stronie http://info.wiara.pl/doc/185328.Temat-jak-bumerang
• Watykan – audiencja Benedykta XVI dla Roty Rzymskiej – 27 stycznia 2008 r.
Więcej na stronie https://ekai.pl/papiez-o-naduzyciach-w-procesach-kanonicznych/
• Porzuceni przez małżonka i opuszczeni przez Kościół? – ks. dr Marek Dziewiecki
Spora grupa osób porzuconych mówi mi o tym, że chce się związać z nową osobą i zamieszkać razem, ale żyjąc jak brat z siostrą, w tak zwanym białym małżeństwie. Wtedy wyjaśniam, że jest to wystawianie się na pokusę i na próbę nie do udźwignięcia. Jeśli bowiem ta druga strona okaże się mało wrażliwa moralnie, to dojdzie do cudzołóstwa i życia w grzechu ciężkim. Jeśli zaś obie strony będą rzeczywiście kierować się sumieniem, to wspólne mieszkanie stanie się dla nich źródłem rosnącego stresu i ciągłego niepokoju o to, czy dana forma bliskości nie jest już czasem bliskością i czułością, do jakiej tylko małżonkowie mają moralne prawo. Nawet wtedy, gdy — w teoretycznym raczej przypadku – uda się żyć w czystości, to i tak ludzie mieszkający razem bez ślubu stają się zgorszeniem dla najbliższego środowiska. Kto bowiem złożył publiczną przysięgę małżeńską, ten zobowiązuje się do tego, by nie czynić niczego, co — choćby tylko zewnętrznie — nie jest z tą przysięgą zgodne. Zadaniem duszpasterza jest wyjaśnianie, że życie na sposób małżeński nie jest jedyną formą wzajemnego wspierania się kobiety i mężczyzny.
Więcej na stronie http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TA/TAP/porzuceni_opuszczeni.html
• List Pasterski Episkopatu Polski na Święto Świętej Rodziny z Nazaretu
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa.
Więcej >>> oraz na stronie http://niedziela.pl/wydruk/84216?ra=nd
• Małżeństwo, krzywda i obrona – ks. dr Marek Dziewiecki
Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.
Więcej na stronie http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/malzenstwo_krzywda.html
• Papież przypomina o nienaruszalności małżeństwa – Benedykt XVI.
Więcej na stronie https://ekai.pl/papiez-przypomina-o-nienaruszalnosci-malzenstwa/
• Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie – konferencja dr teologii biblijnej Mieczysława Guzewicza, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny wygłoszona w czasie spotkania rekolekcyjnego Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR w Olsztynie k. Częstochowy 5-7 X 2007 r. – Audio >>>
• Dziekan Trybunału Roty Rzymskiej o fali orzeczeń nt. nieważności małżeństwa
W wystąpieniach do sędziów Roty Rzymskiej Jan Paweł II kilkakrotnie przestrzegał, że tzw. „łatwe orzekanie” jest szkodliwe zarówno dla stron, jak i całej wspólnoty kościelnej. Zdaniem watykańskiego prawnika, niebezpieczeństwo takich rozstrzygnięć polega m.in. na tym, że taka osoba nie dostrzeże prawdy o sobie, tzn. tego, że nie chodzi tu o jego niezdolność lecz o złą wolę i niezaangażowanie się w małżeństwo. Bp Stankiewicz przypomniał w rozmowie z KAI o stanowisku Jana Pawła II wobec orzekania w sprawach małżeńskich. Papież podkreślał zawsze, że kryterium dominującym jest zasada nierozerwalności i to ona ma przewodzić.
„Jeżeli więc sędzia orzeka nieważność z powodu jakiejś małej wady, nieznacznej anomalii czy małego zaburzenia psychicznego, a któż jest zupełnie takiego pozbawiony?”
– pyta retorycznie watykański kanonista.
Więcej na stronie http://info.wiara.pl/doc/167855.Dziekan-Trybunalu-Roty-Rzymskiej-o-fali-orzeczen-nt-niewaznosci
• „We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane” (Hbr 13, 4a) – konferencja dr teologii biblijnej Mieczysława Guzewicza, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny wygłoszona w czasie spotkania rekolekcyjnego Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR w Górce Klasztornej 20-22 IV 2007 r. – Audio >>>
• „Od początku nieważne” Radosław Molenda – tygodnik katolicki diecezji warszawsko-praskiej „Idziemy” z 19 marca 2006 r.:
„Obecnie najczęstszym tytułem do stwierdzenia nieważności małżeństwa sakramentalnego są wady zgody małżeńskiej, o których KPK mówi w kanonie 1095 (i następnych). Dotyczą one głównie 3 punktu kanonu mówiącego o niezdolności psychicznej do podjęcia i wypełnienia istotnych obowiązków małżeńskich. Zżyma się na ten stan rzeczy ks. dr Stanisław Nowak, który już od 30 lat jest obrońcą węzła małżeńskiego w Sądzie Metropolitalnym Warszawskim. – Często nadużywa się tego kanonu. Jest to mieszek, do którego wszystko można zmieścić – twierdzi ks. Stanisław. Według niego właśnie to sprawia, że obecnie większość procesów kończy się stwierdzeniem nieważności.”
• Papież o nadużyciach w procesach kanonicznych
„Od tego niebezpieczeństwa nie są wolne nawet procesy kanoniczne, w których do głosu dochodzą interesy nie mające na celu ustalenia prawdy” – ubolewał Jan Paweł II. Papież zwrócił następnie uwagę na inne niebezpieczeństwo: „W imię rzekomych wymagań duszpasterskich pojawiły się głosy proponujące, aby uznać za nieważne związki całkowicie nieudane. Dla osiągnięcia takiego rezultatu sugeruje się zachowanie pozorów proceduralnych i substancjalnych, maskując nieistnienie prawdziwego procesu”. Ojciec Święty podkreślił, że stoi to w sprzeczności „z elementarnymi zasadami norm i nauczania Kościoła” i potępił. tego rodzaju zachowania. „Dzięki Bogu nie brakuje wiernych, których sumienie nie pozwala się oszukać, a wśród nich jest wcale niemało takich, którzy choć osobiście przeżywają kryzys małżeński, gotowi są rozwiązać go wyłącznie na drodze prawdy. Należy nie poddawać się lękowi przed prawdą, który niekiedy może być podyktowany obawą przez urażeniem innych osób” – podkreślił Jan Paweł II i dodał: „Sędzia, który faktycznie postępuje jak sędzia, to znaczy sprawiedliwie, nie pozwala, aby wpływały na niego ani uczucia fałszywego współczucia dla osób, ani fałszywe wzory myślenia, nawet jeżeli są one rozpowszechnione w środowisku”.
Więcej na stronie https://ekai.pl/papiez-o-naduzyciach-w-procesach-kanonicznych/
• Trybunały i fabryki
Ks. Llobel skrytykował w rozmowie z Radiem Watykańskim niektóre sądy kościelne, że za podstawę “anihilacji” małżeństwa przyjmują fakt, iż było ono po prostu nieudane. Wystarczy – dodał – że małżeństwo się rozpada, a trybunały te już widzą dowód na to, iż nigdy nie istniało. Podkreślił również, że takie orzecznictwo spotkało się z krytyką Jana Pawła II. Rzeczywiście: Papież już nie raz polemizował z poglądem, zgodnie z którym fiasko życia małżeńskiego powinno sugerować nieważność małżeństwa. “Niestety, siła tej błędnej argumentacji jest tak duża, że przekształca ją w uogólnione uprzedzenie, prowadzące do szukania przyczyn nieważności jako czysto formalnego uzasadnienia orzeczenia, które w rzeczy samej opiera się na stwierdzonym fakcie niepowodzenia małżeństwa” – mówił Jan Paweł II w styczniu br. podczas spotkania z Rotą Rzymską. Jego zdaniem takie stawianie sprawy jedynie pogłębia współczesny kryzys instytucji małżeństwa…
Więcej na stronie https://www.tygodnikpowszechny.pl/trybunaly-i-fabryki-124633
• Odkryć na nowo prawdę, dobro i piękno małżeństwa – Jan Paweł II
4. Favor iuris, którym cieszy się małżeństwo, zakłada domniemanie jego ważności, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego (por. KPK, kan. 1060; KKKW, kan. 779). Aby zrozumieć znaczenie tego domniemania, warto przede wszystkim uświadomić sobie, że nie stanowi ono wyjątku w stosunku do ogólnej reguły, mającej sens odwrotny. Przeciwnie, jest to zastosowanie do małżeństwa domniemania, stanowiącego podstawową zasadę każdego systemu prawnego: domniemywa się ważność godziwych aktów ludzkich, które wpływają na stosunki prawne, dopuszczając oczywiście możliwość udowodnienia, że są nieważne (por. KPK, kan. 124, § 2; KKKW, kan. 931, § 2). To domniemanie ważności nie może być interpretowane jako zwykła ochrona pozorów albo status quo, bo przecież przewidziana jest także — w rozsądnych granicach — możliwość zakwestionowania ważności aktu. Niemniej to, co zewnętrznie jawi się jako dokonane poprawnie, w takiej mierze, w jakiej mieści się w sferze aktów godziwych, zasługuje na wstępne domniemanie ważności i w konsekwencji na ochronę prawną, ponieważ taki zewnętrzny punkt odniesienia jest w praktyce jedynym, jakim dysponuje system prawny, aby określić sytuacje, które powinien ochraniać. Przyjąć założenie przeciwne, czyli obowiązek przedstawienia pozytywnego dowodu ważności własnych aktów, znaczyłoby nałożyć na podmioty powinność prawie niemożliwą do wypełnienia. Dowód musiałby bowiem obejmować rozliczne przesłanki i warunki, jakie musi spełniać akt, mające często bardzo rozległy zakres czasowy i przestrzenny, angażujące bardzo wiele osób i powiązane z dużą liczbą aktów uprzednich i towarzyszących.
5. A cóż powiedzieć o tezie, według której nieudane życie małżeńskie powinno skłonić do domniemania nieważności małżeństwa? Niestety oddziaływanie tej fałszywej wizji jest czasem tak silne, że przybiera ona postać uogólnionego przeświadczenia, które prowadzi do poszukiwania tytułów nieważności wyłącznie po to, aby można było formalnie usprawiedliwić orzeczenie opierające się w rzeczywistości na empirycznie stwierdzonym niepowodzeniu małżeństwa. Pod wpływem takiego błędnego formalizmu przeciwnicy tradycyjnego favor matrimonii zapominają, że w ludzkiej rzeczywistości, naznaczonej przez grzech, ważne małżeństwo może zakończyć się niepowodzeniem na skutek niewłaściwego korzystania z wolności przez samych małżonków.
Więcej na stronie http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/rota_29012001.html
• Jan Paweł II potępił rozwody
Adwokaci, jako wykonujący wolny zawód, powinni zawsze odmawiać wykorzystywania swej specjalności w celu przeciwnym sprawiedliwości, jakim jest rozwód; mogą współpracować w tym działaniu jedynie wtedy, gdy według intencji klienta nie jest ono ukierunkowane na zerwanie małżeństwa, ale ma na celu inne skutki prawne, które w danym ustawodawstwie można osiągnąć wyłącznie na tej drodze sądowej (por. KKK, 2383). W ten sposób — udzielając pomocy osobom przeżywającym kryzysy małżeńskie i prowadząc do ich pojednania — adwokaci prawdziwie służą prawom człowieka i nie stają się zwykłymi wykonawcami w służbie jakiegoś interesu.
Całe przemówienie na stronie http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/przemowienia/rotarz_28012002.html
KAI >>>
• Nierozerwalność małżeństwa sakramentalnego – Ks. Edward Staniek
Wiemy jednak, że gdziekolwiek są ludzie, gdzie jest prawo, tam może być jakieś nadużycie. Z tego jednak nie wynika, że jeśliby ktoś faktycznie zawarł małżeństwo, a postarał się nieuczciwymi środkami o stwierdzenie, że jest ono nieważnie zawarte, jest usprawiedliwiony. Popełnia grzech, a w oczach Boga to sakramentalne małżeństwo i tak jest zawarte. Dlatego, jeśliby nawet taka sytuacja zaistniała, mielibyśmy do czynienia z nadużyciem i grzechem, a nie z faktycznym stwierdzeniem nieważności małżeństwa. (…)
Dziś często spotykamy atak na Kościół, że jest nieżyciowy, bo nie uznaje rozwodów. Powiem jasno: nawet gdyby wszyscy chrześcijanie się rozwiedli, Kościół i tak nadal nie będzie uznawał rozwodów, bo nie może poprawiać Boga. Kościół stoi na straży Bożego prawa, a nierozerwalność małżeństwa to jest prawo Boskie. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że ci, którzy w dyskusji często w bardzo ostrej formie krytykowali Kościół za nieludzkie podejście do małżeństwa, wtedy gdy umierali i w spokojnej rozmowie podsumowywali życie, stwierdzali: księże, my dobrze wiemy, że nierozerwalność małżeństwa jest jedyną słuszną drogą, że Kościół nie może z tego ustąpić. Ich wyznania szły po linii: byłbym szczęśliwy, gdybym dochował wierności żonie, bo życie moje wyglądałoby zupełnie inaczej. Człowiek z perspektywy lat przyznaje rację Kościołowi. Sam poszedł inną drogą, ale zasada, którą wskazuje Kościół, jest niepodważalna. Inaczej to wygląda wtedy, gdy się walczy o rozwód, a zupełnie inaczej, gdy obiektywnie popatrzy się na prawo Boże.
Więcej na stronie http://mateusz.pl/ksiazki/es-uwk/es-uwk_ii_06.htm
Warto przeczytać:
– Stwierdzanie nieważności małżeństwa >>
– Miłość jako owoc działania łaski sakramentu małżeństwa >>
– Dlaczego wycofałem wniosek o zbadanie ważności sakramentu małżeństwa? – świadectwo Marcina >>