Wspólnota Trudnych Małżeństw SYCHAR

Italia España France Deutschland Great Britain

Powrót po 13 latach

Wybieram Miłość
wybieram-milosc-xpiotr-168x126
Uzdrowienie
Przygotowanie do spowiedzi
- ks. Tomasz Seweryn uzdrowienie-xtomasz-168x143 Rachunek sumienia małżonków
Uzdrowienie wewnętrzne
O Sycharze w TVP1
mywyoni-o-sycharze-168x123
Świadectwo miłości
niezgoda-na-rozwod-osalij-168x126
mywyoni-drugi-slub-168x101
malzenstwo-osalij-168x136
Miłujcie się!
Nowa Ewangelizacja
Abyś dzień święty święcił

Adhortacja

Petycja w obronie nierozerwalności sakramentalnego małżeństwa – http://poloniasemperfidelis.pl została 5 marca oficjalnie przekazana do Episkopatu Polski na ręce ks. dyr. Przemysława Drąga. Reportaż z tego wydarzenia jest dostępny na stronie – http://www.pch24.pl/polonia-semper-fidelis–biskupom-przekazano-145-tysiecy-podpisow-,58695,i.html#ixzz58unOBUNQ .

Ks. Przemysław Drąg – dyrektor Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin (KODR) o akcji „Polonia Semper Fidelis” powiedział:

„Pierwsza podstawowa sprawa to chciałbym wyrazić wdzięczność Stowarzyszeniu Piotra Skargi z Krakowa i wszystkim, którzy włączyli się w akcję „Polonia Semper Fidelis”. Uważam, że ma to wielkie znaczenie w dzisiejszym czasie kiedy pojawiają się próby różnych interpretacji tekstu papieża Franciszka nt. Komunii św. dla osób, które po rozpadzie sakramentalnego związku małżeńskiego żyją w powtórnym związku.
Druga sprawa, myślę, żę jest to wielka mobilizacja ludzi świeckich w Kościele w Polsce i jest to myślę ważna sytuacja, bo mamy wreszcie do czynienia z ludźmi, którzy świadomie zaangażowali się w to, aby wyrazić publicznie swoją wiarę i wesprzeć swoich pasterzy. Myślę, że to jest ważne, że ta wspólnota wiernych, świeccy, pasterze – w ten sposób czuje się jeszcze bardziej zdopingowana, zjednoczona i te podpisy, które zebraliśmy – jak sam poczułem na własnych rękach – mają swoją wagę myślę, że są takim ważnym przyczynkiem.
I trzecia sprawa, że to też głos, który będzie szedł w świat. Polacy, jako ludzie wierzący chcą żyć w małżeństwie i rodzinie, ciągle podkreślają, że jest to najważniejsza wartość i jest to najważniejsze szczęście, aby zbudować normalne małżeństwo oparte na mężczyźnie i kobiecie, otwarte na życie. I myślę, że będzie to głos, który będzie szedł w świat pokazując, że Polska naprawdę nie wstydzi się swoich korzeni, chce żyć zgodnie z nauką Chrystusa, a małżeństwo jako sakrament stoi w centrum tego wszystkiego. Dlatego myślę, że powoli będziemy odkrywali całe przesłanie kampanii, bo jest to wydarzenie wielkie, bezprecedensowe w historii Kościoła w Polsce.”

Źródło: https://youtu.be/sdOj5cEuTkM .

Podobną akcję przeprowadzili katolicy na Ukrainie – więcej informacji na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/384742-ukrainscy-katolicy-podobnie-jak-polscy-apeluja-do-swych-biskupow-w-sprawie-amoris-laetitia .

Link do świadectwa Roberta Łajewskiego – lidera Ogniska Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR w Białymstoku: http://www.pch24.pl/porzuceni–ale-wierni–bo-malzenstwo-jest-nierozerwalne,57641,i.html#ixzz55HnPQWhA oraz link do petycji w obronie nierozerwalności sakramentalnego małżeństwa – http://poloniasemperfidelis.pl .

Kazachscy biskupi przypomnieli niezmienne prawdy o sakramencie małżeństwa w upublicznionym przez nich dokumencie: „Wyznanie niezmiennych prawd dotyczących małżeństwa sakramentalnego”. Poniżej artykuły na ten temat „Radia Watykańskiego” i „Naszego Dziennika” (wraz z komentarzem kanonisty ks. prof. Wojciecha Góralskiego i przytoczeniem treści listu).

Artykuł „Radia Watykańskiego”:

„Trzech biskupów z Kazachstanu, w tym ordynariusz stołecznej Astany abp Tomasz Peta, opublikowali dokument: „Wyznanie niezmiennych prawd dotyczących małżeństwa sakramentalnego”. Do takiego kroku skłoniły ich – jak piszą – normy wykonawcze wydawane przez różnych biskupów na szczeblu lokalnym, regionalnym i krajowym odnośnie do dyscypliny sakramentalnej osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach niesakramentalnych. Zdaniem kazaskich biskupów normy te przewidują możliwość dopuszczania takich osób w indywidualnych przypadkach do sakramentów spowiedzi i komunii, nawet jeśli nie rezygnują z pożycia małżeńskiego z osobą, która nie jest ich małżonkiem. Ich zdaniem prowadzi to do coraz większego zamętu wśród świeckich i duchowieństwa.
Biskupi Kazachstanu przytaczają zatem szczegółowo orzeczenia magisterium Kościoła dotyczące nierozerwalności małżeństwa i dyscypliny sakramentów. Sygnatariuszami dokumentu obok wspomnianego już arcybiskupa Astany są: jego biskup pomocniczy Athanasius Schneider, oraz abp Jan Paweł Lenga, były ordynariusz Karagandy. Dokument opublikowano w Niedzielę Świętej Rodziny”.

Źródło: http://pl.radiovaticana.va/news/2018/01/02/kazachstan_biskupi_przypominaj%C4%85_niezmienne_prawdy_o_sakrame/1357181

Artykuł „Naszego Dziennika”:

„Nie wolno dopuszczać do Komunii Świętej rozwodników, którzy zawarli nowy związek cywilny, i przez to usprawiedliwiać pozamałżeńskie kontakty płciowe – podkreślają w jednoznacznym oświadczeniu biskupi Kazachstanu.
Swoje stanowisko wydali w związku ze znacznym i nieustannie rosnącym zamętem wśród wiernych oraz duchowieństwa spowodowanym wprowadzaniem lokalnych rozwiązań wynikających z mylnych interpretacji adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia” (2016 r.).
„Nie wolno (non licet) ani bezpośrednio, ani pośrednio usprawiedliwiać, aprobować ani legitymizować trwałych, pozamałżeńskich stosunków seksualnych za pomocą sakramentalnej dyscypliny dopuszczania do Komunii Świętej tak zwanych ’rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński’, gdyż taka dyscyplina jest obca całej Tradycji wiary katolickiej i apostolskiej” – napisali pasterze Kościoła katolickiego w Kazachstanie.
List „Wyznanie niezmiennych prawd o małżeństwie sakramentalnym” podpisany został 31 grudnia 2017 r., w święto Świętej Rodziny. Wystosowali go trzej biskupi: ks. abp Tomasz Peta, metropolita archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie, ks. bp Athanasius Schneider, biskup pomocniczy tej archidiecezji, a także ks. abp Jan Paweł Lenga, emerytowany biskup diecezji karagandyjskiej.
Już przed rokiem pasterze z Kazachstanu ostrzegali przed pojawiającymi się próbami wprowadzania warunkowego dopuszczania rozwodników żyjących w nowych związkach do sakramentu pokuty i Eucharystii. Wskazywali, że nie mogą oni na podstawie subiektywnego osądu sumienia orzekać o nieważności własnego małżeństwa.
– Jedyną formą orzeczenia takiej nieważności jest prawomocny wyrok sądu kościelnego. Jeżeli nie ma prawomocnego wyroku sądu kościelnego, to dana osoba nie może nowego związku zawrzeć, a jeśli żyje w związku niekanonicznym, nie może przystępować do Komunii Świętej. To naruszałoby świętość Eucharystii, nierozerwalność małżeństwa – tłumaczy kanonista ks. prof. Wojciech Góralski z UKSW. Prawo Boże jest niezmienne. Dlatego biskupi z Kazachstanu ostrzegają, że dopuszczenie „rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński”, do Komunii Świętej oznacza „w praktyce rodzaj potwierdzenia lub legitymizacji rozwodu i w tym sensie oznacza też rodzaj wprowadzenia rozwodu w życie Kościoła”.
– Szanujmy, pochylajmy się nad sytuacją osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach, towarzyszmy im tak, aby je skłonić do nawrócenia, do życia w czystości. Jednak jeżeli nie spełniają warunku wstrzemięźliwości seksualnej, absolutnie nie mogą przystępować do Komunii Świętej – zaznacza ks. Góralski. Biskupi Kazachstanu w oświadczeniu zwracają też uwagę na ogromną odpowiedzialność w tej materii biskupów jako „strażników wiary katolickiej i apostolskiej”. „Nie wolno nam milczeć” – podkreślają.”

Źródło: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/193177,w-obronie-malzenstwa.html.

 

Poniżej treść listu biskupów z Kazachstanu, który opublikował dzisiaj „Nasz Dziennik”: http://www.naszdziennik.pl/mysl/193183,wyznanie-niezmiennych-prawd-o-malzenstwie-sakramentalnym.html.

 

„Po opublikowaniu adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia“ (2016 r.) różni biskupi wprowadzili na szczeblu lokalnym, regionalnym oraz narodowym normy wykonawcze odnośnie do dyscypliny sakramentalnej tych wiernych, nazywanych „rozwodnikami, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński”, którzy – mimo iż wciąż żyje ich współmałżonek, z którym związani są sakramentalnym węzłem małżeńskim – wstąpili w trwały związek more uxorio z osobą niebędącą ich prawowitym współmałżonkiem.

Wspomniane normy przewidują między innymi, że takie osoby – „rozwodnicy, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński” – mogą w pojedynczych przypadkach przystępować do sakramentu pokuty i przyjmować Komunię Świętą bez względu na to, że trwale i świadomie żyją more uxorio z osobą niebędącą ich prawowitym współmałżonkiem. Takie normy zostały potwierdzone przez różne władze hierarchiczne. Niektóre z tych norm zostały nawet potwierdzone przez najwyższą władzę Kościoła.

Szerzenie się tych potwierdzonych przez Kościół norm duszpasterskich spowodowało znaczny i nieustannie rosnący zamęt wśród wiernych oraz kleru. Jest to zamęt, który dotyka zasadniczych przejawów życia Kościoła, czyli sakramentalnego małżeństwa oraz rodziny, Kościoła domowego, jak również sakramentu Najświętszej Eucharystii.

Zgodnie z nauką Kościoła, jedynie sakramentalny związek małżeński tworzy Kościół domowy (por. Sobór Watykański II, „Lumen gentium”, 11). Dopuszczenie ”rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński„ do Komunii Świętej, będącej najwyższym wyrazem jedności Chrystusa, Oblubieńca, z Jego Kościołem, oznacza w praktyce rodzaj potwierdzenia lub legitymizacji rozwodu i w tym sensie oznacza też rodzaj wprowadzenia rozwodu w życie Kościoła.

Wspomniane normy duszpasterskie okazują się być w istocie i z biegiem czasu środkiem rozpowszechniania „plagi rozwodów”, wyrażenia użytego przez Sobór Watykański II (por. „Gaudium et spes”, 47). Jest to szerzenie się „plagi rozwodów” nawet w życiu Kościoła, gdy tymczasem Kościół, ze względu na swą bezwarunkową wierność nauce Chrystusa, powinien być bastionem i nieomylnym znakiem sprzeciwu przeciw pladze rozwodów, która z każdym dniem coraz bardziej się szerzy w społeczeństwie cywilnym.

Nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus, w sposób niedwuznaczny i niedopuszczający żadnego wyjątku uroczyście potwierdził wolę Boga w kwestii absolutnego zakazu rozwodu. Potwierdzenie lub legitymizacja naruszenia świętości węzła małżeńskiego, choćby w sposób pośredni, poprzez wyżej wspomnianą praktykę sakramentalną, w rażący sposób sprzeciwia się wyraźnej woli Boga i Jego przykazaniu. Taka praktyka oznacza w rezultacie znaczącą zmianę dwutysiącletniej sakramentalnej dyscypliny Kościoła. Ponadto, zmieniona w istotny sposób dyscyplina z czasem prowadzi do zmiany odnośnego nauczania.

Niezmienne magisterium Kościoła, począwszy od nauczania Apostołów i wszystkich papieży rzymskich, zachowywało i przekazywało krystalicznie jasną naukę Chrystusa odnośnie do nierozerwalności małżeństwa zarówno w nauczaniu (w teorii), jak i w dyscyplinie sakramentalnej (w praktyce), czyniąc to niedwuznacznie, bez cienia wątpliwości, zawsze w tym samym sensie i tym samym znaczeniu.

Z uwagi na swoją potwierdzoną przez Boga istotę, dyscyplina sakramentalna nigdy nie może zaprzeczać ani objawionemu słowu Bożemu, ani wierze Kościoła w absolutną nierozerwalność ważnego i skonsumowanego małżeństwa. „Celem sakramentów jest uświęcenie człowieka, budowanie mistycznego Ciała Chrystusa, a wreszcie oddawanie czci Bogu. Jako znaki mają one także pouczać. Sakramenty wiarę nie tylko zakładają, lecz za pomocą słów i rzeczy dają jej wzrost, umacniają ją i wyrażają. Słusznie więc nazywają się sakramentami wiary” (Sobór Watykański II, konstytucja „Sacrosanctum concilium”, KL 59). „Nawet najwyższy autorytet w Kościele nie może dowolnie zmieniać liturgii; może to czynić jedynie w posłuszeństwie wiary i w religijnym szacunku dla misterium liturgii” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1125). Wiara katolicka ze swojej natury zakazuje formalnej sprzeczności między wyznawaną wiarą z jednej strony a praktyką życiową i sakramentalną z drugiej strony. W takim sensie można również rozumieć następującą wypowiedź magisterium: „Rozłam między wiarą wyznawaną a życiem codziennym, występujący u wielu, trzeba zaliczyć do ważniejszych błędów naszych czasów” (Sobór Watykański II, konstytucja „Gaudium et spes”, 43) oraz: „praktyczna pedagogia Kościoła winna być zawsze połączona z jego nauką i nie może być nigdy od niej odłączona” (Jan Paweł II, adhortacja apostolska „Familiaris consortio”, 33).

Ze względu na nadrzędne znaczenie nauki o małżeństwie i Eucharystii oraz dyscypliny dotyczącej tych sakramentów Kościół zobowiązany jest mówić jednym głosem. Normy duszpasterskie odnoszące się do nierozerwalności małżeństwa nie mogą zatem zaprzeczać sobie nawzajem między jedną diecezją a inną lub między jednym krajem a drugim. Kościół przestrzegał tej zasady od czasów Apostołów, jak zaświadcza święty Ireneusz: „Mimo że – jak powiedziano – Kościół rozproszony jest po całym świecie, zachowuje to przesłanie i tę wiarę w takiej formie, w jakiej je otrzymał, i tak starannie, jak gdyby miał tylko jedną duszę i jedno serce, głosząc i przekazując swą naukę tak jednogłośnie, jak gdyby posiadał tylko jedne usta” (Adv. haer. I, 10, 2). Święty Tomasz z Akwinu przekazuje nam tę samą, niezmienną zasadę Kościoła: „Istnieje tylko jedna i ta sama wiara dawnych i współczesnych, w przeciwnym razie nie mielibyśmy jednego i tego samego Kościoła” (Questiones Disputatae de Veritate, pyt. 14, odp. 12c).

Następujące ostrzeżenie Papieża Jana Pawła II wciąż pozostaje aktualne i ważne: „zamęt wywołany w sumieniach wielu wiernych w wyniku rozbieżności poglądów czy nauczania teologii, w kaznodziejstwie, w katechezie, w kierownictwie duchowym – w odniesieniu do trudnych i delikatnych problemów moralności chrześcijańskiej, doprowadza do obniżenia czy niemal do zaniku prawdziwego poczucia grzechu” (adhortacja apostolska „Reconciliatio et paenitenia”, 18). Sens poniższych wypowiedzi magisterium Kościoła ma zastosowanie również do nauki i dyscypliny sakramentalnej dotyczącej nierozerwalności zawartego i skonsumowanego małżeństwa:

„Kościół Chrystusowy, ten czujny stróż powierzonych sobie dogmatów oraz ich obrońca, niczego z nich nigdy nie ujmuje, niczego nie dodaje. Owszem, z największą troskliwością rozpatruje rzeczy stare w sposób wierny i mądry: jeśli o czymś świadczy starożytność, a zasiała to wiara Ojców, Kościół stara się to tak zgłębić i zbadać, żeby owe pierwotne dogmaty niebieskiej nauki uzyskały oczywistość, jasność i wyrazistość, zatrzymując swą zupełność, całość i charakter objawiony; mają takie prawdy wzrastać w swych granicach, to jest z zachowaniem tegoż samego dogmatu, tego samego znaczenia i tej samej treści”. (Pius IX, bulla dogmatyczna „Ineffabilis Deus”)

„Jeśli chodzi o istotę samej prawdy, Kościół ma wobec Boga i wobec ludzi święty obowiązek głoszenia i nauczania jej bez jakiegokolwiek osłabienia, tak jak objawił mu ją Chrystus. Nie istnieje żadna doczesna okoliczność, która pozwoliłaby pomniejszyć doniosłość tego obowiązku. Wiąże to w sumieniu każdego kapłana, któremu powierzona została troska o nauczanie, napominanie i prowadzenie wiernych”. (Pius XII, przemowa do proboszczów i kaznodziejów postnych, 23 marca 1949 r.)

„Kościół nie historyzuje ani nie relatywizuje swojej istoty, dopasowując ją do przekształceń kultury świeckiej. Istota Kościoła jest zawsze ta sama i pozostaje on sobie wierny, tak jak chciał Chrystus i jak udoskonaliła go autentyczna Tradycja”. (Paweł VI, homilia z 28 października 1965 r.)

„Wybitną formą miłości dla dusz jest nie pomniejszać w niczym zbawczej nauki Chrystusa”. (Paweł VI, encyklika „Humanae vitae”, 29)

„Kościół nie przestaje nigdy wzywać i zachęcać wszystkich do rozwiązywania ewentualnych trudności małżeńskich, bez jakiegokolwiek fałszowania i uszczerbku dla prawdy”. (Jan Paweł II, adhortacja apostolska „Familiaris consortio”, 33)

„Kościół nie jest bynajmniej autorem tej [moralnej] normy, ani jej sędzią. Kościół, posłuszny prawdzie, którą jest Chrystus i którego obraz odbija się w naturze i godności osoby ludzkiej, tłumaczy normę moralną i przedkłada ją wszystkim ludziom dobrej woli, nie ukrywając, że wymaga ona radykalizmu i doskonałości”. (Jan Paweł II, adhortacja apostolska „Familiaris consortio”, 33)

„Dla zasady prawdy i wierności Kościół nie zgadza się nazywać dobra złem, a zła dobrem. Opierając się na tych dwóch uzupełniających się zasadach, Kościół może tylko zachęcać swe dzieci, które znajdują się w tych bolesnych sytuacjach, by zbliżały się do miłosierdzia Bożego innymi drogami, a nie poprzez Sakramenty Pokuty i Eucharystii, dopóki nie spełnią wymaganych warunków”. (adhortacja apostolska „Reconciliatio et paenitenia”, 34)

„Stanowczość, z jaką Kościół broni uniwersalnych i niezmiennych norm moralnych, nie ma bynajmniej na celu umniejszać człowieka, ale służyć jego prawdziwej wolności: skoro nie istnieje wolność poza prawdą lub przeciw niej”. (Jan Paweł II, encyklika „Veritatis splendor”, 96)

„Wobec norm moralnych, które zabraniają popełniania czynów wewnętrznie złych, nie ma dla nikogo żadnych przywilejów ani wyjątków. Nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś jest władcą świata, czy ostatnim ’nędzarzem’ na tej ziemi: wobec wymogów moralnych wszyscy jesteśmy absolutnie równi”. (Jan Paweł II, encyklika „Veritatis splendor”, 96)

„Konieczność przypomnienia o niemożności dopuszczenia do Eucharystii [osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach] jest wyrazem prawdziwej postawy pasterskiej, autentycznej troski o dobro tych wiernych i całego Kościoła, ponieważ wskazuje niezbędne warunki pełnego nawrócenia, do jakiego wszyscy są nieustannie wzywani przez Pana”. (Papieska Rada ds. Interpretacji Tekstów Prawnych, Deklaracja o dopuszczeniu do Komunii Świętej osób rozwiedzionych i żyjących w nowych związkach, 24 czerwca 2000 r., nr 5)

Jako biskupi katoliccy, którzy – zgodnie z nauczaniem Soboru Watykańskiego II – powinni umacniać i chronić jedność wiary oraz wspólną dyscyplinę całego Kościoła, jak również popierać wszelką aktywność, aby wzrastała wiara i światło pełnej prawdy zajaśniało wszystkim ludziom (por. konstytucja „Lumen gentium”, 23), jesteśmy w sumieniu przynagleni do tego, aby – wobec błyskawicznie szerzącego się zamętu – wyznać niezmienną prawdę i równie niezmienną dyscyplinę sakramentalną odnośnie do nierozerwalności małżeństwa, zgodnie z dwutysiącletnim i niezmiennym magisterium Kościoła. W tym sensie potwierdzamy:

Stosunki płciowe między osobami, które nie są ze sobą związane ważnym węzłem małżeńskim, co dotyczy tzw. „rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński”, zawsze sprzeciwiają się woli Boga i stanowią poważną obrazę Boga.

Żadne okoliczności i żaden cel, łącznie z ewentualną nieprzypisywalnością lub pomniejszeniem winy, nie mogą uczynić takich stosunków płciowych pozytywną rzeczywistością moralną ani zadowolić Boga. To samo dotyczy wszystkich innych zakazów w ramach Dziesięciu Bożych Przykazań. Albowiem „[i]stnieją […] akty, które jako takie, same w sobie, niezależnie od okoliczności, są zawsze wielką niegodziwością ze względu na przedmiot” (Jan Paweł II, adhortacja apostolska „Reconciliatio et paenitenia”, 17).

Kościół nie posiada nieomylnego charyzmatu, by móc sądzić o wewnętrznym stanie łaski danego wiernego (por. Sobór Trydencki, sesja 24, rozdz. 1). Niedopuszczenie do Komunii Świętej tzw. „rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński” nie oznacza wyroku na temat faktu, czy znajdują się oni w stanie łaski przed Bogiem, tylko wyrok na temat widocznego, publicznego i obiektywnego charakteru ich sytuacji. Z uwagi na widzialną naturę sakramentów i Kościoła, przyjmowanie sakramentów z konieczności zależy od odpowiedniej, widocznej i obiektywnej sytuacji wiernych.

Jest rzeczą moralnie niedopuszczalną podtrzymywać stosunki płciowe z osobą niebędącą własnym współmałżonkiem, aby rzekomo uniknąć innego grzechu. Słowo Boże uczy nas mianowicie, że nie wolno „czynić zła, aby stąd wynikło dobro” (Rz 3, 8).

Dopuszczenie takich osób do Komunii Świętej może być dozwolone tylko wtedy, gdy z pomocą łaski Bożej i dzięki cierpliwemu, indywidualnemu towarzyszeniu duszpasterskiemu uczynią one szczere postanowienie zakończenia tych praktyk i unikania w przyszłości zgorszenia. W tym zawsze wyrażały się w Kościele prawdziwe duchowe rozeznanie oraz autentyczne towarzyszenie duszpasterskie.

Osoby, które trwale praktykują pozamałżeńskie stosunki płciowe, bezczeszczą na skutek takiego trybu życia swój nierozerwalny, oblubieńczy węzeł małżeński z własnym współmałżonkiem. Dlatego nie są one w stanie brać udziału w „Duchu i prawdzie” (por. J 4,23) w eucharystycznej uczcie weselnej Chrystusa, biorąc pod uwagę również słowa rytu Komunii Świętej: „Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka!” (Ap 19,9).

Wypełnianie woli Bożej, która została objawiona w Jego Dziesięciu Przykazaniach oraz w Jego wyraźnym i absolutnym zakazie rozwodów, jest duchowym dobrem ludzi tu na ziemi i doprowadzi do prawdziwej radości miłości w życiu wiecznym.

Ponieważ biskupi w swym pasterskim urzędzie są „strażnikami wiary katolickiej i apostolskiej” (por. Mszał Rzymski, Kanon Rzymski), jesteśmy świadomi tej ogromnej odpowiedzialności oraz naszego obowiązku względem wiernych, którzy oczekują od nas publicznego i niedwuznacznego wyznania niezmiennej prawdy i dyscypliny Kościoła odnośnie do nierozerwalności małżeństwa. Z tego powodu nie wolno nam milczeć. Potwierdzamy zatem w duchu świętego Jana Chrzciciela, świętego Jana Fishera, świętego Tomasza Morusa, błogosławionej Laury Vicuña oraz licznych znanych i nieznanych wyznawców oraz męczenników nierozerwalności małżeństwa:

Nie wolno (non licet) ani bezpośrednio, ani pośrednio usprawiedliwiać, aprobować ani legitymizować trwałych, pozamałżeńskich stosunków seksualnych za pomocą sakramentalnej dyscypliny dopuszczania do Komunii Świętej tak zwanych „rozwodników, którzy zawarli nowy, cywilny związek małżeński”, gdyż taka dyscyplina jest obca całej Tradycji wiary katolickiej i apostolskiej.

Składając to publiczne wyznanie przed naszym sumieniem i przed Bogiem, który będzie nas sądzić, jesteśmy szczerze przekonani o tym, że spełniamy tym samym uczynek miłości w prawdzie wobec Kościoła naszych czasów i wobec papieża, następcy świętego Piotra oraz Chrystusowego Wikariusza na ziemi.

31 grudnia 2017 r., Święto Świętej Rodziny, w stulecie Objawień Matki Bożej Fatimskiej

+ Tomasz Peta, arcybiskup metropolita archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie

+ Jan Paweł Lenga, emerytowany arcybiskup-biskup diecezji karagandyjskiej

+ Athanasius Schneider, biskup pomocniczy archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie”

Źródło: http://www.naszdziennik.pl/mysl/193183,wyznanie-niezmiennych-prawd-o-malzenstwie-sakramentalnym.html

Warto również przeczytać list biskupów z Kazachstanu sprzed roku, w którym ostrzegali przed pojawiającymi się próbami wprowadzania warunkowego dopuszczania rozwodników żyjących w nowych związkach do sakramentu pokuty i Eucharystii: http://wp.naszdziennik.pl/2017-01-19/260627,w-obronie-sakramentow.html .

Inne artykuły na ww. temat:
http://gosc.pl/doc/4407532.Kazachscy-biskupi-przypominaja-niezmienne-prawdy-o-sakramencie.
https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,32861,trzej-biskupi-kazachstanu-przeciw-komunii-sw-dla-os-.html.

ZAPRASZAMY do wysłuchania wykładu teologa moralisty ks. prof. Ireneusza Mroczkowskiego pt. „Polska recepcja posynodalnej adhortacji Amoris laetitia. Wdzięczność i niepokój” na międzynarodowej konferencji „By lepiej zrozumieć i przyjąć adhortację papieża Franciszka Amoris laetitia”, zorganizowanej przez Wydział Teologiczny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”, 21 listopada 2017 roku.

Link do wykładu: https://youtu.be/WX2n4PO9qWw?t=5m58s

Tego samego dnia 21 listopada 2017 roku ks. prof. Ireneusz Mroczkowski wystąpił w „Radiu Maryja” w audycji dla małżonków i rodziców pt. „ADHORTACJA AMORIS LAETITIA OCZAMI MAŁŻONKÓW”.

Link do audycji: http://www.radiomaryja.pl/multimedia/audycja-dla-malzonkow-rodzicow-adhortacja-amoris-letitia-oczami-malzonkow/

Poniżej zamieszczamy tekst autorstwa Sługi Bożego ks. Aleksandra Woźnego – kandydata na ołtarze z Archidiecezji Poznańskiej – http://www.aleksanderwozny.archpoznan.pl . Tekst pt. „Bóg rozłącza małżeństwa tylko przez śmierć” znajduje się w naszej broszurze Sycharowskiej. Był on wcześniej opublikowany w dwumiesięczniku “Miłujcie się!” (nr 2/2015, s. 28-29) – https://milujciesie.pl/jesli-przyjdzie-pokusa-rozwodu.html . List do parafianina, który zawarł ponowny związek cywilny zawiera słowa pełne radykalizmu ewangelicznego wypływające z troski o prawdziwe dobro drugiego człowieka, o jego zbawienie.

„Bóg rozłącza małżeństwa tylko przez śmierć”

Drogi Bracie, od dobrej istoty dowiedziałem się o Pańskich powikłaniach […]. Uważam, że jestem zobowiązany Panu pomóc. Przede wszystkim w zrozumieniu sytuacji, a następnie w znalezieniu tych sił, które mogą Panu pomóc z niej się wydostać.

Zawarł Pan ważne małżeństwo z pierwszą żoną i jest Pan z nią związany, bez względu na to, czy jeszcze chcecie żyć ze sobą, czy już nie. Nie Wyście się złączyli, ale złączył Was Bóg, a Bóg rozłącza małżeństwa tylko przez śmierć.

Wobec powyższego kobieta, z którą Pan się później złączył i ma z nią troje dzieci, nie jest Pańską żoną i nazywanie jej żoną, a siebie mężem będzie zawsze pustym słowem.

Nielogicznie byłoby myśleć, że mógłby Pan wejść do nieba, nie przyjąwszy uprzednio takich samych zapatrywań, jakie ma Pan Bóg, bowiem wtedy nawet w niebie czułby się Pan nieswojo, czyli nie byłby Pan szczęśliwy. Niebo nie byłoby dla Pana niebem.

Co wobec powyższego winien Pan zrobić w swojej sytuacji? Przede wszystkim trzeba przestać uznawać tę tak zwaną drugą żonę Pana za prawowitą małżonkę, to znaczy nie żyć z nią jak z żoną. Pan ją kocha? Miłość to przecież znaczy komuś dobrze życzyć i dobrze czynić. A namawianie kogoś do grzechu, narażanie go na potępienie, gdyby w tym grzechu umarł, to jest miłość pozorna, właściwie samolubstwo. Należy więc, żeby Pan tę kobietę, z którą się związał, zaczął naprawdę kochać, to znaczy dobrze jej życzył, ratując ją od potępienia przez to, że skłoni ją Pan do rozejścia się.

A co ma stać się z dziećmi? A co dzieje się z dziećmi Pana i Pańskiej żony? Z prawa naturalnego oboje rodzice mają obowiązek nie tylko dbać o dzieci, wyżywić je i ubrać, ale także wychować. Na czym polega wychowanie? Na pouczaniu i przykładzie do dobrego, a ściślej na nauczaniu dzieci miłości prawdziwej. Kogo dzieci mają kochać? Tego, kto jest najgodniejszy miłości – Boga. A ponieważ Pan Bóg życzy sobie, byśmy także kochali bliźnich, choć oni nieraz nie są tego warci, dziecko powinno uczyć się kochać Boga i bliźniego. Czy ojciec lub matka, którzy nie kochają Boga, nie kochają siebie nawzajem (bo są dla siebie pokusą do grzechu, odciągają cudzego męża od żony, względnie na odwrót), mogą swoje dzieci nauczyć miłości Boga i bliźniego? Tacy rodzice mogą być tylko „żywicielami” swych dzieci, ale nie wychowawcami. Mogą oni dzieci „tresować”, przyzwyczajać do zewnętrznego porządku, ale nie mogą wychowywać. Jeżeli naprawdę Pan czy żyjąca z Panem kobieta, matka Pańskich trojga dzieci, kochacie je, musicie przestać gorszyć je tym, że razem mieszkacie. Musicie więc rozejść się i tym dać dobry przykład, że choć ludzką rzeczą jest zgrzeszyć ze słabości czy zaślepienia, to można z grzechem zerwać. Natomiast trwać w grzechu i tłumaczyć się, że nie można przestać grzeszyć, jest rzeczą szatańską.

Jeżeli Pańska tak zwana druga żona naprawdę Pana kocha, powinna pójść za inicjatywą Pana i cieszyć się tym, że Pan się od grzechu oderwie, odchodząc od niej i wracając do swojej prawowitej żony. Powinna chcieć Pańską żonę przeprosić za to, że przez jakiś czas w zaślepieniu odciągała Pana od niej. Jeżeli tego uczynić nie potrafi, to znaczy, że Pana prawdziwie nie kocha, bo ciągnie Pana na potępienie, a siebie samą kocha źle, czyli jest samolubna i dzisiejszym swym postępowaniem może sprawić, że jej dzieci, gdy dorosną, biorąc z niej przykład, też będą rozrywały małżeństwa.

Jeśliby Pańska prawowita żona nie chciała przyjąć Pana i musiałby Pan żyć „bez kobiety”, czy to byłoby nieszczęście? Życie wstrzemięźliwe nie szkodzi na zdrowiu… Bez jedzenia nie można żyć, ale bez kobiety można. Jest trudniej? Tak, może. Ale kto sam wikła się w trudności, musi ponosić konsekwencje swego postępowania.

Może powiedział Panu ktoś, że „księża nie żyją w czystości, a od innych jej się domagają”. Otóż czy Panu w piekle będzie przyjemniej z tego powodu, że za towarzysza będzie Pan miał takiego nieszczęśliwego kapłana, który Pana Jezusa zdradził dla uciech zmysłowych?
Powie Pan może: „Żeby żyć wstrzemięźliwie, trzeba być świętym”. Może prawda, w pewnym stopniu. Ale kto przez 2/3 życia ciężko grzeszył, musi to jakoś naprawić tą 1/3 życia, jaka może mu jeszcze została darowana.

Jeśli mnie Pan posłucha, zobaczy Pan, że na tym świecie będzie Pan jeszcze mógł do Boga powiedzieć: „Ojcze”, z radością patrzeć prosto na Hostię Świętą w czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu. Niech Pan tego listu nie drze, ale przeczyta go jeszcze raz, z rozwagą, za miesiąc. I niech Pan nie mówi, że jest za trudno. Tym, którzy pragną wrócić do Boga, przeszkadza wprawdzie szatan, ale pomaga im Maryja Panna, która starła głowę węża.

ks. Aleksander Woźny

Źródło: “Miłujcie się!” nr 2/2015, s. 28-29

Ks. Aleksander Woźny żył w latach 1910-1983. W czasie II wojny światowej był więźniem obozu w Dachau, a później w był wieziony przez władze komunistycznej Polski.
Przez 38 lat był proboszczem parafii św. Jana Kantego w Poznaniu. Jako duszpasterz odznaczał się wielką gorliwością i pokorą, bardzo troszczył się o parafian i niezwykłą wagę przywiązywał do spowiedzi – penitenci przyjeżdżali do niego z całej Polski. Miał dar rozeznawania dusz ludzkich. W szczególny sposób troszczył się o sprawy małżeństwa i rodziny – był pionierem kursów przedmałżeńskich i poradni rodzinnych. Mówi się, że tajemnicą jego świętości była pokora i nabożeństwo Męki Pańskiej. Jego cierpieniem duchowym i troską duszpasterską były związki niesakramentalne. Ludziom w nim pozostającym mówił prawdę.
Parafianie od razu po śmierci ks. Woźnego zaczęli modlić się za jego wstawiennictwem i doświadczali wielu łask. 24 stycznia 2014 r. abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański, za zgodą Stolicy Apostolskiej rozpoczął proces beatyfikacyjny.

Warto wysłuchać/obejrzeć: http://sychar.org/niesakramentalni

Zapraszamy do wysłuchania audycji dla małżonków i rodziców w „Radiu Maryja” z udziałem Sycharków pt. „Towarzyszenie małżonkom sakramentalnym po rozwodzie” 12-09-2017: http://www.radiomaryja.pl/multimedia/audycja-dla-malzonkow-rodzicow-towarzyszenie-malzonkom-sakramentalnym-rozwodzie/ .

Polecamy również link do relacji z 3-ej rocznicy powstania ogniska SYCHAR w Łukowie 10-09-2017: http://www.podlasie24.pl/lukow/kosciol/-sycharki-nie-rezygnuja-22721.html .

Witajcie Kochani!

– Czy to co było grzechem cudzołóstwa przestaje nim być po upływie czasu, gdy nowy związek umacnia się i pojawiają się dzieci?
– Czy Bóg wymaga czegoś, co jest sprzeczne z Ewangelią?
– Czy wierne i sakramentalne małżeństwo pozostaje ideałem?

Są to pytania, które stawia ks. prof. dr hab. Marian Machinek – Przewodniczący Stowarzyszenia Teologów Moralistów w swoim wykładzie na KUL nawiązującym do adhortacji „Amoris laetitia”.
Ten bardzo cenny wykład ks. prof. Mariana Machinka, wiele spraw pokazujący i porządkujący można wysłuchać pod adresem: https://youtu.be/g3yurdumlA8 .

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Pozostałe wykłady Profesorów i Sycharków z tej samej konferencji na KUL dot. przysięgi małżeńskiej są dostępne na stronie: https://www.youtube.com/playlist?list=PLobUwltc9GBZjaCDzUCZPD_YbEALrg1QX .
Referaty Profesorów:
– Ks. prof. dr hab. Tadeusz Zadykowicz, KUL – „Wprowadzenie do 1. sesji”: https://youtu.be/P_g0qs23WSg
– Ks. prof. dr hab. Ireneusz Mroczkowski, UKSW Warszawa -„Dylematy moralne wierności małżeńskiej”: https://youtu.be/RFsJ0-V7eIw
– Prof. dr hab. Stanisława Steuden, KUL – „Podmiotowe trudności z zachowaniem przysięgi małżeńskiej”: https://youtu.be/e9CTgtV-KAs

Referaty Sycharków:
– Prezentacja Alicji i Marzeny: http://bit.ly/2uHQ2Lt
– Referat Andrzeja: http://bit.ly/2t7Cswv
– Prezentacja Andrzeja: http://bit.ly/2u9uLZw
– Program konferencji: http://bit.ly/2tembWC
– Link do nagrań Sycharków – video: https://youtu.be/VKGB4GpQkSY
– 9.3. Wierność to nie jest heroizm – fragment konferencji na KUL – video: https://youtu.be/bD51bw2RtW4
– 9.8. Dobro dziecka – fragment konferencji na KUL – video: https://youtu.be/xMKom7IuqLU
– Link do nagrań Sycharków – audio: https://archive.org/details/sycharki

Warto przeczytać/wysłuchać:
– Powroty z niesakramentalnych związków: https://www.youtube.com/playlist?list=PLobUwltc9GBaaS_Lu2k_nAe2KmqJMPaDY
– Pytanie do kard. Kevina Josepha Farrella (prefekta Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia) zadane przez dr inż. Jacka Pulikowskiego – https://youtu.be/Y9Ye1LrO3a4#t=66m19s – według którego brakuje w adhortacji „Amoris laetitia” wezwania grzesznika do nawrócenia i pytanie dotyczące tej samej kwestii dr hab. Mieczysława Guzewicza – https://youtu.be/Y9Ye1LrO3a4#t=77m42s .
– „”Amoris laetitia” oczami małżonki”: http://gosc.pl/doc/4045049.Amoris-laetitia-oczami-malzonki
– „Bp Tomasik do pielgrzymów: Bądźcie wierni przysiędze małżeńskiej”: http://gosc.pl/doc/4104126.Bp-Tomasik-do-pielgrzymow-Badzcie-wierni-przysiedze-malzenskiej
– Ks. Piotr Pawlukiewicz: https://archive.org/details/xPiotr-kto-nie-ma-w-nienawisci

::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

Referaty i świadectwa wygłoszone podczas konferencji „Moralne i duszpasterskie konsekwencje przysięgi małżeńskiej” (Lublin – KUL, 7 czerwca 2017) można obejrzeć i wysłuchać pod adresem:
https://www.youtube.com/playlist?list=PLobUwltc9GBZjaCDzUCZPD_YbEALrg1QX

Na tej liście znajdują się następujące referaty i świadectwa:

– Ks. prof. dr hab. Tadeusz Zadykowicz, KUL – „Przysięga małżeńska zobowiązaniem moralnym”
– Ks. prof. dr hab. Marian Machinek, UWM Olsztyn – „Nauczanie Kościoła o stopniowalności prawa oraz okolicznościach łagodzących w kontekście adhortacji Amoris laetitia”
– Ks. prof. dr hab. Ireneusz Mroczkowski, UKSW Warszawa -„Dylematy moralne wierności małżeńskiej”
– Prof. dr hab. Stanisława Steuden, KUL – „Podmiotowe trudności z zachowaniem przysięgi małżeńskiej”
– dr Alicja Zagrodzka, APS Warszawa (Sychar) – „Kryzys znaczenia przysięgi małżeńskiej a zmiany w języku”
– Andrzej Szczepaniak (Sychar) – „Propozycje duszpasterskiego wsparcia i towarzyszenia małżonkom sakramentalnym po rozwodzie”
– dr Beata Tęcza, WSEI Lublin (Sychar) – „Metody pomocy małżonkom we Wspólnocie Trudnych Małżeństw SYCHAR”
– Świadectwo Bożeny (Sychar)
– Świadectwo Ani i Andrzeja (Sychar).

Pozostałe materiały z konferencji:

– Prezentacja Alicji i Marzeny: http://bit.ly/2uHQ2Lt
– Referat Andrzeja: http://bit.ly/2t7Cswv
– Prezentacja Andrzeja: http://bit.ly/2u9uLZw
– Program konferencji: http://bit.ly/2tembWC

Warto przeczytać/wysłuchać:

– Pytanie do kard. Kevina Josepha Farrella (prefekta Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia) zadane przez dr inż. Jacka Pulikowskiego – https://youtu.be/Y9Ye1LrO3a4#t=66m19s – według którego brakuje w adhortacji „Amoris laetitia” wezwania grzesznika do nawrócenia i pytanie dotyczące tej samej kwestii dr hab. Mieczysława Guzewicza – https://youtu.be/Y9Ye1LrO3a4#t=77m42s .
– „„Amoris laetitia” oczami małżonki”: http://gosc.pl/doc/4045049.Amoris-laetitia-oczami-malzonki
– „Bp Tomasik do pielgrzymów: Bądźcie wierni przysiędze małżeńskiej”: http://gosc.pl/doc/4104126.Bp-Tomasik-do-pielgrzymow-Badzcie-wierni-przysiedze-malzenskiej

Za zgodą Redakcji tygodnika „Gość Niedzielny” publikujemy poniżej w całości artykuł pt. „„Amoris laetitia” oczami małżonki” Natalii ZIENIEWICZ – http://gosc.pl/doc/4045049.Amoris-laetitia-oczami-malzonki – żony z 14-letnim stażem małżeńskim, matki czwórki dzieci (dwoje w niebie), zaangażowanej w szkołę nowej ewangelizacji. Artykuł został opublikowany w 29 numerze „Gościa Niedzielnego” z 23 lipca 2017 roku.

„Amoris laetitia” oczami małżonki

W Kościele trwa dyskusja wokół adhortacji „Amoris laetitia”. Są też pytania, które stawiają małżonkowie.

W dyskusji na temat interpretacji adhortacji, dotyczącej Komunii Świętej dla osób rozwiedzionych, zwykle zabierają głos osoby duchowne. Przyjmuje się, że sprawa ta nie dotyczy małżeństw, tylko osób po rozwodzie, żyjących w tzw. nowych związkach. Tymczasem my, małżeństwa, z dużym niepokojem śledzimy zmiany, które mogą wpłynąć także na nasze losy. Myślę, że moje przemyślenia na ten temat wyrażają obawy wielu rodzin.

Dopuszczenie do Komunii św. osób rozwiedzionych żyjących w związkach niesakramentalnych znacząco osłabia motywację do pokonywania trudności u małżeństw przeżywających kryzysy.

Im łatwiej, TYM WIĘCEJ

Adhortacja „Amoris laetitia” nie daje jasnych wskazówek co do zmiany dyscypliny sakramentalnej wobec osób rozwiedzionych. Jednak w kilku krajach pojawiły się interpretacje, które zezwalają na dopuszczanie do Komunii Świętej osób żyjących w tzw. związkach nieregularnych. Tak stało się np. w Argentynie, Niemczech czy na Malcie. Otwartość na ludzi żyjących z dala od Kościoła i sakramentów jest niewątpliwie zadaniem chrześcijan. Jednak manewrowanie przy zasadach dotyczących osób po rozwodzie może okazać się niebezpieczne.
Wszelkie wypowiedzi, które usprawiedliwiają sytuację po rozwodzie, słyszą nie tylko osoby rozwiedzione, ale także ludzie, którzy przeżywają kryzysy w małżeństwie i doświadczają pokusy rozwodu. Podejście proponowane przez niektórych biskupów znacząco osłabia motywację do pokonywania małżeńskich trudności. Pojawia się obawa, że tak skonstruowany pomysł na rozwiązanie problemu rozwodów sprawi, iż wraz z rosnącą liczbą konkubinatów dopuszczonych do Komunii Świętej rosnąć będzie również liczba rozwodów wśród małżeństw, które w dotychczasowych warunkach nigdy by się nie rozpadły.
Razem z mężem jesteśmy od lat zaangażowani w sprawy Kościoła. Dzięki modlitwie i pomocy Bożej jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Jednak zdarzają się nam momenty trudniejsze, kryzysy i zwątpienia. Nie ma małżeństw niezagrożonych. Wydaje mi się, że wszystkie przechodzą przez większe lub mniejsze lęki przed rozpadem ich rodziny. Liberalna interpretacja „Amoris laetitia” wzmaga tego typu niepokoje, ponieważ stwarza rodzaj nagrody za rozwód. Jeśli student stanu wolnego mieszka i współżyje z dziewczyną, popełnia grzech ciężki, naraża się na wieczne potępienie i nie może przystępować do sakramentów, dopóki nie porzuci swojego grzechu. Odmowa Komunii Świętej jest wyraźną przestrogą przed karą wieczną i dlatego dotkliwość tej sytuacji jest wychowawcza. W podobnej sytuacji znajdują się ci, którzy współżyją seksualnie przed ślubem albo nie potrafią dotrzymać wierności małżeńskiej. Jeśli jednak ktoś się rozwiódł, to okazuje się, że zasługuje na specjalne potraktowanie. Mężczyzna po rozwodzie, który znajduje się w niemal identycznej sytuacji, w jakiej był przed laty jako student, czyli mieszka i współżyje z kobietą bez ślubu, spotka się teraz z zupełnie inną reakcją Kościoła. Wcześniej był traktowany surowo, teraz jest pocieszany, usprawiedliwiany, rozgrzeszany. Liberalna interpretacja nie definiuje pojęcia „nowy związek”. Nie jest określone, jak długo trzeba być w nowym związku i ile nowych związków po rozwodzie kwalifikuje się do uzyskania rozgrzeszenia. Korzyść tego rozwiązania dla osób w takich „porozwodowych związkach” jest tylko pozorna i chwilowa. Nie ma tu motywu do dożywotniej odpowiedzialności za tę kolejną osobę oraz wspólne dzieci. Osoby w porozwodowych związkach nie będą chronione nauką Kościoła przed rozpadem kolejnego związku. Jeśli usprawiedliwi się łamanie przysięgi ważnego sakramentu, to tym szybciej usprawiedliwi się porzucenie kolejnej osoby, z którą ktoś związał się bez żadnego zobowiązania.

Niemożliwa WSTRZEMIĘŹLIWOŚĆ?

Groźnym sformułowaniem wydają mi się słowa o niemożliwości zachowania wstrzemięźliwości seksualnej zawarte w dokumencie biskupów argentyńskich. Retoryka środowisk liberalnych polega właśnie na propagowaniu fałszywej teorii o rzekomej niemożliwości zachowania celibatu oraz czystości seksualnej. Jest to połączone z ukrywaniem, marginalizowaniem i fałszowaniem natury, skali, przyczyn i przebiegu uzależnień seksualnych. Rzekome zamęczanie dzieci zakazywaniem im realizacji ponoć niemożliwych do powstrzymania potrzeb seksualnych od urodzenia jest sztandarowym argumentem używanym przy wdrażaniu edukacji seksualnej, przed którą ostrzega wiele środowisk chrześcijańskich. Zauważmy, że dokładnie ten sam koronny motyw środowisk liberalnych został wpisany do dokumentów kościelnych. Takie ujęcie sprawy znacząco osłabia motywację do walki z uzależnieniem seksualnym, a pamiętajmy, że to ono jest jednym z powodów rozpadu małżeństw. Liberalny kierunek zmian w dyscyplinie Kościoła jest groźny dla nas nie tylko jako małżonków, ale także jako rodziców.

Proces o NIEWAŻNOŚĆ A ROZEZNAWANIE

Porównajmy liberalne zasady rozgrzeszania rozwiedzionych z kościelnymi procesami o stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa. Procesy kościelne prowadzą wyznaczeni księżą cieszący się zaufaniem biskupów, którzy mają odpowiednie przygotowanie i wykształcenie. Muszą trzymać się jasno określonych zasad. W myśl liberalnej interpretacji adhortacji dopuścić do Komunii św. osobę rozwiedzioną żyjącą w nowym związku może każdy ksiądz. Przypisano tu owemu „każdemu księdzu” dobre intencje i wysoką dojrzałość. W świecie realnym tak być nie musi. Uzyskanie rozgrzeszenia może łatwo stać się kwestią znalezienia kapłana o odpowiednio szerokim sumieniu.
Jeśli w procesach o stwierdzenie nieważności małżeństwa wniosek składa jedna strona, to druga jest zawsze informowana i wezwana do zajęcia stanowiska. Konieczne są obiektywne dowody i zeznania świadków. We wspomnianym w „Amoris laetitia” rozeznawaniu ksiądz może poznać wersję tylko jednej strony. Opinia sakramentalnego małżonka, świadków oraz inne dowody nie są konieczne w procesie rozeznawania.
W procesach kościelnych o stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa małżonek, który czuje się pokrzywdzony, może wnieść apelację. W przypadku nadużyć rozgrzeszania uzyskanego na drodze rozeznawania porzuceni małżonkowie oraz biskupi będą bezsilni, bo ten proces ma być objęty tajemnicą spowiedzi. Sakrament małżeństwa był zawarty publicznie, przy świadkach. Czy ocena jego sprzeniewierzenia ma się odbywać w całkowitej tajemnicy? Skutki owego tajnego rozeznania będą przecież publiczne, gdyż ludzie żyjący w konkubinatach będą przystępować do Komunii publicznie, a następstwa będą dotykać także ich sakramentalnych małżonków, dzieci z sakramentalnego małżeństwa czy przeżywających wątpliwości innych małżonków.
Obecnie jest tak, że jeśli proces kościelny kończy się stwierdzeniem nieważności sakramentu małżeństwa, to obydwie osoby po takim orzeczeniu mogą zawrzeć z kimś innym sakrament małżeństwa. Dopiero od tej pory pożycie intymne osób po rozwodzie żyjących w nowych związkach jest pobłogosławione przez Pana Boga. W nauczaniu Kościoła współżycie seksualne jest akceptowane tylko w ramach sakramentu małżeństwa. A co z osobami po rozwodzie żyjącymi bez sakramentalnego małżeństwa w kolejnym związku? Jeśli uzyskają one dostęp do sakramentów, to czy oznacza to, że ich pożycie seksualne nie jest już grzechem?
Ten aspekt jest bardzo ważny dla psychologii i duchowości wszystkich małżeństw. Jest to sfera tak delikatna i podatna na zranienia, że otulenie jej ochronnym płaszczem sakramentu ma ogromne znaczenie. My, małżeństwa, potrzebujemy poczucia, że Bóg nie akceptuje żadnych przejawów uzależnień i egoizmu oraz że zaplanował ją dla ludzi połączonych sakramentem małżeństwa – dożywotnim zobowiązaniem – który jest pieczęcią wierności i odpowiedzialności za drugą osobę i za dzieci, które mogą się począć. Świadomość zaakceptowanego przez Kościół współżycia osób żyjących bez sakramentu i zobowiązania wierności może wpłynąć destrukcyjnie na inne sakramentalne małżeństwa. Pojawi się może pytanie: „Jaką wartość ma w oczach Boga nasz sakrament, skoro u innych ludzi nie ma żadnej?”. Wprowadzenie liberalnych zmian może zniszczyć ochronną moc doktryny Kościoła. Skoro ktoś żyjący bez ślubu uzyskał rozgrzeszenie, to dlaczego taka osoba nie może być katechetką, organistą, szafarzem, animatorem itd.?

Osobom po ROZWODZIE MOŻNA POMÓC

Nie chciałabym, aby moje przemyślenia zostały odebrane jako dowód braku wrażliwości wobec osób, których małżeństwa się rozpadły. Wśród bliskich mi ludzi jest małżeństwo po rozwodzie, żyjące w ponownych związkach. Poświęcam od lat wiele wysiłku, aby pomóc im uregulować sytuację i powrócić do sakramentów.
Kiedy kilka lat temu orientowałam się w sytuacji osób po rozwodzie, miałam wrażenie, że wymogi dowodowe procesów o stwierdzenie nieważności sakramentu małżeństwa były bardzo rygorystyczne. Po zmianach dokonanych przez papieża Franciszka te procesy są dużo bardziej przyjazne. To dobrze. Nadal jednak mogą być osoby, które nie są w stanie dostarczyć dowodów nieważności małżeństwa, gdyż np. świadkowie nie żyją, są nieżyczliwi lub para pobrała się za granicą. Gdyby w takich wyjątkowych sytuacjach włączać owo „rozeznanie szukające moralnej pewności”, polegające głównie na rozmowach w zaufaniu z kapłanem, ale na zasadach zbliżonych do procesów kościelnych, brzmiałoby to zupełnie inaczej niż koncepcja forsowana obecnie.

Źródło: „Gość Niedzielny” nr 29/2017

O Sycharze, o sakramencie małżeństwa i adhortacji „Amoris laetitia” w telewizji diecezji warszawsko-praskiej SalveTV mówili członkowie Wspólnoty Sychar w programie Temat Dnia – http://www.salvetv.pl/multimedia/temat-dnia-codzienny-program-publicystyczny/6133/jak-uratowac-malzenstwo-swiadectwo-sychar .

Polecamy:
– nagrania wykładów Sycharków na KUL: – video http://www.kul.sychar.org – audio https://archive.org/details/sycharki
– prezentacja Alicji i Marzeny – http://bit.ly/2uHQ2Lt
– referat Andrzeja – http://bit.ly/2t7Cswv , prezentacja – http://bit.ly/2u9uLZw
– program konferencji – http://bit.ly/2tembWC .
Więcej na stronie – http://sychar.org/2017/07/02/referaty-i-swiadectwa-sycharkow-wygloszone-podczas-konferencji-na-kul-7-czerwca-2017 .

„Moralne i duszpasterskie konsekwencje przysięgi małżeńskiej. Czy każde trudne sakramentalne małżeństwo jest do uratowania?” – to hasło ogólnopolskiej konferencji naukowej, która odbyła się 7 czerwca 2017 r. na KUL. Byliśmy wraz z Katedrą Duszpasterstwa Rodzin KUL i Katedrą Teologii Moralnej, Fundamentalnej i Ekumenicznej KUL współorganizatorami tej konferencji.
– Program konferencji: http://sychar.org/konferencja/Moralne-i-duszpasterskie-konsekwencje-przysiegi-KUL-2017.06.07-plakat.pdf
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Przebieg konferencji na KUL zrelacjonowany przez „Magazyn Familia” jest na stronie – http://bit.ly/2rM8HmH .
Nagrania video referatów Alicji Zagrodzkiej, Andrzeja Szczepaniaka i Beaty Tęczy oraz świadectwo Bożeny i świadectwo Ani i Andrzeja są dostępne pod adresem – http://www.kul.sychar.org .
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Referaty Profesorów:
– Ks. prof. dr hab. Tadeusz Zadykowicz, KUL – „Wprowadzenie do 1. sesji”: https://youtu.be/P_g0qs23WSg
– Ks. prof. dr hab. Marian Machinek, UWM Olsztyn – „Nauczanie Kościoła o stopniowalności prawa oraz okolicznościach łagodzących w kontekście adhortacji Amoris laetitia”: https://youtu.be/g3yurdumlA8 – Pytanie do 298 punktu AL – https://youtu.be/g3yurdumlA8?t=22m37s
– Ks. prof. dr hab. Ireneusz Mroczkowski, UKSW Warszawa -„Dylematy moralne wierności małżeńskiej”: https://youtu.be/RFsJ0-V7eIw
– Prof. dr hab. Stanisława Steuden, KUL – „Podmiotowe trudności z zachowaniem przysięgi małżeńskiej”: https://youtu.be/e9CTgtV-KAs
– Ks. prof. dr hab. Marian Pokrywka, KUL – „Moralne konsekwencje przysięgi małżeńskiej” – https://youtu.be/PJFttbNgkcs
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Referaty Sycharków:
– Prezentacja Alicji i Marzeny: http://sychar.org/konferencja/kul/Prezentacja-Alicja-KUL-Kryzys-znaczenia-przysiegi-malzenskiej-a-zmiany-w-jezyku-2017.06.07.pdf
– Referat Andrzeja: http://sychar.org/konferencja/Rozeznanie-i-towarzyszenie-malzonkom-po-rozwodzie-Gniezno-2017.06.20.pdf
– Prezentacja Andrzeja: http://sychar.org/konferencja/kul/Prezentacja-Andrzej-KUL-GNIEZNO-Propozycje-duszpasterskiego-wsparcia-2017.06.07.pdf
– Link do nagrań Sycharków – wersja VIDEO: https://youtu.be/VKGB4GpQkSY
– Link do nagrań Sycharków – wersja AUDIO: https://archive.org/details/sycharki
– Alicja – https://youtu.be/VKGB4GpQkSY
– Andrzej – https://youtu.be/VKGB4GpQkSY?t=23m53s
– 9.3. Wierność to nie jest heroizm – fragment konferencji na KUL – video: https://youtu.be/bD51bw2RtW4
– 9.8. Dobro dziecka – fragment konferencji na KUL – video: https://youtu.be/xMKom7IuqLU
– Beata – https://youtu.be/VKGB4GpQkSY?t=47m11s
– Bożena – https://youtu.be/VKGB4GpQkSY?t=1h4m28s
– Ania i Andrzej – https://youtu.be/VKGB4GpQkSY?t=1h12m10s
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Ten sam wykład co na KUL Andrzej wygłosił również w Gnieźnie podczas I Krajowego Forum Inicjatyw na rzecz Małżeństwa i Rodziny w Gnieźnie 20 czerwca 2017 roku – plakat – http://sychar.org/konferencja/gniezno/Program-I-Krajowe-Forum-Gniezno-19-20.06.2017.pdf .
Link do nagrania referatu ks. kardynała Kevina Farrella (prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia) podczas I Krajowego Forum na rzecz Małżeństwa i Rodziny w Gnieźnie, w którym uczestniczyły Sycharki m.in. ks. Paweł Dubowik, Marzena Nowak i Andrzej Szczepaniak.

Po referacie ks. kardynała odbyła się dyskusja, podczas której dr inż. Jacek Pulikowski zadał ks. kardynałowi pytanie dot. adhortacji „Amoris laetitia” związane z brakiem (jego zdaniem) w adhortacji wezwania do nawrócenia – https://youtu.be/Y9Ye1LrO3a4#t=66m19s . Drugie pytanie zadał dr hab. Mieczysław Guzewicz – https://youtu.be/Y9Ye1LrO3a4#t=77m42s .
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Pozostałe nagrania z Gniezna:
Prelegenci – https://youtu.be/H6XlI8vhlTE
Podsumowanie pracy w grupach – Forum Inicjatyw na rzecz Małżeństwa i Rodziny – https://youtu.be/4QkdkM0iR_w .
Msza św. pod przewodnictwem kard. Kevina Josepha Farrella – https://youtu.be/VndB_wnzd-c .
Przemówienie Prymasa: https://youtu.be/xe2Q0MZB85k .
Strona I Krajowego Forum Inicjatyw na rzecz Małżeństwa i Rodziny – http://www.forummalzenstwairodziny.pl .
Pozostałe nagrania z KUL:
Reportaż TVP: https://lublin.tvp.pl/32707051/sila-przysiegi-ogolnopolska-konferencja-na-kul
KAI: https://ekai.pl/lublin-sympozjum-kul-na-temat-trudnych-malzenstw-sakramentalnych
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Warto przeczytać/wysłuchać:
– Powroty z niesakramentalnych związków: https://www.youtube.com/playlist?list=PLobUwltc9GBaaS_Lu2k_nAe2KmqJMPaDY
– „Amoris laetitia” oczami małżonki: http://gosc.pl/doc/4045049.Amoris-laetitia-oczami-malzonki
– Towarzyszenie małżonkom sakramentalnym po rozwodzie – http://www.radiomaryja.pl/multimedia/audycja-dla-malzonkow-rodzicow-towarzyszenie-malzonkom-sakramentalnym-rozwodzie/
– Homilia ks. Piotra Pawlukiewicza z niedzieli 2 lipca 2017 roku – https://archive.org/details/xPiotr-kto-nie-ma-w-nienawisci

W komunikacie z 376. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski czytamy:

„W ramach towarzyszenia osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych zwrócono uwagę na potrzebę prowadzenie ich do prawdziwego nawrócenia, pojednania z małżonkiem sakramentalnym i dziećmi z tego związku”.

Cały komunikat dostępny jest na stronie: http://episkopat.pl/komunikat-z-376-zebrania-plenarnego-konferencji-episkopatu-polski/

Warto przeczytać:

1. „Moralne i duszpasterskie konsekwencje przysięgi małżeńskiej. Czy każde trudne sakramentalne małżeństwo jest do uratowania?” – to hasło ogólnopolskiej konferencji naukowej, która odbyła się 7 czerwca 2017 r. na KUL. Organizatorami wydarzenia byli: Katedra Duszpasterstwa Rodzin KUL, Katedra Teologii Moralnej, Fundamentalnej i Ekumenicznej KUL oraz Wspólnota Trudnych Małżeństw SYCHAR.
https://ekai.pl/lublin-sympozjum-kul-na-temat-trudnych-malzenstw-sakramentalnych/
Reportaż TVP: https://lublin.tvp.pl/32707051/sila-przysiegi-ogolnopolska-konferencja-na-kul
2. Episkopat Belgii: „Komunia rozwodników to kwestia sumienia” – https://gosc.pl/doc/3953701.Episkopat-Belgii-Komunia-rozwodnikow-to-kwestia-sumienia
„Episkopat Belgii interpretuje Amoris laetitia” –
http://pl.radiovaticana.va/news/2017/06/06/episkopat_belgii_interpretuje_amoris_laetitia/1317270
https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,30519,episkopat-belgii-interpretuje-amoris-laetitia.html
„Uderzenie w sakrament” – http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/183351,uderzenie-w-sakrament.html
3. Biskupi o wytycznych do Amoris Laetitia: http://gosc.pl/doc/3949351.Biskupi-o-wytycznych-do-Amoris-Laetitia

13.02.2017

W związku małżeńskim jestem od 24 lat. Trzynaście lat temu rozstaliśmy się z mężem z uwagi na bardzo trudne relacje. Z powodu zachowań przemocowych nie widziałam innej możliwości jak tylko złożenie sprawy o rozwód. Decyzja moja została poparta rozmową z osobą duchowną, która powiedziała, że „najpierw sprawa karna, a potem sprawa o rozwód”. Wspólnie z mężem mamy czwórkę dzieci. Bardzo cierpiałam widząc jak ta cała sytuacja krzywdzi dzieci. Czułam się też bezsilna. Nie pracowałam zawodowo i mieszkanie, w którym mieszkaliśmy, nie było moją własnością. Po roku czasu toczącego się postępowania w sądzie o rozwód, po rozmowie z innym kapłanem, który uświadomił mi, że jest coś takiego jak separacja i osoby wierzące powinny wybierać ten rodzaj zabezpieczenia swojej sytuacji. Natychmiast postanowiłam zmienić wniosek o rozwód na wniosek o separację. Dziś dziękuję Bogu, że postawił mi na drodze tego kapłana. Z uwagi na to, że sprawa toczyła się około trzy lata sąd zasądził rozwód uzasadniając rozkład pożycia. Mąż w tym czasie poznał inną osobę, z którą wszedł w związek niesakramentalny i ma tam dwójkę dzieci.
Cała ta sytuacja skłoniła mnie do szukania swojego miejsca w Kościele. W 2006 roku znalazłam Wspólnotę Trudnych Małżeństw Sychar, która do dzisiejszego dnia jest dla mnie ogromnym wsparciem. To tutaj dowiedziałam się, że mąż, z którym jestem po rozwodzie jest nadal moim mężem. To we Wspólnocie przekonałam się, że moja przysięga złożona mężowi w dniu ślubu 01 maja 1993 roku nadal mnie obowiązuje i nic mnie z niej nie zwalnia. To tutaj spotkałam się z hasłem Wspólnoty, które brzmi „każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania” i to ono uświadomiło mi, że powinnam otworzyć się na działanie łaski Bożej i podjąć współpracę z Bogiem. Postanowiłam modlić się za uratowanie naszego małżeństwa. Modliłam się również za tę kobietę, z którą był mój mąż i zostałam uwolniona od ogromnego bólu i cierpienia doświadczenia zdrady. Przebaczyłam mężowi wszystko i odkryłam, że nadal go kocham. Jestem otwarta na przyjęcie męża i odbudowywanie relacji. Jestem również gotowa na przyjęcie dzieci męża z tamtego związku, jeśli będzie tylko taka konieczność czy potrzeba. Te 11 lat zaangażowania we Wspólnocie wspominam jako ogromy dar Pana Boga dla mnie. Przy pomocy różnych osób udało mi się wynająć mieszkanie, znalazłam pracę. Po kilku latach z uwagi na awans w pracy pojawiła się możliwość wykupienia mieszkania. Każdego dnia doświadczam głębokiej relacji z Bogiem i świadomości, że jest blisko i trzyma mnie za rękę. Bóg jest Bogiem wiernym.
Od kilku lat prowadzę Ognisko w Opolu i staram się pomagać innym małżonkom w kryzysie pokazując drogę wzrastania w miłości do Boga i sakramentalnego współmałżonka. Do Wspólnoty przychodzą różne osoby zarówno te porzucone jak i te które skrzywdziły swoich współmałżonków. Doświadczenie przemiany ich serc i porządkowanie swojego życia dodaje mi bardzo dużo sił. Nieocenionym wsparciem dla Wspólnoty są prawowierni kapłani, którzy z wielką troską pomagają stawać nam w prawdzie.

Marzena

*************************************************************************************

13.02.2017

Szczęść Boże!

Mam na imię Agnieszka. W tym roku w kwietniu minie 23 lata od zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego. Od września 2009 mąż odszedł i zostawił mnie z trzema córkami (12 lat, 8 lat i 9 miesięcy). Mąż żyje obecnie z konkubiną, z którą ma córkę (5 lat).
Byłam w szoku, gdy odkryłam zdradę męża. Na szczęście pomoc znalazłam we Wspólnocie Trudnych Małżeństw Sychar. Tam podczas spotkań z kapłanem, psychologiem i ludźmi takimi jak ja odkryłam, że moja miłość do męża mimo jego zdrady, to nie jest nic nienormalnego. Zdrada boli i to bardzo, rani bardziej niż mogłam sobie to wyobrazić, ale nie usuwa automatycznie miłości do męża z mojego serca. To było paradoksalne, ale czułam, że kocham męża jeszcze bardziej. We wspólnocie Sychar spotkałam kobiety i mężczyzn, którzy mimo zdrady czekali na swoich małżonków. Zrozumiałam, że sakrament małżeństwa i przysięga, którą złożyłam mojemu mężowi obowiązuje mnie nadal i zdrada męża absolutnie nie zwalnia mnie z wierności. Bardzo modliłam się o to, bym mogła wybaczyć mężowi zdradę, a także kobiecie, z którą mąż zamieszkał po roku od wyprowadzki od nas. Nie wiem w którym momencie tak się stało. Ale poczułam się wspaniale. Pokój w sercu, radość i uśmiech zaczął mi towarzyszyć na co dzień.
Sytuacja nie jest prosta, bo mąż i konkubina mieszkają w tej samej parafii co my. Spotykamy się na Mszach św. Przykro jest córkom, gdy ja z córkami siedzę w kościele, a naprzeciwko siedzi mąż z konkubiną i dzieckiem. Wielu naszych parafian jest zgorszonych, gdy widzą tę sytuację, bo pamiętają jeszcze jak my z mężem i córkami uczęszczaliśmy razem na Mszę św. Córki rozumieją, że ich ojciec żyje w grzechu i nie może przyjmować Komunii św. do swojego serca. Ale nie rozumieją, dlaczego w Adhortacji „Amoris laetitia” usprawiedliwia się takie trwanie w drugim związku wyższą koniecznością (wychowaniem dziecka). Zastanawiają się dlaczego to nieślubne dziecko jest ważniejsze niż one?
Ostatnio najstarsza córka odbyła z ojcem poważną rozmowę. Tłumaczył się, że ,,tak mu się życie ułożyło”. Monika opowiedziała mi co powiedziała ojcu na takie stwierdzenie, cytuję: „…Tato nie opowiadaj mi bzdur, to były i są twoje i tylko twoje własne wybory i ich konsekwencje. Decydując się na zdradę, współżyjąc z konkubiną nie wiedziałeś, mając już trzy córki, że możesz powołać do życia kolejne dziecko? Nie pomyślałeś, jaki tym sprawisz ból nam i mamie? Dlaczego domagasz się byśmy rozumiały ciebie i twoją sytuację, gdy ty zupełnie nie liczyłeś się z naszą sytuacją? Nie pomyślałeś ile upokorzenia i wstydu przeżyłyśmy i przeżywamy nadal widząc ciebie z tą kobietą i mając świadomość, że żyjesz na co dzień w grzechu. A przecież możesz to zmienić, mama nadal na ciebie czeka…”.
Nie wiem czy ta rozmowa spowodowała jakieś zmiany w postawie męża, ale od jakiegoś czasu mąż częściej do mnie dzwoni i odbiera telefony ode mnie (wcześniej się to nie zdarzało).
Mam taką nadzieję, że księża będą mnie i nasze córki wspierać w staraniach o zbawienie mojego męża i jego powrót do naszego sakramentalnego małżeństwa.

Z wyrazami szacunku,

Agnieszka

*************************************************************************************

13.02.2017

Mam na imię Milena, mam 31 lat i chciałabym przedstawić swoją historię. Od 9 lat jestem sakramentalną żoną. Po dwóch latach małżeństwa mąż odszedł do innej kobiety, z którą ma dziecko. Od 7 lat samotnie wychowuję naszego syna Bartusia, a od 5 lat mamy z mężem rozwód cywilny. Początki naszego małżeństwa były udane i pełne planów na przyszłość, oboje pragnęliśmy mieć dzieci i stworzyć prawdziwą kochająca się rodzinę. Niestety wraz z pojawieniem się dziecka i problemów życia codziennego u męża powoli wygasał zapał jaki towarzyszył mu na początku naszej wspólnej drogi, pojawiły się kłótnie i nieporozumienia, po jakimś czasie także przemoc fizyczna. Mimo to nadal wierzyłam w naszą wspólną przyszłość, próbowałam ratować to małżeństwo. Jednak mąż wybrał inną drogę i związał się z dużo młodszą kobietą, z którą po jakimś czasie doczekał się dziecka, także syna. Po 2 latach małżeństwa moje plany na przyszłość legły w gruzach, a kiedy dowiedziałam się o kochance męża czułam się jakby cały świat się zawalił, czułam się tak, jakbym nie dała już rady żyć. Nasz mały synek stracił ojca. To był bardzo ciężki i trudny czas… Jednak po czasie bólu i cierpienia Bóg zaczął leczyć moje zranione serce, przyszło prawdziwe głębokie nawrócenie, wraz z którym na nowo odnalazłam sens życia.
Trzy lata temu trafiłam do Wspólnoty Trudnych małżeństw SYCHAR, gdzie poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy pomimo zdrady współmałżonka (często żyjącego w innym związku, w którym urodziły się dzieci) trwają w wierności złożonej przysiędze małżeńskiej. Pamiętam jaka czułam się wtedy słaba i rozbita i prosiłam Boga, aby mi także dał siły trwać w wierności. I tak Bóg oczyszczał moje serce, co często było bardzo bolesne i wymagało ode mnie wiele wysiłku, był to czas wzmożonej pracy nad sobą i trwa on do dzisiaj. Ale Pan Bóg działał, nawracał i prostował ścieżki. Zaczęłam modlić się za męża, a także za jego kochankę. Wybaczyłam mu wszystkie krzywdy. Z mojego serca zniknęły złość, żal, poczucie krzywdy.
Cały czas pozostawałam w dobrych stosunkach z teściową. Niestety mąż niezbyt często szukał kontaktu z naszym synem. Jednak zdarzały się też takie sytuacje, kiedy spotykaliśmy się we czworo ja, mąż, nasz syn oraz syn męża z drugiego związku i wspólnie spędzaliśmy czas. Pamiętam sytuację kiedy byliśmy razem w cyrku, a ja prowadziłam dzieci – za jedną rękę naszego syna, a za drugą dziecko męża z nieślubnego związku. Pamiętam doskonale jaki wtedy czułam pokój w sercu, nie było żadnych negatywnych uczuć w stosunku do tego chłopczyka, wiedziałam że on nie jest niczemu winny. Byłam szczęśliwa, że Bóg dał mi łaskę, abym mogła poradzić sobie w takich sytuacjach. Obecnie mąż rozstał się z kochanką, z którą ma dziecko, ale cały czas pojawiają się nowe kobiety w jego życiu.
Ostatni synod o rodzinie wywołał wiele burzliwych dyskusji. Wielu ludzi sądzi, iż Kościół zaczął akceptować niesakramentalne związki wyłącznie dlatego, że pojawiły się w nich nieślubne dzieci. Bazując na własnym doświadczeniu mogę stwierdzić, że dzieci te nie stanowią przeszkody w powrocie sakramentalnych małżonków, a dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, co potwierdzają także świadectwa innych Sycharków. Kolejną dyskusyjną kwestią stało się przyjmowanie Komunii Świętej przez rozwodników. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mój małżonek żyjąc z inną kobietą przystępuje do Komunii Świętej, przecież to ja nadal pozostaje jego żoną. Nie można jednocześnie żyć w grzechu i w stanie łaski uświęcającej. Co w takiej sytuacji z wyborem jakiego dokonali małżonkowie pragnący dochować wierności drugiej stronie i Bogu? W takiej sytuacji wierność traci sens…
Drodzy Księża Biskupi składam na Wasze ręce świadectwo swojego życia, licząc na wsparcie i pomoc w staraniach o zbawienie mojego męża i jego powrót do sakramentalnego małżeństwa.

Z Bożym pozdrowieniem,

Milena

*************************************************************************************

13.02.2017

Szczęść Boże!

Mam na imię Bożena. Jestem we Wspólnocie Trudnych Małżeństw Sychar, ale zanim do niej trafiłam, byłam w związku niesakramentalnym 4 lata.
Mój sakramentalny mąż odszedł 12 lat temu do innej kobiety zostawiając mnie z 6-letnim synkiem. Po dwóch latach związałam się z innym mężczyzną, zawarliśmy kontrakt cywilny, a po roku urodziłam w tym związku syna. Będąc w związku z tym mężczyzną myślałam, że zapełnię pustkę i smutek, w którym żyłam po odejściu sakramentalnego męża. Choć na pozór nasz związek wydawał się udany (tworzyliśmy rodzinę, chodziliśmy razem na spacery, wyjeżdżaliśmy na wakacje, opiekowaliśmy się naszym synem, jak również synem z mojego małżeństwa sakramentalnego). Jednak cały czas czegoś mi brakowało, chodziłam smutna, niespokojna. Zaczęłam szukać Boga. Będąc na Mszy Świętej bolało mnie bardzo, to, że nie mogę przystępować do Komunii Świętej, że żyję w grzechu, który oddala mnie od Boga, rani Go i zamyka mi drogę do zbawienia. Bolało mnie, że łamię przysięgę złożoną przed Bogiem w Sakramencie Małżeństwa oraz to, że ten sam grzech popełnia mój sakramentalny mąż żyjąc z inną kobietą, oraz mężczyzna, z którym się związałam. Gdy rozmawiałam z moim partnerem (niesakramentalnym mężem), na temat tego co dzieje się w moim sercu, o mojej rozterce, o grzechu, odpowiedział, że tak teraz się żyje, są inne czasy. Ja dalej chciałam to zmienić, trafiłam na kurs Alfa, który pogłębił moją wiarę. Zaczęłam coraz bardziej kochać Boga i tym samym zaczęłam oddalać się od partnera. Postanowiłam się wyprowadzić. Jedyna myśl, która mnie przed tym zatrzymywała, to że pozbawię dziecko pełnej rodziny i mój młodszy syn z tego drugiego związku będzie przechodził przez dramat jakim jest rozwód rodziców, bo mam bardzo przykre wspomnienia, gdy odszedł mąż i jak bardzo to boleśnie przeżył nasz syn. Pytałam Boga co robić. Pan wiele razy przez Słowo Boże mówił, że mam Mu to oddać, zaufać a On się tym zajmie. Komu jak komu, ale jak nie zaufać Panu Jezusowi. Postawiłam wszystko na Niego. Pan Jezus wlał moim teściom – rodzicom sakramentalnego męża miłość do mojego drugiego synka (dla nich obcego dziecka) z niesakramentalnego związku i teściowie pokochali go jak swojego wnuka. Obecnie mieszkam u nich w domu razem z dziećmi. Sebastian (syn z drugiego związku) mówi do nich babciu, dziadku, oni odprowadzają go i zaprowadzają do przedszkola, gdy ja jestem w pracy.
Po przystąpieniu do Sakramentu Pokuty i przyjęciu w pełni Jezusa do serca odnalazłam spokój i radość. Mój młodszy syn rozwija się prawidłowo, jest grzecznym i pogodnym dzieckiem, po którym nie widać, że rozwija się w rodzinie, gdzie mama i tata mieszkają osobno. Kiedy wyszłam z grzechu oddałam dzieci Jezusowi, a Pan Bóg otoczył je swoim kloszem, którym je chroni.
Jestem wdzięczna Bogu za tą łaskę, że otworzył mi oczy tak jak Bartymeuszowi z Ewangelii i mogłam zobaczyć, że mężczyzna z którym byłam nie jest moim mężem (przypowieść o Samarytance). Moim mężem jest ten, któremu ślubowałam i z którym zawarłam przymierze przed Bogiem. Chcę podziękować Wspólnocie Trudnych Małżeństw SYCHAR za wspieranie mnie w staraniach o zbawienie moje i mojego męża, bo przecież jestem odpowiedzialna za zbawienie mojego współmałżonka, który żyjąc z obcą kobietą, jest ślepy, bo żyje w ciemności, w grzechu, a szatan sprytnie usypia jego sumienie.

Z wyrazami szacunku,

Bożena

*************************************************************************************

13.02.2017

Nazywam się Iwona, jestem sakramentalną żoną od 11 lat. W maju 2006 roku zawarłam z moim mężem sakramentalne małżeństwo po 8 latach znajomości. Pierwsze cztery lata naszego małżeństwa uważam za szczęśliwe, chociaż nie brakowało w nim trudnych okresów (trzykrotnie poroniłam w różnych momentach ciąży). Utraty dzieci były zarówno dla mnie jak i mojego męża wielkim bólem oraz niestety czasem, gdy zaczęliśmy się od siebie oddalać. Rozpoczął się wtedy poważny kryzys w naszym małżeństwie, w wyniku którego mąż w lutym 2012 roku wyprowadził się z domu, zostawiając mnie z informacją, że w nim miłość się wypaliła. Pół roku później złożył pozew o rozwód, odrzucając wszelkie próby ratowania małżeństwa, jakie proponowałam. Po roku czasu, pomimo mojej niezgody, sąd orzekł rozwód cywilny, co pozwoliło mojemu mężowi zawrzeć kontrakt cywilny z kobietą, z którą jest teraz i aktualnie ma z nią nieślubną córkę.
Po odejściu męża świat rozsypał mi się w drobne kawałki. Wówczas byłam pewna tylko jednego, że kocham i nadal chcę kochać mojego męża oraz że pragnę ratować nasze małżeństwo. Tylko nie wiedziałam jak to zrobić, czułam się jak w potrzasku. I wtedy w tej mojej niemocy przyszedł z pomocą Pan Jezus. Postawił na mojej drodze kapłanów, którzy pokazali mi i uświadomili, że jesteśmy jako małżonkowie związani sakramentem, który jest nierozerwalny, z którego płynie moc łask.
Następnie poznałam Wspólnotę Trudnych Małżeństw SYCHAR, gdzie spotkałam ludzi świeckich, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji jak ja, a mimo to trwają w wierności swojemu współmałżonkowi i pielęgnują miłość do niego, chociaż niejednokrotnie ten współmałżonek jest już w innym związku. I to był czas, kiedy uwierzyłam, że moje małżeństwo może zostać uratowane, już nie moją siłą, ale Mocą Bożą płynącą z Sakramentu Małżeństwa. Tak rozpoczęła się droga mojego nawrócenia, pracy nad sobą i czas aktywnej współpracy z Bogiem – Jezusem Chrystusem, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Droga ta trwa do dziś. Wybaczyłam mężowi odejście i zdradę, modlę się za niego oraz za tę kobietę, z którą jest. Kocham go i pragnę jego prawdziwego dobra, przede wszystkim, aby doświadczył łaski nawrócenia i Miłości Boga. Sama doświadczam każdego dnia, od czasu odejścia męża, coraz bardziej bezwarunkowej miłości do niego, kocham go za to, że jest, chociaż nie ze mną. Mam pełną świadomość, że ta miłość, która odnawia się w moim sercu, jest wielką łaską płynącą z otwarcia się przeze mnie na sakrament małżeństwa. Jestem wierna mojemu mężowi i gotowa na pojednanie i odbudowę naszego małżeństwa, jeżeli tylko mąż wyrazi taką wolę. Ponieważ w aktualnym związku męża pojawiło się dziecko, jestem gotowa na jego powrót także z dzieckiem i otoczenie tego dziecka opieką i miłością. Mam także świadomość i zgodę na to, że mąż ma obowiązek zatroszczyć się materialnie o byt tego dziecka.

Iwona

*************************************************************************************

13.02.2017

Mam na imię Bernadetta, od 26 lat jestem w sakramentalnym związku małżeńskim. Razem z mężem mamy syna i dwoje dzieci utraconych (w wyniku poronienia). Przez rodzinę i znajomych byliśmy postrzegani jako dobre i zgodne małżeństwo, jednak teraz z perspektywy czasu widzę, że pewne moje zachowania, moja niedojrzałość oraz egoizm przyczyniły się do powstania kryzysu w małżeństwie.
W 2006 roku w życiu mojego męża pojawiła się inna kobieta. Początkowo mąż deklarował chęć ratowania małżeństwa, obiecywał, że wszystko naprawi, że będziemy odbudowywać naszą relację (była wspólna modlitwa, rekolekcje, pielgrzymki). W takiej postawie trwał przez kilka miesięcy, jednak po dwóch latach zdecydował się odejść i związać z tą kobietą. W 2011 roku w ich związku urodziło się dziecko. W 2013 roku mąż wystąpił o rozwód, a w 2014 roku zawarł cywilny związek.
W momencie odejścia męża runął cały mój świat, rozpacz i ból mieszały się z lękiem o przyszłość moją i syna. Jednak teraz po kilku latach mogę powiedzieć, że na tych ruinach i zgliszczach Pan Bóg pomógł mi odbudować na nowo moje życie. Postawił na mojej drodze ludzi m.in. ze Wspólnoty Trudnych Małżeństw SYCHAR, którzy swoim świadectwem wskazali mi drogę, którą warto iść. Jest to droga, na której przewodnikiem jest Pan Bóg. Moja bliska relacja z Bogiem, pozwoliła mi odkryć i zrozumieć jak wielką wartość ma Sakrament Małżeństwa i jak poważnym zobowiązaniem jest przysięga małżeńska. Zrozumiałam też, że ja jako porzucona żona nie pozostaję sama w naszym małżeństwie, bo jest ze mą Bóg – zawsze wierny, który na równi kocha mnie i mojego męża i cały czas widzi nas razem. Powoli w moim sercu rodziło się przebaczenie, a miłość do męża, która została przez niego „zdeptana” odradzała się w zupełnie innym wymiarze. Podczas rozprawy rozwodowej, gdy sędzia zapytał mnie czy kocham męża odpowiedziałam, że KOCHAM, chociaż jest to miłość trudna i bolesna. Dodałam jeszcze, że rozwód cywilny nic dla mnie nie zmienia, bo nasze sakramentalne małżeństwo nadal trwa. Ja czekam na męża i jeśli On kiedyś postanowi zmienić swoje życie i zechce wrócić do naszej rodziny, to chciałabym aby wiedział, że ja na niego cały czas czekam i gotowa jestem go przyjąć razem z jego nieślubnym dzieckiem (jeśli zaszłaby taka konieczność).
Nasza trudna sytuacja może wydawać się po ludzku nie do rozwiązania, a nasze małżeństwo po ludzku patrząc nie do uratowania. Ja jednak ufam Bogu i w Nim pokładam swoją nadzieję na uzdrowienie naszego małżeństwa. Wierzę, że jeśli nasze małżeństwo zostanie uzdrowione, to Bóg zatroszczy się o każdego z nas, zatroszczy się również o dziecko mojego męża, które potrzebuje miłości rodziców. Cały czas modlę się w intencji nawrócenia mojego męża, proszę również Boga o siłę dla siebie, abym umiała wytrwać w wierności przysiędze małżeńskiej.

Z wyrazami szacunku,

Bernadetta

*************************************************************************************

13.02.2017

Mam na imię Grzegorz. Mam 34 lata. Od 2008 roku jestem w małżeńskim związku sakramentalnym zawartym po 4 latach znajomości. W czerwcu tego roku minie 6 lat odkąd żona zostawiła mnie i związała się z innym mężczyzną. Mamy ośmioletnią córkę.
Początki naszego związku były bardzo udane. Niestety, nie mieliśmy żywej relacji z Panem Bogiem, a żona miała styczność z koleżankami, które same porozbijały swoje rodziny. Bardzo przeżywałem odejście żony. Nie mogłem pogodzić się z utratą dwóch najukochańszych mi osób, z tym, że teraz będą one z kimś innym. Ogromny ból, którego doświadczyłem spowodował, że zwróciłem się w modlitwie do Boga o pomoc. Bóg przemieniał moje serce, dał mi dar wiary. Uznałem swoją słabość i bezsilność oraz to, że sam z siebie nic nie mogę. Oddałem żonę i małżeństwo Chrystusowi. Postanowiłem, że na rozwód nigdy się nie zgodzę oraz, że ze wszystkich sił będę walczyć o uratowanie małżeństwa.
W międzyczasie wstąpiłem do wspólnoty Sychar oraz na Drogę Neokatechumenalną. Tydzień przed pierwszą sprawą rozwodową dowiedziałem się, że żona jest w ciąży z tym drugim mężczyzną. Na wieść o pozamałżeńskiej ciąży jak i o tym, że nie zamierzam się zgodzić na rozwód większość osób jak rodzice, rodzina, znajomi odwrócili się ode mnie. Pozostał tylko Chrystus opatrujący moje rany. Były okresy kiedy byłem pełen buntu i pretensji do Boga dlaczego mnie to spotyka, jednocześnie wiedząc, iż tylko On może mi pomóc. Miałem ogromny niepokój, biłem się z myślami, dlaczego pomimo takiego zranienia i upokorzenia ja wciąż kocham żonę. I po jakimś czasie dał mi Bóg poznać, że to On wlał w moje serce miłość do żony, że jest to dar, który od Niego otrzymałem. Kiedy to wszystko zrozumiałem przyszło wyciszenie i otrzymałem pokój w sercu. Dalej trwałem na modlitwie, ofiarowywałem w intencji żony posty, nowenny, sakramenty, a Pan Bóg dawał mi znaki, że jest ze mną.
W kwietniu 2012 roku, czyli po 10 miesiącach od odejścia, żona w stanie błogosławionym będąc w ciąży z dzieckiem z drugiego związku powróciła do mnie. Krótko trwała moja radość, gdyż tuż po narodzinach tego dziecka, żona znów odnowiła relację z tym drugim mężczyzną, bardzo przy tym mnie raniąc. We wrześniu 2012 roku ponownie się wyprowadziła.
Dziś od tamtych wydarzeń upłynęły 4 lata. Nadal jestem gotowy na powrót żony wraz z jej pozamałżeńskim już czteroletnim synkiem. Często jestem pytany jak to możliwe abym potrafił przyjąć żonę z dzieckiem, którego nie ja jestem ojcem? Z pomocą przychodzi fragment Pisma Świętego, w którym podczas sporu apostołów Chrystus stawia przed nimi dziecko mówiąc: „Kto przyjmuje to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje” (Łk 9,48). Te słowa dla mnie wyjaśniają wiele, bo sam nic uczynić nie mogę. Ale w Chrystusie mogę wszystko. Jego mocą przebaczyłem, w Jego Imię jestem gotów przyjąć tego chłopca. Jestem także świadomy odpowiedzialności za zbawienie żony. Wiem, że mąż jako głowa rodziny ma obowiązek prowadzić swoją rodzinę do Boga. Na Sądzie Ostatecznym, który kiedyś nastąpi przyjdzie mi zdać relację jak z tego zadania się wywiązałem. Dlatego żadna okoliczność, nawet tak trudna jak w moim przypadku, nie zwalnia mnie z przysięgi, kiedy to przed Panem Bogiem ślubowałem miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że nie opuszczę żony aż do śmierci. Chrystus naucza, że dobry pasterz szuka zaginionej owcy, że większa jest radość w niebie z jednego nawróconego grzesznika, niż ze stu sprawiedliwych. Te słowa dodają mi ogromnej wiary, iż moja żona może także otworzyć się na działanie łaski Bożej i dostąpić nieograniczonego i darmowego Miłosierdzia. Jestem przekonany, że każde sakramentalne małżeństwo jest do uratowania, gdyż Bóg zawarł z nami przymierze i nasz związek jest uświęcany przez Niego. Mam świadomość jaką ofiarę poniósł za mnie na krzyżu Chrystus, aby mnie odzyskać ze świata ciemności. Tak i ja teraz poprzez krzyż, poprzez swoją ofiarną postawę postu i modlitwy zamierzam wyjednać łaskę przyjęcia przez żonę daru nawrócenia.

Grzegorz

*************************************************************************************

13.02.2017

Z moją sakramentalną żoną Kamą, którą bardzo kocham, 24 lata temu zawarłem sakramentalny związek małżeński. Po 3 latach małżeńskiego współżycia w moim małżeństwie pojawił się kryzys, w powstaniu którego miałem swój udział. Próbowałem ratować nasze małżeństwo. Niestety, żona wystąpiła do sądu o rozwód i uzyskała go jednostronnie, bez mojej zgody. Kilka miesięcy później zawarła cywilny niesakramentalny związek z innym mężczyzną, w którym po pewnym czasie pojawiło się dziecko. Mimo starań z mojej strony nawiązania kontaktu i spotkania się z nią, nie widziałem żony od 17 lat. Nadal jestem jej wierny. Dużym wsparciem w wypełnianiu przysięgi małżeńskiej jest dla mnie Wspólnota Trudnych Małżeństw Sychar, do której należę.
Nigdy nie zrezygnowałem z nadziei na odrodzenie mojego małżeństwa. Nigdy nie przestałem kochać mojej żony. Moją miłość do żony czerpię z mojej relacji z Bogiem, z doświadczenia Jego miłości wobec mnie. Mimo pojawienia się dziecka w związku niesakramentalnym mojej żony, nie zachwiało to mojej wiary i nadziei na jej powrót do mnie. Przeprosiłem ją za swoje błędy i przebaczyłem jej winy w stosunku do mnie. Żona wie od początku, że jestem gotów przyjąć, pokochać i wychowywać dziecko z obecnego jej związku z drugim mężczyzną, gdyby chciała z nim wrócić do mnie. Jestem otwarty także na pojednanie z niesakramentalnym partnerem żony. Moim pragnieniem jest, byśmy się wszyscy razem ze sobą pojednali i żyli na chwałę Bożą w prawdziwej przyjaźni.
Mam świadomość, że jesteśmy z małżonką związani nierozerwalnym przymierzem z Panem Jezusem, który jest gwarantem naszego małżeństwa, największym jego świadkiem i obrońcą. Bardzo kocham swoją żonę, byłem i jestem jej wiemy. Pragnę pojednać się z nią.
Modlę się codziennie o uzdrowienie mojego małżeństwa, aby moja żona odnalazła drogę do pojednania z Bogiem i abyśmy – zgodnie z Bożą wolą wyrażoną w słowach przysięgi, którą sobie składaliśmy – byli ze sobą razem. Modlę się również o to, aby jej obecny partner otworzył się na Pana Boga i Jego miłość. Modlę się za ich córkę, aby i ona była świadkiem prawdziwej miłości i sama jej doświadczyła. Modlę się, aby żaden człowiek, a zwłaszcza żadna osoba duchowna nie usprawiedliwiała i nie doradzała mojej żonie utrzymywanie „pewnych wyrazów intymności” z innym mężczyzną powołując się na punkt 298 adhortacji Amoris Laetitia.

Z Bożym pozdrowieniem,

Andrzej

*************************************************************************************

Grupa Wsparcia SAMARYTANKA >>>

Rekolekcje dla małżonków sakramentalnych żyjących w związkach niesakramentalnych >>>

Rysunek z komentarzem >>>

Związki niesakramentalne – powroty do sakramentalnych współmałżonków >>>

Kochani,

chciałbym przedstawić Wam kilka tematów:

1. Wybór ks. Pawła Dubowika – naszego duszpasterza na nową pięcioletnią kadencję.
2. Komunikat z 375. zebrania Episkopatu.
3. Wywiad z ks. Przemysławem Drągiem – krajowym duszpasterzem rodzin.
4. Wywiad z ks. biskupem Henrykiem Hoserem.
5. KODR: „Pomoc osobom rozwiedzionym żyjącym w powtórnych związkach”
6. USA: Amoris laetitia zgodnie z nauczaniem Jana Pawła II

Ad 1
Dziękujemy Panu Bogu i Księżom Biskupom za wybór ks. Pawła Dubowika – krajowego duszpasterza naszej Wspólnoty na 2. pięcioletnią kadencję podczas 375. Zebrania Plenarnego Episkopatu Polski, które odbyło się 13 i 14 marca br. – http://episkopat.pl/wybory-375-zebrania-plenarnego-kep/ .

Ad 2
W czasie obrad biskupi podjęli m.in. dyskusję nt. duszpasterstwa małżeństwa i rodziny w świetle adhortacji apostolskiej Amoris laetitia. Przypomniano, że małżonkowie sakramentalni, którzy żyją w nowych niesakramentalnych nie są wyłączeni z Kościoła, ale są ciągle członkami żywego i mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa. Księża Biskupi poprosili o modlitwę w intencji małżonków i dzieci, których dotknął dramat rozpadu małżeństwa, a także do ofiarowania im należnego wsparcia. Pasterze Kościoła podkreślili, że wielką rolę w trosce o małżeństwa i rodziny odgrywają ruchy i stowarzyszenia, które mimo wszelkich trudności zabiegają o ukazywanie świętości i nierozerwalności więzów małżeńskich. Ważne są również diecezjalne i parafialne poradnie życia rodzinnego.
W trosce o wprowadzenie w życie zaleceń adhortacji Amoris laetitia kontynuowane są prace nad przygotowaniem wytycznych dotyczących duszpasterstwa małżeństw i rodzin, które uwzględnią warunki Kościoła katolickiego w Polsce.
Więcej na ten temat na stronie – http://episkopat.pl/komunikat-z-375-zebrania-plenarnego-konferencji-episkopatu-polski/ .

Ad 3
Polecam wywiad z ks. Przemysławem Drągiem – krajowego duszpasterza rodzin związany z obradami Episkopatu. Fragment wypowiedzi:
„Jasnym celem takiego duszpasterstwa musi być doprowadzenie osób znajdujących się w takiej sytuacji do tego, aby przeżyły one spotkanie z Chrystusem i nawrócili swoje serce” – wyjaśnia ks. Drąg. A pierwszym krokiem winna być próba nakłonienia do powrotu do swego współmałżonka. „A jeśli to okaże się niemożliwe, to dopiero wtedy możemy mówić o dalszym towarzyszeniu w związku nieregularnym” – dodaje.
Kolejnym etapem towarzyszenia – wyjaśnia ks. Drąg – jest to, aby taki człowiek pojednał się z małżonkiem sakramentalnym, objął troską swoje dzieci, ułożył relacje rodzinne i podniósł poziom swego życia duchowego. Następnie należy ukazać mu perspektywy zaangażowania na terenie parafii, np. w dzieła miłosierdzia, edukacyjne bądź inne.
Trzecia część instrukcji poruszać też będzie kwestię udzielania komunii św. osobom w takiej sytuacji, w świetle adhortacji „Amoris laetitia”. Ks. Drąg pytany jak należy odczytywać fragmenty adhortacji mówiące o tej kwestii stwierdza, że sprawa ta została jasno określona w dotychczasowym nauczaniu Kościoła, m.in. w „Familiaris consortio”, do którego adhortacja Franciszka nawiązuje. A w „Familiaris consortio” zostało jasno powiedziane, że w przypadku osób rozwiedzionych a żyjących w ponownych związkach, uzyskanie rozgrzeszenia jest możliwe w przypadku tych, którzy zdecydowali się żyć w tzw. białym małżeństwie”.
Źródło: http://gosc.pl/doc/3747347.Ks-Drag-Episkopat-przygotuje-Stanowisko-ws-duszpasterstwa

Ad 4
Polecam wysłuchanie ks. biskupa Henryka Hosera m.in. o Sycharze – https://t.co/WpMbLmYe87 .

Ad 5
Z Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin (KODR) otrzymaliśmy streszczenie tematu: „Pomoc osobom rozwiedzionym żyjącym w powtórnych związkach”, które przedstawione jest poniżej:

Fundamentem jest rozeznawanie, które jest zorientowaniem się w sytuacji, rozpoznaniem problemu, jest procesem, ma swoją dynamikę. Wiąże się z trudem dochodzenia do prawdy.
Rozeznaje kapłan, ale także osoba wierząca – wierny będący w sytuacji nieprawidłowej.
Cele rozeznania:
– lepsze poznanie zamysłu Boga względem małżeństwa i rodziny, odnalezienie swojego miejsca w Kościele,
– nawrócenie, pogłębianie relacji z Bogiem pomimo ograniczeń,
– dla dobra potomstwa, społeczności ludzkiej i kościelnej.
Formy integracji:
– słowo Boże,
– modlitwa,
– adoracja Najświętszego Sakramentu,
– udział we Mszy św.,
– kierownictwo duchowe,
– dopuszczenie do Komunii św. pod warunkami wymienionymi w Familiaris Consortio nr 84,
– katecheza dorosłych,
– ochrzczenie dziecka z powtórnego związku.
Zalecane praktyki:
– uczynki miłosierdzia,
– rozwijanie cnoty pokory,
– chrześcijańskie wychowanie dzieci,
– naprawienie krzywd,
– uzdrowienie relacji,
– pochylenie się nad kwestią ważności zawartego małżeństwa.

Wszystko w duchu nieminimalizowania wymagań Ewangelii co do nierozerwalności małżeństwa.

Ad 6
USA: Amoris laetitia zgodnie z nauczaniem Jana Pawła II – http://episkopat.pl/usa-amoris-laetitia-zgodnie-z-nauczaniem-jana-pawla-ii/

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Drodzy Sycharowicze!

Nasza Wspólnota od 13 lat rozwija się na chwałę Bożą i ku pożytkowi dusz małżonków. Wiele jest owoców naszej działalności. W tym roku powstało 7 nowych Ognisk: w Bełchatowie, Piasecznie, Hodyszewie, Łomży, Szczecinie, Ostrowi Mazowieckiej i Gdyni. Razem jest ich 46. Otrzymaliśmy kolejne błogosławieństwo i pozwolenie na działalność od księdza biskupa Diecezji Radomskiej Piotra Turzyńskiego – http://sychar.org/pismo/blogoslawienstwo/bp-Piotr-Turzynski-2016.jpg. Na wiosnę 2016 roku odbyły się 20. ogólnopolskie rekolekcje naszej Wspólnoty – w dwóch miejscach – w Laskowicach Pomorskich oraz w Porszewicach. Poprowadził je ks. prof. Romuald Jaworski – https://www.youtube.com/playlist?list=PLobUwltc9GBYSA8da-_GTwwYczxTY6Q-H. W październiku 21. ogólnopolskie rekolekcje odbyły się na Górze Św. Anny i w Ożarowie Mazowieckim, które poprowadził ks. prof. Tadeusz Guz – https://www.youtube.com/playlist?list=PLobUwltc9GBbCnrCIylrwOAp7leTCsheG. W lipcu miały miejsce w Gliwicach rekolekcje Ignacjańskie dla Sycharków i w sierpniu 5. zlot w Oborach. W tym roku „Wakacje z Sycharem” miały miejsce w Białowieży, Ciechocinku (dla małżonków powracających do siebie), nad morzem w Jastarni (3 turnusy), Nysie, Zakrzowie, Rzepiskach k/Bukowiny Tatrzańskiej. W czerwcu i sierpniu odbył się spływ kajakowy na rzece Skrwie – http://wloclawek-katedra.sychar.org/2016/09/11/ii-splyw-na-skrwie-prawej-27-sierpnia-2016/. Niektóre z naszych Ognisk organizowały jak co roku rekolekcje ogniskowe, ogniskowe i międzyogniskowe dni skupienia dla małżonków, a także „Niedziele Sycharowskie” np. w Radomiu – http://wloclawek-katedra.sychar.org/2016/05/30/niedziela-sycharowa-w-radomiu/.

Regularnie w mijającym roku spotykały się co tydzień na Skype 3 zespoły:
1. Zespół Rada Wspólnoty,
2. Zespół Moderatorzy Forum Pomocy,
3. Zespół Rekolekcyjny.
Raz w miesiącu spotykali się na Skype liderzy Ognisk.

Ważniejsze wydarzenia w życiu Kościoła, w których wzięliśmy udział:
1. W styczniu przeprowadziliśmy warsztaty dla Księży Misjonarzy Saletynów w Zakopanem w ramach formacji młodych księży, gdzie jednym z tematów było pytanie: Każde trudne sakramentalne małżeństwo jest do uratowania. «Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela» (Mt 19,6). Czy w to wierzysz?
2. W maju przedstawiciele nasze wspólnoty uczestniczyli w spotkaniu duszpaterzy osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Spotkaniu przewodniczył ks. biskup Jan Wątroba – przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP. Podczas spotkania przekazaliśmy uczestnikom naszą Sycharowską propozycję wspólnego programu duszpasterskiego „Jak wspierać małżonków sakramentalnych po rozwodzie?”http://sychar.org/pismo/niesakramentalni/sychar-propozycja-wspolnego-programu-duszpasterskiego.pdf. Wzięliśmy udział w konferencji zatytułowanej „Wokół posynodalnej adhortacji papieża Franciszka Amoris Laetitia” zorganizowanej przez Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, w której wziął udział ks. abp Vincenzo Paglia, Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny.
3. W czerwcu z powodu różnych interpretacji adhortacji papieża Franciszka „Amoris Laetitia” Rada Wspólnoty napisała list wspierający wszystkich Sycharowiczów zaniepokojonych sytuacją – http://sychar.org/pismo/rada/to-co-wystawia-wasza-wiare-na-probe-rodzi-wytrwalosc-Jk1-3-list-do-sycharkow.pdf.
4. W lipcu uczestniczyliśmy w Światowych Dniach Młodzieży, czego efektem były nagrania z zagranicznymi uczestnikami – https://www.youtube.com/playlist?list=PLobUwltc9GBb73irCNdjV6yAe7-cyEIyR i nowe wersje językowe strony Wspólnoty: angielska – www.en.sychar.org, włoska – www.it.sychar.org, francuska – www.fr.sychar.org, niemiecka – www.de.sychar.org, hiszpańska – www.es.sychar.org.
5. 31 sierpnia spotkaliśmy się z ks. Biskupem Janem Wątrobą – Przewodniczącym Rady ds. Rodziny przy Episkopacie oraz 5 września z ks. Przemysławem Drągiem – Dyrektorem Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin (KODR). Na tych spotkaniach przedstawiliśmy propozycję wspólnego celu dla wszystkich duszpasterstw zajmujących się małżonkami, w tym także żyjącymi w związkach niesakramentalnych. Celem tym jest pomoc wszystkim małżonkom (także tym żyjącym w niesakramentalnych związkach) we wzroście w miłości do Boga i do sakramentalnego współmałżonka, aby w przypadku kryzysu, rozstania czy drugiego związku mogli wejść na drogę pojednania i powrotu do siebie. Księdzu biskupowi i ks. dyrektorowi KODR przekazaliśmy nasz list w imieniu Rady Wspólnoty wraz ze świadectwami, w którym przedstawiliśmy ww. cel oraz nasze obawy o naszych współmałżonków związane z różnymi interpretacjami adhortacji „Amoris Laetitia” papieża Franciszka – http://sychar.org/list-Sycharkow-do-ks.biskupaJanaWatroby-i-swiadectwa-31.08.2016.pdf.
6. We wrześniu braliśmy udział w XXXII Pielgrzymce Małżeństw i Rodzin na Jasną Górę i w sesji duszpasterskiej poświęconej adhortacji „Amoris laetitia” zorganizowanej przez KODR – www.kodr.pl.
7. W październiku uczestniczyliśmy na zaproszenie KODR w konferencji na KUL poświęconej adhortacji „Amoris Laetitia”, a w listopadzie w międzynarodowej konferencji na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego.
8. W listopadzie w Zduńskiej Woli podczas rekolekcji Kurs Nowe Życie uznaliśmy Jezusa Chrystusa za Pana naszej Wspólnoty odczytując Akt Oddania naszej Wspólnoty Jezusowi pod Jego panowanie – http://sychar.org/pismo/akt-oddania-wspolnoty.pdf.
9. W marcu i listopadzie w Warszawie uczestniczyliśmy w spotkaniu Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich (ORRK) – www.orrk.pl.

Dlaczego tak duże zaangażowanie z naszej strony w sprawy, konferencje związane z adhortacją AL, a wcześniej w ubiegłych latach z Synodem Biskupów? Otóż jest to dla nas Sycharków bardzo ważna sprawa dotycząca bezpośrednio tych naszych małżeństw, w których współmałżonkowie są w drugich niesakramentalnych związkach i mają w nich dzieci. Nam czekającym na powrót małżonkom w takiej sytuacji zależy bardzo na tym, aby adhortacja AL była jednoznacznie interpretowana, by Kościół w tych najtrudniejszych sytuacjach pomagał naszym współmałżonkom w pojednaniu i powrocie do nas.

W mijającym roku rozwijaliśmy i doskonaliliśmy następujące dzieła Wspólnoty:
– internetowe Forum Pomocy – www.kryzys.org,
– spotkania w Ogniskach – www.ogniska.sychar.org,
– Sycharowskie warsztaty 12 krokowe internetowe i stacjonarne – www.12krokow.sychar.org,
– rekolekcje ogólnopolskie (4 terminy w roku) i ogniskowe – www.rekolekcje.sychar.org,
– spotkanie liderów, moderatorów i opiekunów duchowych Ognisk w Nysie,
– wakacje z Sycharem (w tym roku 8 turnusów), spływy kajakowe, Sylwester z Sycharem,
– grupy modlitewne: modlitwa tygodniowa, róże różańcowe, codzienne wieczorne 3 grupy modlitewne na Skype i poranna „Jutrznia” – www.skype.sychar.org,
– mityngi 12 krokowe – www.mityng.sychar.org,
– Ruch Wiernych Serc (spotkania) – www.rws.sychar.org,
– ogniskowe i międzyogniskowe dni skupienia,
– „Niedziele Sycharowskie”,
– „Pierwsza Pomoc” – http://sychar.org/pomoc/,
– nauki przedmałżeńskie,
– Grupa Wsparcia „SAMARYTANKA” – www.samarytanka.sychar.org,
– Stowarzyszenie Trudnych Małżeństw Sychar – http://stowarzyszenie.sychar.org/.
Stowarzyszenie jest jedynie narzędziem wspomagającym działalność naszej Wspólnoty. Nie jest organem zarządzającym Wspólnotą. Ponieważ posiada status Organizacji Pożytku Publicznego (OPP), dlatego możemy pozyskiwać środki finansowe nie tylko ze składek członkowskich i darowizn, lecz także z wpłat 1% podatku – www.1procent.sychar.org.

Nowe inicjatywy:
– internetowe na Skype spotkania kerygmatyczne,
– rekolekcje „Kurs Nowe Życie”,
– Rada Wspólnoty,
– spływy kajakowe,
– obcojęzyczne wersje internetowe strony głównej Wspólnoty.

Byliśmy zapraszani do udziału w różnych konferencjach, poradniach rodzinnych (dyżury), audycjach radiowych i telewizyjnych, w wywiadach prasowych, w akcjach ewangelizacyjnych:
– Radio Plus Warszawa „Ludzie o ludziach” – https://archive.org/details/2016.01.07Sycharki2016.01.08,
– Gość Niedzielny „Niedziela Sycharowska” – http://bielsko.gosc.pl/doc/2978727.Sycharki-na-niedziele#,
– KAI „Każde małżeństwo można uratować” – https://ekai.pl/diecezje/x97744/kazde-malzenstwo-mozna-uratowac/,
– Kongres o Kobiecie na UKSW (13 marca 2016) – https://youtu.be/S8QTe0pIJZw?t=07m30s,
– TV Trwam „Reportaż. Sychar – Wspólnota Trudnych Małżeństw” – https://youtu.be/Bi5BvLWWmmI,
– Wywiad z ks. Sebastianem – http://sychar.org/2016/06/30/obowiazek-dbania-o-zbawienie-wspolmalzonka/,
– Radio VICTORIA „Ognisko Skierniewice” – https://archive.org/details/04Audycja29052016,
– TVP2 – „Szeptem” – http://vod.tvp.pl/27587890/odc-1,
– Telewizja Warszawa „Dobry Wieczór Warszawo” – http://www.telewizjawarszawa.pl/dobry-wieczor-warszawo/dobry-wieczor-warszawo-odc-14/,
– Świadectwo Eli – https://archive.org/details/SycharLublinwiadectwoEli15.10.16,
– Radio Opole „Mimo problemów chcą walczyć o swoje małżeństwa” – http://radio.opole.pl/100,174192,mimo-problemow-chca-walczyc-o-swoje-malzenstwa,
– Wywiad z Mirką – http://prawy.pl/32419-sychar-wspolnota-trudnych-malzenstw-bez-masek .

Rozprowadzaliśmy takie materiały Sycharowskie informujące o naszej Wspólnocie, propagujące nasz charyzmat jak:
– książka Ani Jednej „Sychar. Ile jest warta twoja obrączka?” i „SYCHAR. Jak kochać nieślubne dzieci? Powroty z niesakramentalnych związków” – http://sychar.org/?p=4804,
– nowe wydanie broszurki Sycharowskiej (ostatnim jest 16. wydanie) – www.broszura.sychar.org,
– ulotki-wizytówki i zakładki – http://sychar.org/promocja/ulotka/wizytowka55x90/,
– płyty audio CD i video DVD,
– roll-upy – http://sychar.org/promocja/rollup/rollup-1.JPG,
– banery – http://sychar.org/promocja/baner/Radomsko/,
– koszulki Sycharowskie – http://sychar.org/category/koszulki/, wersje zagraniczne – https://onedrive.live.com/?authkey=%21ANYtIfgGl-UEXrQ&v=photos&id=18D4D5F9F2A7D6A3%21174673&cid=18D4D5F9F2A7D6A3 ,
– bluzy Sycharowskie – https://1drv.ms/f/s!AqPWp_L51dQYjqkZjy9YX4roIad_ZA,
– naklejki Sycharowskie – http://sychar.org/promocja/naklejka/,
– plakaty – http://sychar.org/promocja/plakat/sychar-ogolny.jpg,
– kubki – http://sychar.org/promocja/kubek/sycharowski.jpg.

Wszystkie nasze sprawy, w szczególności te związane z kryzysem małżeńskim polecaliśmy w modlitwach Panu Bogu biorąc udział w takich inicjatywach jak:
– róże różańcowe – http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=407981&highlight=#407981,
– modlitwa tygodniowa – http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=416227&highlight=#416227,
– modlitwa (4 grupy codziennie wieczorem o 20.30, 21.30 i o 22.00 i „Jutrznia” rano) na skype – www.skype.sychar.org (na skype prowadzone są również mityngi 12 krokowe w poniedziałki).

Przykłady uzdrowień, działania Bożej łaski można znaleźć na naszych stronach – http://sychar.org/category/swiadectwa/ i http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=3.

Wierzymy, że „Dla Boga nie ma bowiem nic niemożliwego” (Łk 1,35-37). Wierzymy Panu Bogu, że jako najważniejszy świadek i pierwszy obrońca małżeńskiego przymierza widzi małżonków sakramentalnych zawsze razem w każdej sytuacji kryzysu (także po rozwodzie i gdy współmałżonek jest w drugim związku) jako jedno ciało. Świadczą o tym Jego słowa zapisane aż cztery razy w Biblii: w Ewangelii św. Marka (Mk 10,8), św. Mateusza (Mt 19, 6), Liście św. Pawła do Efezjan (Ef 5,31) oraz w Starym Testamencie w Księdze Rodzaju (Rdz 2,24). Wierzymy, że Pan Bóg pragnie uzdrowić każde sakramentalne małżeństwo i w tym celu daje dość łaski, żeby uzdrowić wszystkich sakramentalnych małżonków, uzdolnić ich do wypełnienia przysięgi małżeńskiej w każdej sytuacji kryzysu (także po rozwodzie i gdy są w drugich niesakramentalnych związkach), gdy tylko pójdą drogą nawrócenia, otworzą się na Niego i Jego łaskę sakramentu małżeństwa. Taką drogę wiary w uratowanie każdego sakramentalnego małżeństwa przeżywającego kryzys, w każdej sytuacji, proponuje nasza Wspólnota, także tym, którzy są po rozwodzie w drugich związkach. Każde trudne sakramentalne małżeństwo z Bożą pomocą ma szanse się odrodzić właściwie w każdej sytuacji. Warunkiem jest zmiana siebie, nawracanie się, rozwój duchowy, emocjonalny, intelektualny, żywa wiara, czyli podjęcie współpracy z Panem Bogiem.

ZAPRASZAMY bardzo serdecznie do subskrypcji naszych serwisów w portalach społecznościowych na:
1. YouTube: www.youtube.com/user/sycharpl,
2. Facebooku: www.facebook.com/sychar,
3. Google+: www.google.com/+SycharOrg,
4. Twitterze: www.twitter.com/Sycharki.

Jest stała potrzeba włączania się nowych osób w już istniejące i nowe formy pomocy, gdyż małżeństw w kryzysie (na każdym etapie, w tym po rozwodzie) jest bardzo wiele. ZAPRASZAMY do współpracy.

Pozdrawiam serdecznie,
z Panem Bogiem!
Andrzej Szczepaniak

Poniżej artykuł opublikowany na portalu „Gościa Niedzielnego” pt. „Ks. Bortkiewicz o liście kardynałów: To jest głos troski”:

„Głos kardynałów traktuję jako głos autentycznej troski – to nie jest głos stawiający zarzuty, to jest prośba o jednoznaczne doprecyzowanie tych kwestii” – powiedział w rozmowie z KAI ks. prof. Paweł Bortkiewicz komentujący list czterech kardynałów do papieża Franciszka w sprawie wyjaśnienia spornych – zdaniem purpuratów – fragmentów adhortacji apostolskiej Amoris laetitia.

„Autorzy tego listu są po pierwsze bardzo poważnymi i bardzo przywiązanymi do Kościoła. To nie są kardynałowie, którzy należą do – mówiąc kolokwialnie – stronnictwa buntowników czy stronnictwa rozbijaczy Kościoła. To są ludzie rzeczywiście zatroskani o Kościół i tę troskę wyrażali przez całe okresy swojej twórczej aktywności, dlatego ten list traktuję jako autentyczną prośbę kierowaną do papieża o wyjaśnienie tych wątpliwości, które rodzą się nie tylko w nich, bo trzeba bardzo wyraźnie podkreślić, że mamy dzisiaj do czynienia z wieloma pytaniami związanymi z tą adhortacją” – mówi KAI ks. prof. Paweł Bortkiewicz przypominając, że biskupi regionu Buenos Aires przyjęli w pełni liberalną interpretację adhortacji, a w podobnym czasie kanadyjscy biskupi regionu Alberty wystosowali oświadczenie, w którym radykalnie odcinają się od Amoris laetitia stając po stronie Familiaris consortio.

Moralista z UAM zwrócił uwagę, że podział widać także wśród katolickich intelektualistów – prof. Rocco Buttiglione opowiada się za Amoris laetitia a profesorowie Josef Seifert i Robert Spaemann stają ze swoimi pytaniami wobec biskupa Rzymu. „Trzeba powiedzieć, że mamy sytuację bardzo otwartą, mamy sytuację dużego niepokoju i głos kardynałów traktuję jako głos autentycznej troski – to nie jest głos stawiający zarzuty, to jest prośba o jednoznaczne doprecyzowanie tych kwestii” – powtarza ks. prof. Bortkiewicz.

„Jeżeli przyjmiemy taką sytuację, że Amoris laetitia dopuszcza przyzwolenie na prymat rozeznania sumienia nad obiektywną rzeczywistością, stajemy w obliczu klasycznego od wieków problemu: co jest ważniejsze – wolność czy prawda? Jeśli uznamy taką interpretację Amoris laetitia – odrzucamy prawdę, stajemy na gruncie absolutyzacji wolności. Ale to jest niezgodne z nauką Chrystusa, który wyraźnie mówi: poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli. To jest niezgodne z nauką „Blasku prawdy” Jana Pawła II, czyli encykliki Veritatis splendor. To są pytania bardzo poważne i traktuję głos kardynałów jako głos autentycznego zatroskania o interpretację tych wątpliwości, które rodzą się pod wpływem tego dokumentu” – mówił w rozmowie z KAI moralista z UAM.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz we czwartek w Krakowie wygłosił referat „Prawo stopniowości, a stopniowość prawa w odniesieniu do małżeństwa i rodziny” w czasie sympozjum „Kościół wobec małżeńskich sytuacji nieregularnych w świetle posynodalnej adhortacji apostolskiej Amoris laetitia papieża Franciszka”. W sympozjum organizowanym przez Wydział Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie wziął udział m.in. bp Jan Wątroba, przewodniczący Rady KEP do spraw Rodziny.

„Szkoda, że nie ma powszechnej wykładni i jasnego przesłania samego dokumentu i trzeba do adhortacji dodawać interpretacje. Osobiście – może z przyzwyczajenia, ale też z głębokiego przekonania – wolę przekaz chociażby taki, jaki miał św. Jan Paweł II, gdzie nie potrzebne były komentarze czy interpretacje do nauczania Piotrowego” – powiedział KAI bp Wątroba.

Jak zaznaczył hierarcha, Episkopat Polski z uwagą czyta adhortację – zarówno na poziomie indywidualnym, jak i na poziomie Rady ds. Rodziny, która została zobowiązana do przygotowania projektu wytycznych i wskazówek, zwłaszcza z myślą o duszpasterzach i spowiednikach; został uformowany nieformalny zespół teologów, którzy są w trakcie przygotowania takiego dokumentu.

Przewodniczący Rady KEP ds. Rodziny zwrócił uwagę, że jest duża presja i oczekiwanie, żeby jak najszybciej przedstawić księżom taki rodzaj podręcznika dotyczącego tzw. sytuacji nieregularnych. „Tutaj pośpiech nie jest rzeczą dobrą” – zaznacza bp Wątroba i dodaje, że propozycja zostanie przedstawiona najprawdopodobniej na marcową Konferencję Episkopatu Polski. Ordynariusz rzeszowski nie sądzi, aby to nastąpiło wcześniej, zwłaszcza, że wątpliwości i pytania w sprawie papieskiej adhortacji formułowane są przez kompetentne w tych kwestiach osoby, także spoza Polski.

Bp Wątroba uważa, że upublicznienie listu czterech kardynałów do papieża Franciszka nie jest rzeczą naganną a raczej wyrazem determinacji i zatroskania o właściwe rozumienie nauczania Piotrowego. „Bardzo czekam na odpowiedź, na doprecyzowanie, tym bardziej, że sam jest podobnymi pytaniami zarzucany, podobnie jak i inni księża biskupi czy duszpasterze” – mówił w rozmowie z KAI przewodniczący Rady KEP ds. Rodziny.

Kardynałowie: Amerykanin Raymond Leo Burke, Niemcy – Walter Brandmüller i Joachim Meisner oraz Włoch Carlo Caffarra sporządzili swój list „Dubia [Wątpliwości]. W poszukiwaniu wyjaśnień: apel o rozwiązanie węzłów w Amoris laetitia” w klasycznej formie pięciu pytań skierowanych do Kongregacji Nauki Wiary, na które zazwyczaj odpowiada ona krótko: „tak” lub „nie”. Zwykle też dodaje się w takich okolicznościach, że odpowiedzi te zaakceptował i zatwierdził Ojciec Święty. Brak odzewu ze strony zarówno Franciszka, jak i kardynała-prefekta skłonił autorów do ujawnienia, po prawie dwumiesięcznym oczekiwaniu, treści listu”.

Źródło:
https://info.wiara.pl/doc/3558043.Ks-prof-Bortkiewicz-o-liscie-kardynalow-To-jest-glos-troski

Warto przeczytać:
„Czterej kardynałowie napisali list do papieża ws. wyjaśnień nt. „Amoris laetitia”” – https://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x105198/czterej-kardynalowie-napisali-list-do-papieza-ws-wyjasnien-nt-amoris-laetitia/
„Obowiązek kardynałów” – http://gosc.pl/doc/3558499.Obowiazek-kardynalow
„Potrzeba jasnej wykładni”: http://gosc.pl/doc/3468902.Potrzeba-jasnej-wykladni: .
„Martwimy się o los naszych małżeństw” – http://sychar.org/2016/09/19/martwimy-sie-o-los-naszych-wpolmalzonkow-naszych-malzenstw-pytania-do-papieza-franciszka/

Poniżej artykuł opublikowany na portalu „Gościa Niedzielnego” pt. „Kardynałowie poprosili o uściślenie “Amoris laetitia”” – https://info.wiara.pl/doc/3552243.Kardynalowie-poprosili-o-uscislenie-Amoris-Laetitia  :

„Kardynałowie Carlo Caffarra, Raymond Burke, Walter Brandmüller i Joachim Meisner poprosili papieża Franciszka o odpowiedź na pięć pytań dotyczących interpretacji adhortacji. List w tej sprawie skierowali do Watykanu we wrześniu, a 14 listopada angielskie tłumaczenie tego pisma opublikowane zostało w serwisie National Catholic Register.

Adresatem pisma był nie tylko papież, ale też kard. Gerhard Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Pytania głównie dotyczą VIII rozdziału papieskiego dokumentu. Zdaniem hierarchów teologiczne i pastoralne interpretacje tej części dokumentu są ze sobą sprzeczne i domagają się wyjaśnienia, by nie szerzyć zamieszania nie tylko wśród wiernych, ale także wśród księży i biskupów.

Jak piszą, kierowani duszpasterską troską, postanowili skorzystać z formy dubia, czyli z pytań, na które oczekują odpowiedzi „tak” lub „nie”, bez konieczności uzasadniania tychże odpowiedzi.

Przede wszystkim kardynałowie domagali się jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy w kontekście punktów 300-305 jest możliwe udzielenie rozgrzeszenia i dopuszczenie do Komunii św. osób żyjących w powtórnych związkach.

Pytają też, czy w kontekście punktu 304, w którym jest mowa o tym, że byłoby czymś małostkowym zatrzymywanie się, by rozważać jedynie, czy działanie danej osoby odpowiada, czy też nie jakiemuś prawu czy normie ogólnej, bo to nie wystarcza, by rozeznać i zapewnić pełną wierność Bogu w konkretnym życiu ludzkiej istoty, można jeszcze mówić o istnieniu bezwzględnych norm moralnych zakazujących czynów wewnętrznie złych. I czy te normy są wiążące bez wyjątku.

Trzecie pytanie dotyczy tego, czy po publikacji „Amoris laetitia” można uznać, że osoby mieszkające wspólnie pod jednym dachem, a będące w powtórnych związkach, żyją w stanie grzechu ciężkiego. To pytanie odnoszą do punktu 301 adhortacji, w którym jest mowa o tzw. sytuacjach nieregularnych i okolicznościach łagodzących. W tym punkcie znalazło się m.in. takie stwierdzenie: „nie można już powiedzieć, że wszyscy, którzy są w sytuacji tak zwanej »nieregularnej«, żyją w stanie grzechu śmiertelnego, pozbawieni łaski uświęcającej”.

W kontekście puntu 302 pytali, czy nadal obowiązuje zasada, że czyny wewnętrznie złe nie mogą być nigdy uznane za subiektywnie dobre przez wzgląd na uwarunkowania człowieka, który się ich dopuszcza. W tym punkcie jest bowiem mowa o okolicznościach, które zmniejszają odpowiedzialność moralną. Należą do nich takie uwarunkowania jak choćby strach, przymus, niedojrzałość moralna lub społeczne uwarunkowania.

Ostatnie, piąte pytanie dotyczy punktu 303, w którym papież zwraca uwagę, że „ludzkie sumienie powinno być lepiej włączone do praktyki Kościoła w niektórych sytuacjach, które obiektywnie odbiegają od naszego rozumienia małżeństwa”. Autorzy listu pytali, jak to się ma do punktu 56. encykliki Jana Pawła II „Veritatis splendor”, w którym papież Polak krytycznie odniósł się do tzw. „sumienia kreatywnego”. Ten rodzaj sumienia może dostarczać wyjątków dla obowiązujących reguł moralnych i tym samym pozwalać na czynienie zła bez poczucia, że czyni się zło.

Jak podaje „The Catholic Herald”, najprawdopodobniej nie będzie oficjalnej odpowiedzi na te pytania.”

JAD /NATIONAL CATHOLIC REGISTER

Pozostałe źródła:

https://ekai.pl/wydarzenia/watykan/x105198/czterej-kardynalowie-napisali-list-do-papieza-ws-wyjasnien-nt-amoris-laetitia/

http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,28216,4-kardynalow-naciska-na-papieza-oczekuja-odpowiedzi-tak-lub-nie.html

http://www.rodzinakatolicka.pl/index.php/wiadomoci/6-wiadomosci/57138-kardynaowie-upublicznili-swoj-list-do-papiea

Warto przeczytać:
„Obowiązek kardynałów” – http://gosc.pl/doc/3558499.Obowiazek-kardynalow
„Potrzeba jasnej wykładni” – http://gosc.pl/doc/3468902.Potrzeba-jasnej-wykladni: .
„Martwimy się o los naszych małżeństw” – http://sychar.org/2016/09/19/martwimy-sie-o-los-naszych-wpolmalzonkow-naszych-malzenstw-pytania-do-papieza-franciszka/

Polecamy wywiad z ks. dr. hab. Robertem Skrzypczakiem opublikowany na portalu Fronda pt. „Interpretacja biskupów zmienia nauczanie Kościoła”. Ks. dr hab. Robert Skrzypczak wykłada teologię dogmatyczną na Papieskim Wydziale Teologicznym i w seminarium duchownym w Warszawie.

Fragmenty:

„Fronda.pl: Sprawa Komunii Świętej dla rozwodników żyjących w związkach niesakramentalnych stała się znów głośna, gdy przytoczono słowa listu będącego odpowiedzią papieża Franciszka, skierowaną biskupów argentyńskich. Ojciec Święty przyznał, że dopuszczanie, w wyjątkowych przypadkach, do Komunii Świętej osób w sytuacjach nieuregulowanych, to jedyna możliwa interpretacja ósmego rozdziału posynodalnej adhortacji apostolskiej „Amoris Laetitia”. Jak mamy rozumieć słowa papieża?

Ks. dr hab. Robert Skrzypczak: Trzeba przede wszystkim przypomnieć całą sprawę. Dokument ten powstał w wyniku dwóch synodów poświęconych rodzinie – nadzwyczajnego oraz zwyczajnego. To synody, których przebieg był bardzo dynamiczny, wręcz dramatyczny. Doszło na nich do ogromnej polaryzacji stanowisk – szczególnie jeśli chodzi o kwestię dopuszczalności do Komunii Świętej osób rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach. Było to postulowane zwłaszcza przez biskupów niemieckojęzycznych, choć nie tylko. Na wiosnę tego roku w wyniku prac synodów opublikowana została posynodalna adhortacja apostolska „Amoris Laetitia”, która wzbudziła wiele kontrowersji i wątpliwości w środowiskach kościelnych. Chodzi zwłaszcza o pewne niejednoznaczne zapisy w tym dokumencie – mam tu na myśli rozdział 8. Jeśli chodzi o kwestię rozwodników, powstały tutaj dwie główne wątpliwości. Dotyczy to przyjęcia założenia, że osoby rozwiedzione, żyjące w nowych związkach, mogą żyć w stanie Łaski. Jeśli natomiast tak jest – mogą być dopuszczone do Komunii Świętej. Powstało pytanie – jak mamy to rozumieć? Osoby te do tej pory z punktu widzenia moralnego były traktowane jako osoby znajdujące się obiektywnie w sytuacji grzechu ciężkiego i odcięte od możliwości udzielania im sakramentów. Natomiast w dokumencie papieskim znajdujemy stwierdzenie, że czasami to, co obiektywnie sugeruje znalezienie się w stanie grzechu ciężkiego, nie musi odpowiadać subiektywnej winie. A więc też został wyciągnięty wniosek, że niektóre takie pary mogą znajdować się w stanie łaski, a więc żyć bez grzechu. Druga wątpliwość to przypis, który został w tym rozdziale umieszczony.

Co dokładnie znajdujemy w tym przypisie?

Chodzi o przypis 351. Papież sugeruje w nim, że są niektóre przypadki, w których można przyjść osobom żyjącym w takiej sytuacji z pomocą z sakramentami. To wzbudziło dużo wątpliwości i pytań. W związku z tym pojawiły się inicjatywy takie jak list 45-ciu teologów i filozofów, którzy poprosili w nim papieża Franciszka o wyjaśnienie tych wątpliwości. Dokument bowiem zamiast być jednoznaczny i ucinać wszelkie wątpliwości – mnoży je. Także Instytut Plinia Corrêi de Oliveiry, który na Soborze Watykańskim II był jednym z ekspertów, zwrócił się do papieża z Supplica Filiale – synowskim błaganiem – prosząc o wyjaśnienie znaczenia tych niejasnych fragmentów. Podobne głosy wychodziły ze strony hierarchów – chociażby biskupów Stanów Zjednoczonych. Słynny był również list biskupa Athanasiusa Schneidera z Kazachstanu. Pamiętajmy, że to wszystko nie były próby polemiki czy ostrej krytyki, ale prośby kierowane do papieża. Biskupi argentyńscy natomiast zwrócili się do papieża z pewną propozycją interpretacji duszpasterskiej tego ósmego rozdziału. Ów osobisty list papieża Franciszka jest odpowiedzią na to zapytanie biskupów Buenos Aires. Papież w tym krótkim liście osobistym, co wzbudziło kolejną falę dyskusji, zwraca uwagę na to, że przypis 351, mówiący o możliwości udzielenia w szczególnych przypadkach Komunii Świętej osobom znajdującym się w związkach nieformalnych, jest jedyną interpretacją tego dokumentu. Papież wobec tego jednoznacznie wskazał, że o to mu chodziło”.
(…)
Interpretacja ta wydaje się stać w sprzeczności z magisterium Kościoła, które było w tej sprawie niemal od zawsze niezmienne. Czy mamy oczekiwać teraz jakiegoś sprostowania ze strony stolicy apostolskiej czy raczej zmiany nauczania? A może w ogóle sprawa przycichnie?

Problem polega na tym, że odpowiedź papieża zamiast wątpliwości uciąć, to jeszcze je wzmogła.
(…)
Skąd aż takie wątpliwości?

Wszystko to dlatego, że z listu można było zrozumieć, że papież sprzyja praktyce udzielania w pewnych przypadkach Komunii Świętej osobom rozwiedzionym, żyjącym w nowych związkach, a to ponownie rodzi wątpliwości. Jeśli bowiem papież Franciszek zamierza wprowadzić zmianę, to jako następca świętego Piotra i ten, który ma najwyższy urząd władzy w Kościele, może to zrobić. Powinien jednak zrobić to jednoznacznie. Już w odniesieniu do adhortacji padały zarzuty formułowane między innymi przez księdza Georga Gänsweina, który mówił o tym, że jeśli papież ma zamiar wprowadzić jakieś zmiany doktrynalne czy dyscyplinarne, to powinien posłużyć się trybem orzekającym w bezpośrednim dokumencie. Nie powinien natomiast za pomocą przypisu w adhortacji otwierać pola do interpretacji. Mamy tu do czynienia z pytaniem: czy papież owym listem do biskupów argentyńskich miał zamiar wprowadzić zmianę?
(…)
„Jeśli tak – powinna to być jednoznaczna decyzja następcy świętego Piotra. Pozostawanie w kategoriach interpretacji wzmaga zamęt zamiast go zakończyć. Kościelni prawnicy nazywają czasem interpretację „potworkiem prawnym”, a więc nie ma nic gorszego aniżeli pozostawienie dowolności interpretacji pewnych norm dyscyplinarnych czy moralnych. (…)
„Ciągle jednak oczekujemy od Franciszka jako następcy świętego Piotra i głowy Kościoła jednoznaczności w tej kwestii, która budzi tak wielkie wątpliwości i zamętu tak wśród duszpasterzy, jak i ludu wiernego. Przykładem mogą być chociażby dwie sytuacje, których byłem świadkiem podczas mojej ostatniej wizyty we Włoszech, gdzie pomagałem w jednej z tamtejszych parafii. Zgłosiła się do mnie młoda para, która poprosiła mnie o błogosławieństwa, bo chcą „rozpocząć doświadczenie konkubinatu”…

A ta druga sytuacja?

Innym razem z kolei spotkałem się z młodym małżeństwem, które wracało właśnie na łono Kościoła – oboje ostatnio się nawrócili. Mają jednak problem, bo w ich parafii jest tylko jedna grupa małżeństw, w której są tak osoby w związku sakramentalnym, jak i niesakramentalnym. Wszyscy jednak przyjmują Komunię Świętą, powołując się na nauczanie papieża Franciszka właśnie. Nikt natomiast w ogóle nie rozmawia na ten temat i nie ma żadnych wątpliwości co do właściwego postępowania. Tamto małżeństwo natomiast bardzo chciało żyć w zgodzie z Bogiem i ściśle według jego przykazań. W takiej grupie czuli się natomiast niekomfortowo. Widać więc, że obecnie w tych sprawach poruszamy się we mgle. Słuszne wydaje mi się więc wymaganie od papieża Franciszka, aby jasno i wyraźnie wyjaśnił nam czym jest owo rozróżnianie duszpasterskie w takiej sytuacji. Czy papież myśli podobnie jak św. Jan Paweł II i chodzi tu głównie o sytuacje, w których osoby w związku niesakramentalnym żyją w czystości, czy też chodzi jednak wprost o dopuszczanie do Komunii Świętej w pewnych przypadkach także tych osób, które wstrzemięźliwości seksualnej nie utrzymują. Za dużo jest tu dowolności, zgiełku i dyskusji. A w taką dowolność zawsze może wmieszać się Diabeł i przestawiać akcenty, a w ostateczności – doprowadzić do rozproszenia owiec.

Wielu konserwatywnych katolików, także publicystów czy biskupów, pisze wyraźnie, że wręcz przeraża ich zmienianie nauczania Kościoła i wprowadzanie jakby tylną furtką tych rozwiązań, które nie zostały zaakceptowane oficjalnie. Sądzi ksiądz, że ich obawy są słuszne?

Obawy są jak najbardziej słuszne i także ja je podzielam. Dlatego też przyznaję słuszność tym wszystkim, którzy mają odwagę, by zwracać się z prośbą i pytaniem do papieża Franciszka. Potrzebujemy w tym względzie papieża niepokoić. Skoro jest zamęt i wielu ludzi się gubi, to nam nie wystarcza kategoria interpretacji – także tej „jedynej słusznej”. Bo interpretacja zawsze jest tylko interpretacją. Potrzebujemy jasnej wykładni.

Możemy spodziewać się od papieża takiej właśnie wykładni, dokumentu, który utnie wszelkie spekulacje?

Zobaczymy, co będzie się dalej działo, jeśli dalsze pytania i prośby zaczną się mnożyć. Tu potrzeba nie tyle pojedynczych pytań od duchownych czy jakichś środowisk teologicznych itp., ale pytań przesłanych do papieża ze strony poszczególnych Konferencji Episkopatów. To miałoby ogromne znaczenie – wówczas pasterze zwracają się z prośbą do Piotra o jasność w przekazywaniu Ewangelii. Głównym celem miłości duszpasterskiej nie jest udzielanie koncesji i przyzwoleń, ale prowadzenie ludzi do czystych źródeł Ewangelii. Pijąc z nich ludzie otrzymują życie. To nie jest więc kwestia drugorzędna. To jest kwestia życia! W pewnej sytuacji to życie zostaje przekazywane człowiekowi przez Sakramenty. Jeśli jego sytuacja życiowa (do tej pory tak wyjaśniał to Kościół – chociażby Jan Paweł II) jest w sprzeczności z wymową sakramentu, to lepiej jest uniknąć konfrontacji z nim. Bo wówczas zamiast dostarczać życiodajnej Łaski stawia człowieka w sytuacji osądu. O tym mówił już święty Paweł w Liście do Koryntian, rozdział 10, gdzie przestrzega przed przyjmowaniem Ciała Pańskiego bez namysłu i właściwej intencji. Jeśli czyni się to bez namysłu to, jak mówi święty Paweł, „winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej” (1 Kor 11, 27-29). Lepiej osobom, które w tym momencie znajdują się w sytuacji zagmatwanej, dostarczyć środków do tego, aby prowadzić ich do uproszczenia sytuacji życiowej i nawrócenia. To zdecydowanie lepsze niż konfrontowanie ich z osądzającą siłą sakramentu oraz narażanie na potępienie. W niektórych sytuacjach Kościół musi zachowywać się jak dobra matka. Jeśli czegoś zakazuje, to nie dlatego, że nie kocha swojego dziecka, a przeciwnie: „nie wsadzaj palców do kontaktu, bo prąd jest dobry, ale działa w inny sposób””.

Cały wywiad można przeczytać na stronie: http://www.fronda.pl/a/ks-dr-hab-robert-skrzypczak-dla-frondapl-interpretacja-biskupow-zmienia-nauczanie-kosciola,78644.html

Warto ponadto przeczytać:
„Znikające przykazanie” – http://gosc.pl/doc/1941847.znikajace-przykazanie
„List biskupów ws. „Amoris Laetitia”” – http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,1248,list-biskupow-ws-amoris-laetitia-pelny-tekst.html
„Papież chwali interpretację adhortacji „Amoris laetitia”” – https://ekai.pl/wydarzenia/ostatnia_chwila/x103412/papiez-chwali-interpretacje-adhortacji-amoris-laetitia/
„Papież o tym, że „Amoris Laetitia” dopuszcza Komunię dla rozwodników” – http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,4796,papiez-chwali-interpretacje-adhortacji-amoris-laetitia.html
(W Argentynie: „…- Jeśli rozpozna się, że w konkretnym przypadku istnieją ograniczenia, które zmniejszają odpowiedzialność i winę, szczególnie gdy osoba uważa, iż popadłaby w kolejne uchybienia, ze szkodą dla dzieci z nowego związku, „Amoris laetitia” otwiera możliwość dopuszczenia do sakramentów pojednania i Eucharystii – piszą hierarchowie”).
„Powstaje vademecum dla duszpasterzy związków niesakramentalnych” – https://ekai.pl/wydarzenia/polska/x103413/powstaje-vademecum-dla-duszpasterzy-zwiazkow-niesakramentalnych/
(W Polsce: „…- Nie ma natomiast możliwości, by osoby żyjące w związkach niesakramentalnych mogły przystępować do komunii świętej. Takie głosy były szczególnie mocne po ostatnim spotkaniu duszpasterzy związków niesakramentalnych. Będziemy przypominać te prawdy, zawarte już w „Familiaris consortio” – podkreślił dyrektor KODR”).

ZAPRASZAMY do przeczytania artykułu Franciszka Kucharczaka zamieszczonego w “Gościu Niedzielnym” pt. “Znikające przykazanie” – http://gosc.pl/doc/1941847.znikajace-przykazanie .

Fragmenty:
“Chyba mamy już dziewięć przykazań. „Nie cudzołóż” wypadło, bo dziś, w dobie powszechnej empatii, sympatii i tolerancji, nikt nie cudzołoży. Już nie ma cudzołożników, są – w najgorszym razie – „rozwodnicy”. I co z tego, że pojęcie to mieści zarówno tych, którzy mimo niewierności małżonka trwają wierni złożonemu ślubowi, jak i tych, którzy złamali dane słowo i zawarli ponowne związki? To nawet lepiej – mając w jednym worku tych, co nie odcięli sobie drogi do sakramentów i tych, którzy to zrobili, łatwiej domagać się Komunii dla tych drugich. I to się właśnie dzieje”.
„Ale sugestie o Komunii dla osób, które obiektywnie trwają w grzechu są, moim zdaniem, komunikatem: Ach, cóż, złamanie przysięgi małżeńskiej to nic takiego. Jeśli to zrobicie, już my zadbamy, żeby wasze nowe stadło praktycznie niczym się nie różniło od sakramentalnego małżeństwa.
I w ten oto sposób, w obliczu szalejącego genderyzmu, zamiast skupić się na umocnieniu małżeństw i rodzin, zajmujemy się umacnianiem małżeńskich i rodzinnych nieprawidłowości. Utrzymuje to żyjących w ponownych związkach w złudzeniu, że nie muszą niczego zmieniać, a w sakramentalnych małżonkach wzmaga głos pokusy, że wierność to przeżytek”.

Cały artykuł jest na stronie: http://gosc.pl/doc/1941847.Znikajace-przykazanie .

13 września 2016 roku Katolicka Agencja Informacyjna (KAI) podała następujący komunikat:

„Papież Franciszek pochwalił wskazówki nt. duszpasterstwa osób rozwiedzionych, które zawarły ponowne związki małżeńskie, ogłoszone przez biskupów regionu Buenos Aires. Ojciec Święty napisał do nich list, w którym stwierdził, że ich dokument „w pełni wyjaśnia sens ósmego rozdziału” jego adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”. – Nie ma innych interpretacji – stwierdził papież.
Źródło: https://ekai.pl/wydarzenia/ostatnia_chwila/x103412/papiez-chwali-interpretacje-adhortacji-amoris-laetitia/ .

Wzmiankowany wyżej list biskupów z Argentyny, który pochwalił papież Franciszek, zawiera m.in. możliwość dopuszczenia do Komunii św. małżonków sakramentalnych, którzy obiektywnie trwają w grzechu ciężkim (cudzołóstwie). Świadczy o tym następujący fragment listu argentyńskich biskupów:

„6) W innych bardziej skomplikowanych okolicznościach i kiedy nie można było stwierdzić nieważności małżeństwa, wyżej wymieniona opcja może nie być wykonalna. Niemniej jednak jest nadal możliwa droga rozeznawania. Jeśli dochodzi się do rozpoznania, że w konkretnym przypadku istnieją okoliczności łagodzące odpowiedzialność i winę (por. AL 301-302), szczególnie jeśli bierze się pod uwagę dobro dzieci z nowego związku, Amoris Laetitia otwiera możliwość przystąpienia do sakramentów: pojednania i Eucharystii (por. AL przypisy 336 i 351). One dzięki sile łaski przyczyniają się do dalszego dojrzewania i wzrostu takich osób”.
Źródło: http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,1248,list-biskupow-ws-amoris-laetitia-pelny-tekst.html

W tym samym dniu 13 września 2016 roku Katolicka Agencja Informacyjna (KAI) opublikowała wypowiedź ks. Przemysława Drąga – Dyrektora Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin (KODR), który zapewnił, że:

Nie ma natomiast możliwości, by osoby żyjące w związkach niesakramentalnych mogły przystępować do komunii świętej. Takie głosy były szczególnie mocne po ostatnim spotkaniu duszpasterzy związków niesakramentalnych. Będziemy przypominać te prawdy, zawarte już w „Familiaris consortio” – podkreślił dyrektor KODR”.
Źródło: https://ekai.pl/wydarzenia/polska/x103413/powstaje-vademecum-dla-duszpasterzy-zwiazkow-niesakramentalnych/.

Kochani Sycharowicze!

Docierają do nas informacje, że jest Wam trudniej z powodu tak różnych interpretacji adhortacji papieża Franciszka Amoris Laetitia. Dlatego chcielibyśmy do was skierować list  wspierający wszystkich Sycharowiczów zaniepokojonych sytuacją po ogłoszeniu adhortacji.

Kochani, nie czujmy się osamotnieni i bez nadziei. Jesteśmy we wspólnocie, a więc nie jesteśmy sami. Dziś szczególnie aktualny jest nasz cel istnienia  –  wspieranie się nawzajem małżonków w kryzysie. To było największą wartością naszej wspólnoty od samego początku jak powstawała 13 lat temu. Wielu ze starych stażem Sycharków pamięta jak ważne były te wspólne rozmowy, to dzielenie się wiarą, odkrywaniem tego jak Pan Bóg wspiera, jak Mu zależy na nas, jak chce ratować każde  sakramentalne małżeństwo i jak wielką radość można znaleźć w tym,  że spotykamy się razem i siebie nawzajem wspieramy świadectwem  wiary i wierności Bogu.

To właśnie ta radość ze spotkania  ludzi, którzy przeżywają podobne doświadczenia, którzy  rozumieją się nawzajem, którzy dzielą się swoimi przeżyciami,  smutkami i radościami,  którzy się nawzajem dzięki temu umacniają,  była i jest  najcenniejsza w naszej wspólnocie. Bo każdy człowiek potrafi przejść najgorsze doświadczenia byleby nie był w nich  sam.

Dlatego apelujemy do wszystkich Sycharków w naszej Wspólnocie: Dajcie sobie czas i przestrzeń by się spotkać, by się  nawzajem wspierać.  Niech nikt w naszej wspólnocie nie czuje się pozostawiony samemu sobie, porzucony i osamotniony. Potrzebujemy teraz szczególnego wspierania siebie nawzajem.

Jesteśmy jedną z niewielu wspólnot w Polsce wspierającą małżonków, którzy chcą ratować swoje małżeństwa mimo kryzysu i mimo rozwodu, a nawet w sytuacji, w której małżonek wchodzi w drugi związek i pojawiają się w nim dzieci.  Jeżeli ktoś z nas chce wytrwać  w takiej sytuacji  w przysiędze małżeńskiej,  to u nas zawsze znajdzie wsparcie i nie będzie czuł się osamotniony.

To,  że nie jesteśmy sami wynika nie tylko z tego, że jesteśmy w gronie osób, które przeżywają podobne doświadczenia. Nie jesteśmy sami, bo jest  z nami największy świadek i obrońca naszego małżeństwa – Pan Jezus, któremu najbardziej zależy na odnowieniu miłości między małżonkami. Towarzyszy nam od samego początku naszej drogi małżeńskiej, czyli od dnia ślubu. Wtedy wszedł w nasz związek ze swoim błogosławieństwem i będzie z nami do końca naszego życia umacniając nas w rozwoju miłości do współmałżonka – mimo wszystko. Bo On jest miłością i chce nas uczyć takiej samej miłości, jaką nas umiłował. Dlatego dzięki mocy Ducha św. będzie nas przemieniał, uzdrawiał i uzdalniał do wytrwania w Jego miłości. Będzie nam błogosławił w każdej sytuacji naszego małżeństwa, zarówno przed rozwodem, jak i po rozwodzie.

Dziś niektórzy z nas być może powiedzą: „trudna jest ta mowa” (J 6,60) i będą chcieli odejść ze wspólnoty i zrezygnować z ratowania swojego małżeństwa i wytrwania w przysiędze małżeńskiej. Ale pamiętamy co św. Piotr powiedział Jezusowi, gdy ten zapytał: „… czy  i wy chcecie odejść?” (J6,67b), „Panie do kogóż pójdziemy Ty masz słowa życia” (J 6,68b). Otóż to. Gdzie znajdziemy pełnię życia jak tylko przy Nim i w wierności Jego przykazaniom i wypełnianiu Jego woli, która dla nas zapisana jest w przysiędze małżeńskiej? Warto być Mu wiernym!

Popatrzcie na dawne pokolenia i zobaczcie: któż zaufał Panu, a został zawstydzony?
Albo któż trwał w bojaźni Pańskiej i był opuszczony?
Albo któż wzywał Go, a On nim wzgardził?
Dlatego że Pan jest litościwy i miłosierny,
odpuszcza grzechy i zbawia w czasie utrapienia”
(Syr. 2,10-11)

Dlatego całym sercem przylgnijmy do Niego. On jest naszym pokrzepieniem i największym umocnieniem w Eucharystii i w Sakramencie Pojednania oraz  w Słowie Bożym. Korzystajmy z sakramentów i karmijmy się Słowem Boga. Zachęcamy Was byście tworzyli w swoich Ogniskach lub na Skype lub na Forum Pomocy grupy, które będą czytać wspólnie Słowo Boże i dzielić się tym, jak to Słowo żyje w nas, jak do nas przemawia. Zachęcamy też Was do wspólnej modlitwy Słowem Bożym. Jakże piękne są Psalmy, jak wiele wyrażają trudnych uczuć, które tak często przeżywamy w trakcie naszych kryzysów małżeńskich. Jest piękny Nowy Przekład Dynamiczny Psalmów na język współczesny np. Psalm 73 – https://www.youtube.com/watch?v=JtdgY0103XM . A w najnowszym wydaniu nr 16 naszej Sycharowskiej Broszury www.broszura.sychar.org – na stronie 47 jest modlitwa Słowem Bożym za naszych współmałżonków. Warto z niej skorzystać, gdy modlimy się za nich, pamiętając, że „Słowo Boże jest żywe i skuteczne” (Hbr 4,12). Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem (Kol 3,16).  Jak będzie  silna nasza wiara, to nie będzie nas tak bardzo podłamywać jakaś sytuacja zewnętrzna. Wtedy aktualne będą w naszym życiu słowa św. Jakuba: „Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość” (Jk 1,2-3).

Na koniec pragniemy wam przytoczyć słowa Pana Jezusa i św. Jana: „To Ja jestem, nie bójcie się!” (Mt 14,27),  Jam zwyciężył świat (J 16,33), „…tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara” (1 J 5,4). Jak ktoś jest z Panem Jezusem, to  jest po stronie Zwycięzcy, nie przegranego! „Bądź wierny aż do śmierci a dam ci wieniec życia” (Ap 2,8). Niech ten trudny czas będzie czasem szczególnego rozwoju naszej wspólnoty w tym co dla nas najważniejsze – wzajemnego wspierania się na drodze wiary i miłości. Musimy pokornie trwać w takiej postawie, jak do tej pory, wtedy nasze świadectwo przyniesie wielkie owoce. Kościół i małżonkowie w kryzysie dzisiaj szczególnie potrzebują naszego świadectwa wierności sakramentowi małżeństwa.

Pozdrawiamy Was bardzo serdecznie,
Rada Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar
E-mail: rada@sychar.org

Wersja PDF: http://sychar.org/pismo/rada/to-co-wystawia-wasza-wiare-na-probe-rodzi-wytrwalosc-Jk1-3-list-do-sycharkow.pdf

Witajcie Kochani,

wielu z Sycharków w naszej wspólnocie jest w sytuacji, gdzie ich sakramentalny współmałżonek żyje w drugim związku. Stąd bierze się m.in. nasze zainteresowanie opublikowaną adhortacją papieża Franciszka „Amoris Laetitia”, która bezpośrenio dotyczy naszych małżeństw, w szczególności naszych współmałżonków żyjących w drugich niesakramentalnych związkach, których kochamy i na zbawieniu, których nam bardzo zależy.

Niestety adhortacja „Amoris Laetitia” wywołuje sprzeczne z nauką Kościoła interpretacje zawartych w niej treści. Swoimi poważnymi wątpliwościami podzielił się ks. biskup Athanasius Schneider w liście pt. „Amoris Laetitia – potrzeba wyjaśnienia”, gdzie zwraca uwagę na niejednoznaczne fragmenty adhortacji pozwalające na różne interpretacje.

Na szczęście „Prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhard Müller przestrzegł przed takimi interpretacjami adhortacji „Amoris laetitia”, które zaprzeczają nauczaniu Kościoła. Podczas prezentacji w Madrycie swej książki „Informe sobre la esperanza” (Raport o nadziei) podkreślił, że „nie można żyć w stanie łaski, a zarazem w stanie grzechu”. Dodał, że „Kościół nie może zmieniać prawa Bożego, w tym nauki o nierozerwalności małżeństwa”. „Nie można mówić Jezusowi «tak» w Eucharystii i «nie» w małżeństwie. Jest to obiektywna sprzeczność” – powiedział niemiecki kardynał kurialny. Wyjaśnił, że każdy, kto znajduje się w stanie grzechu śmiertelnego, musi najpierw przystąpić do sakramentu spowiedzi i tego nie może zmienić ani papież, ani sobór powszechny”.
Źródło: „Gość Niedzielny” – http://gosc.pl/doc/3134383.Komunia-dla-rozwodnikow-Kard-M-ller-ostrzega

Dla nas Sycharków i wszystkich wiernych czekających na powrót swoich sakramentalnych małżonków, którzy są w drugich związkach rodzą się bardzo ważne pytania:
Jak ta cała sytuacja (po opublikowaniu adhortacji AL) pomoże naszym sakramentalnym małżonkom w drugich związkach powrócić na drogę wiary i wypełniania woli Bożej w sakramencie małżeństwa (wypełniania przysięgi małżeńskiej) oraz w wyjściu ze związku niesakramentalnego i powrocie do nas?
Czy będzie im w tej sytuacji takiego zamieszania łatwiej czy trudniej do nas wrócić, słysząc tak sprzeczne ze sobą interpretacje?
Czy w obliczu tak różnych interpretacji adhortacji „Amoris Laetitia” łatwiej czy trudniej będzie kapłanom realizować ich podstawowe powołanie zabiegania o zbawienie dusz, a szczególnie dusz naszych współmałżonków, którzy żyją w drugich związkach?

Na koniec z ostatniej chwili przykład z życia wzięty:
Dzisiaj rano w piątek 20 maja 2016 roku Marzena Nowak – liderka naszego Ogniska w Opolu spotkała w czasie pracy znajomą Sycharkę, która opowiedziała o swoim znajomym, który jest kawalerem i poznał sakramentalą mężatkę, która jest w trakcie rozwodu. Od pewnego czasu spotykają się razem, są sobą zauroczeni. On jest zachwycony, że ona jest osobą bardzo wierzącą i chodzi często do kościoła. Usłyszał od niej, że papież Franciszek pozwolił przyjmować Komunię św. takim osobom jak ona. Usprawiedliwiała swój związek z innym mężczyzną tym, że „przecież papież Franciszek pozwolił” i nie widziała w tym żadnej sprzeczności z wiarą.

Z Bożym pozdrowieniem,
Andrzej Szczepaniak

Zmartwychwstanie Twojego małżeństwa

 

Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
 

„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy” (Mk 9,23)
„Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę:
Jam zwyciężył świat” (J 16,33)

„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!”
(Mk 16,15)

„Nie bój się, wierz tylko!” (Mk 5,36)
 

W Kościele nic nie jest magią. Pan Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
– do Marty siostry Marii I Łazarza:
„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?” (J 11,25-26)
– do kobiety kananejskiej:
„O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie,
jak chcesz!” (Mt 15,28)

– do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
„Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!” (Łk 7,37.50)– do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
„Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła” (Łk 17,19)
– do kobiety cierpiącej na krwotok:
„Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła” (Mt 9,22)
– do niewidomego Bartymeusza:
„Idź, twoja wiara cię uzdrowiła” (Mk 10,52)
Obietnica Chrystusa:
„Kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki” (J 8,51)


To może być także Twoje zmartwychwstanie
– zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!

Matka Boska Leśniowska
Ty coś domem, o którym się śniło
Matko Boska Leśniowska
Miej w opiece każdziutką miłość
Matko Boska leśniowska


Słowa Pana Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości:
„Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego
i nie będziecie pili Krwi Jego,
nie będziecie mieli życia w sobie” (J 6, 53)

Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.

Towarzyszenie małżonkom sakramentalnym po rozwodzie

Referaty i świadectwa Sycharków wygłoszone podczas konferencji “Moralne i duszpasterskie konsekwencje przysięgi małżeńskiej” na KUL 7 czerwca 2017

Prezentacja Alicji i Marzeny: http://bit.ly/2uHQ2Lt
Referat Andrzeja: http://bit.ly/2t7Cswv
Prezentacja Andrzeja: http://bit.ly/2u9uLZw
Program konferencji: http://bit.ly/2tembWC
Link do nagrania – VIDEO: https://youtu.be/VKGB4GpQkSY
Link do nagrania – AUDIO: https://archive.org/details/sycharki

Czy wolno katolikowi zgodzić się na rozwód?
– o. prof. Jacek Salij OP

Jak wrócić do sakramentalnego małżonka?


Ks. Marek Dziewiecki:
„Najpierw bowiem człowiek jest odpowiedzialny za swojego małżonka” – więcej na stronie >>>

Sytuacje najtrudniejsze

Nawrócenie i pojednanie

Kryzys małżeński – pytania i odpowiedzi

„Dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37)

Zaczynając od nowa

Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami…
On nie może was „rozwieść”.
To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym „TAK”,
ale jest mnóstwem „tak”,
które wypełniają życie, pośród mnóstwa „nie”.
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Michel Quoist

Westerplatte

„Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych” – Jan Paweł II.

Ciężki krzyż

„Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka” – ks.dr Marek Dziewiecki.

Bitwa toczy się o nasze serce

Tożsamość mężczyzny i kobiety

Co to znaczy „moja była żona”?


Stanowisko Episkopatu Polski:
„Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym
i naturą człowieka” – więcej na stronie >>>

Twoja sprawa

KRS: 0000288792

UWAGA! Nowy adres strony Ogniska SYCHAR w Lublinie: http://lublin-pallotyni.sychar.org




stat4u

Ostatnie wpisy
Kategorie
Kronika